Wiesz, że zawsze zachęcałem Cię do tego abyś chodził na naukę religii. Wczoraj zdenerwowałeś się na mnie i zapytałeś: "A po co mi ta cała religia, przecież i tak nie wierzę w Boga?" i dorzuciłeś "A dlaczego Ci co chodzą zachowują się niezgodnie z tym co rzekomo wyznają"? Przyznaję że dałeś mi do myślenia i musiałem się nad wszystkim jeszcze raz zastanowić. Odpowiadam Ci więc tak jak umiem. Przede wszystkim jeśli nie chcesz i nie widzisz potrzeby - nie chodz, szkoda Twojego czasu. Co do wiary to można spojrzeć na to z dwóch stron i wybór należy do Ciebie: "Zobaczyć, żeby uwierzyć", lub "Uwierzyć, żeby zobaczyć". Większość z tych co nie wierzą mówi: "Jak zobaczę - uwierzę", ale ja wierzę że Bóg jest obecny w życiu tego, który wierzy, a nie tego który czeka i dlatego jak wielu praktykujących katolików nie czekam na cud, czy Sąd ostateczny, ale wierzę i daję temu wyraz. Ponadto jak chcesz uwierzyć kiedy nie dajesz sobie szansy, żeby dowiedzieć sie w co, czy kogo masz wierzyć? Poznaj najpierw religię,jej zasady, poczytaj i popytaj i wtedy jeśli powiesz, że Cię to nie intersuje - zrezygnuj. A co do tych, którzy wierzą a postępują niezgodnie z zasadami wiary to powiem Ci, że najważniejsze jest aby starać się być dobrym człowiekiem, bo jak ktoś jest złodziejem, to wiara mu w tym nie przeszkodzi, a świat jest pełen "wilków w owczej skórze". Siła wiary są Ci którzy sami dają przykład i potrafią i chcą wpływać na innych, tak aby nie błądzili. Tacy jak Ty są bardzo Bogu i Kościołowi potrzebni bo sami są w porządku i do tego potrafią przekonać innych. Może więc jednak spróbujesz?
Cześć Jurek
Wiesz, że zawsze zachęcałem Cię do tego abyś chodził na naukę religii. Wczoraj zdenerwowałeś się na mnie i zapytałeś: "A po co mi ta cała religia, przecież i tak nie wierzę w Boga?" i dorzuciłeś "A dlaczego Ci co chodzą zachowują się niezgodnie z tym co rzekomo wyznają"? Przyznaję że dałeś mi do myślenia i musiałem się nad wszystkim jeszcze raz zastanowić. Odpowiadam Ci więc tak jak umiem. Przede wszystkim jeśli nie chcesz i nie widzisz potrzeby - nie chodz, szkoda Twojego czasu. Co do wiary to można spojrzeć na to z dwóch stron i wybór należy do Ciebie: "Zobaczyć, żeby uwierzyć", lub "Uwierzyć, żeby zobaczyć". Większość z tych co nie wierzą mówi: "Jak zobaczę - uwierzę", ale ja wierzę że Bóg jest obecny w życiu tego, który wierzy, a nie tego który czeka i dlatego jak wielu praktykujących katolików nie czekam na cud, czy Sąd ostateczny, ale wierzę i daję temu wyraz. Ponadto jak chcesz uwierzyć kiedy nie dajesz sobie szansy, żeby dowiedzieć sie w co, czy kogo masz wierzyć? Poznaj najpierw religię,jej zasady, poczytaj i popytaj i wtedy jeśli powiesz, że Cię to nie intersuje - zrezygnuj. A co do tych, którzy wierzą a postępują niezgodnie z zasadami wiary to powiem Ci, że najważniejsze jest aby starać się być dobrym człowiekiem, bo jak ktoś jest złodziejem, to wiara mu w tym nie przeszkodzi, a świat jest pełen "wilków w owczej skórze". Siła wiary są Ci którzy sami dają przykład i potrafią i chcą wpływać na innych, tak aby nie błądzili. Tacy jak Ty są bardzo Bogu i Kościołowi potrzebni bo sami są w porządku i do tego potrafią przekonać innych. Może więc jednak spróbujesz?