Czy Bóg mnieszka we mnie? To pytanie każdy z osobna powinien sobie zadać i udzieić własnej odpowiedzi. Czy jestem katolikiem? Czy tylko mówię, że nim jestem ale właściwie nie mam o tym pojęcia, ponieważ nie mieszam się w życie Kościoła. Prawdziwy katolik, który przyjął chrzest, jest chrześcijaninem - Dzieckiem Najwyższego Boga. Niestety, potrzebę bliskości z Bogiem musimy wyczuć sami. W nasze życie nie mogą ciągle ingerować rodzice. To nie oni moją nam kazać, abyśmy poszli na msze czy do spowiedzi. To my sami musimy czuć tą potrzebę, konieczność bycia w ciągłym kontakcie z Bogiem przez przyjmowanie częstej Komunii świętej, korzystanie z sakramentów. Człowiek powinien zaspokajać potrzeby fizjologiczne i duchowe. Ile razy dnia zjadamy posiłek? Zapewne kilka razy, zaś ale razy dziennie się modlimy? Tutaj juz mamy większy problem z odpowiedzią. Nawet jeśli 2 razy dziennie- rano i wieczorem- to mimo wszystko to nie równa się zjadanym przez nas pokarmem. Pada więc nastepujące pytanie: czy jednak Bóg we mnie mieszka? Czy jest ze mną w każdej chwili kiedy Go potrzebuję? Czy ja potrafię mu za to podziękować? Człowiek powinien czasem zastanowic sie nad swoimi czynami. Jeżeli Bog we mnie jest, mieszka we mnie, bo jest w każdej najmniejszej częsci mojego ciała to ja powinnam mu się za to odwdzieczyć.
Czy Bóg mnieszka we mnie? To pytanie każdy z osobna powinien sobie zadać i udzieić własnej odpowiedzi. Czy jestem katolikiem? Czy tylko mówię, że nim jestem ale właściwie nie mam o tym pojęcia, ponieważ nie mieszam się w życie Kościoła. Prawdziwy katolik, który przyjął chrzest, jest chrześcijaninem - Dzieckiem Najwyższego Boga. Niestety, potrzebę bliskości z Bogiem musimy wyczuć sami. W nasze życie nie mogą ciągle ingerować rodzice. To nie oni moją nam kazać, abyśmy poszli na msze czy do spowiedzi. To my sami musimy czuć tą potrzebę, konieczność bycia w ciągłym kontakcie z Bogiem przez przyjmowanie częstej Komunii świętej, korzystanie z sakramentów. Człowiek powinien zaspokajać potrzeby fizjologiczne i duchowe. Ile razy dnia zjadamy posiłek? Zapewne kilka razy, zaś ale razy dziennie się modlimy? Tutaj juz mamy większy problem z odpowiedzią. Nawet jeśli 2 razy dziennie- rano i wieczorem- to mimo wszystko to nie równa się zjadanym przez nas pokarmem. Pada więc nastepujące pytanie: czy jednak Bóg we mnie mieszka? Czy jest ze mną w każdej chwili kiedy Go potrzebuję? Czy ja potrafię mu za to podziękować? Człowiek powinien czasem zastanowic sie nad swoimi czynami. Jeżeli Bog we mnie jest, mieszka we mnie, bo jest w każdej najmniejszej częsci mojego ciała to ja powinnam mu się za to odwdzieczyć.
Mysle ze zajmie to strone;) licze na naj;))