Najpiękniejszym darem jakie ludzie mogą sobie ofiarować jest miłość- ale do miłości trzeba dorosnąć. czy potrafię prawdziwie kochać? Opowiadanie. Można korzystać z internetu.
MIŁOŚĆ — dla marzycieli jest to tajemnicze uczucie, wielkie uniesienie opanowujące człowieka tylko raz w życiu. Ich zdaniem króluje ona wyłącznie w sercu i nie da się jej pojąć rozumem. Po prostu trzeba ją przeżyć. Zawsze zwycięża i trwa wiecznie.
Tak oto wygląda romantyczny stereotyp miłości. I bez wątpienia, jeśli się zakochasz, możesz doznać czegoś wyjątkowo pięknego. Ale czym właściwie jest prawdziwa miłość?
Kino, książki i telewizja chcą nam wpoić przekonanie, iż miłość od pierwszego wejrzenia jest uczuciem trwałym. To prawda, że ludzie przede wszystkim zwracają uwagę na powab fizyczny. Jak zauważył pewien młody człowiek, „trudno ‚zobaczyć’ czyjeś wnętrze”. Co więc „kochasz”, jeśli wasza znajomość trwa zaledwie kilka godzin lub dni? Czy nie jedynie wrażenie, jakie ten ktoś stwarza? Przecież tak naprawdę niewiele wiesz o jego myślach, nadziejach, obawach, planach, zwyczajach, umiejętnościach i zdolnościach. A zatem widzisz i kochasz tylko zewnętrzną powłokę, nie zaś „ukrytego wewnętrznego człowieka”. Jak trwała może być taka miłość?
Poza tym wygląd zewnętrzny bywa zwodniczy. Biblia mówi: „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno”. Błyszczące opakowanie nic ci nie mówi o znajdującym się wewnątrz prezencie. W zasadzie nawet w bardzo atrakcyjnym opakowaniu może się mieścić bezużyteczny podarek.
Słusznie więc przysłowie przyrównuje kobietę piękną, ale pozbawioną rozsądku do ‛złotej obrączki w ryju świni’. Uroda wręcz nie pasuje do bezmyślnej kobiety — jest jedynie bezużyteczną ozdobą. Na dłuższą metę nie przysparza uroku, tak samo jak kunsztowny złoty kolczyk nie upiększa świni! Jakże więc niemądrze jest zlekceważyć wnętrze danej osoby i „zakochać” się w jej wyglądzie.
Niektórzy jednak uważają, iż w kwestii uczuć niezawodnym arbitrem jest serce. „Wystarczy posłuchać głosu swego serca”, mówią, „a zaraz wiadomo, czy to prawdziwa miłość!” Niestety, fakty temu przeczą. W pewnej ankiecie 1079 młodych ludzi (w wieku od 18 do 24 lat) wyjawiło, że ma już za sobą przeciętnie około siedmiu romansów. Większość przyznała, iż chodziło o przelotne zauroczenie drugą osobą. Najprawdopodobniej w przyszłości potraktują swą obecną miłość tak samo — jak zwykłą fascynację.
Na nieszczęście każdego roku tysiące par pobierających się w mniemaniu, że są „zakochane”, wkrótce przekonuje się o swej poważnej pomyłce. Ślepa fascynacja „wiedzie na ślubny kobierzec, jak owce na rzeź, niczego nie podejrzewających młodych mężczyzn i kobiety, dając początek nieudanym związkom”
Ślepe zauroczenie jest imitacją miłości. Wiąże się z brakiem realizmu i samolubstwem. Ogarnięte nim osoby mawiają: „Przy nim mam poczucie własnej wartości. Nie mogę spać. To jest tak fantastyczne, że wprost nie mogę w to uwierzyć” albo „Przy niej czuję się naprawdę wspaniale”. Czy zauważyłeś, że podmiot tych wypowiedzi to za każdym razem „ja”? Związek oparty na egoizmie nie może się utrzymać. Ale zwróć uwagę, jak Biblia opisuje prawdziwą miłość: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego”
Skoro miłość oparta na zasadach biblijnych „nie szuka swego”, więc nie jest egocentryczna ani samolubna. Oczywiście dwoje ludzi może żywić do siebie silne romantyczne uczucia i bardzo się sobie podobać. Jednakże uczucia te muszą być zrównoważone przez rozsądek i głęboki szacunek dla drugiej osoby. Kiedy naprawdę kogoś kochasz, troszczysz się o jego pomyślność i szczęście tak samo, jak o własne. Nie pozwalasz, by niepohamowana namiętność wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem.
Upływ czasu nie zaszkodzi prawdziwej miłości. Właściwie często jest najlepszym sposobem na sprawdzenie trwałości uczuć. A jak zauważyła młoda kobieta imieniem Sandra, „żaden człowiek nie odkryje przed tobą swej osobowości i nie oświadczy po prostu: ‚Taki właśnie jestem. Teraz wiesz o mnie wszystko’”. Poznanie osoby, którą się interesujesz, wymaga czasu.
Poza tym czas pozwoli ci się przyjrzeć swemu romantycznemu uczuciu w świetle Biblii. Pamiętaj, że miłość „nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego”. Czy twój chłopak (twoja dziewczyna) pragnie zrealizować tylko własne plany, czy również twoje? Czy szanuje twe poglądy i uczucia? Czy nie próbował cię skłonić do zrobienia czegoś nieprzyzwoitego, by zaspokoić swe egoistyczne zachcianki? Czy zależy mu, żeby inni mieli o tobie dobre zdanie, czy też poniża cię przed nimi? Odpowiedz sobie na te pytania, a wtedy ocenisz własne uczucia bardziej obiektywnie.
Rozważny mężczyzna [lub kobieta] rozgląda się i dobrze zastanawia nad tym, dokąd idzie” Jeżeli ktoś obdarzy uczuciem osobę, która wydaje się ujmująca, ale którą zna słabo, to naraża się na poważne przykrości. Może wtedy poślubić kogoś, kto ma zupełnie inne odczucia i cele życiowe. Dlatego mądrze jest najpierw obserwować, jak dana osoba zachowuje się w towarzystwie, na przykład podczas wspólnej zabawy.
Przeanalizujsweuczucia. O fascynacji można mówić wówczas, gdy jakaś osoba uważa przedmiot swych uczuć za ‚ideał’, to znaczy gdy jest przeświadczona, że wykazuje on wszelkie cechy, które ceniłaby w małżonku”. Ale takich „ideałów” po prostu nie ma! Jak powiada Biblia, „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”
Zastanów się zatem: Właściwie jak dalece znam tę osobę, która mi się podoba? Czy nie zakochałem się w jakimś wyobrażeniu? Czy nie zamykam oczu na wady? Nieraz z zadurzenia leczy jedno obiektywne spojrzenie na przedmiot swych westchnień! Pomocą okazuje się też przeanalizowanie rodzaju odczuwanej miłości. Pisarka Kathy McCoy wyjaśnia: „Miłośćniedojrzała może odejść równie nagle, jak się pojawiła (...) W gruncie rzeczy koncentrujesz się na sobie; jesteś po prostu zakochany w samej myśli o tym, że się zakochałeś (...) Miłośćniedojrzała ujmuje w kleszcze, jest zaborcza i zazdrosna. (...) Miłośćniedojrzała żąda doskonałości”.
To prawda, że żadne argumenty nie wyrugują doszczętnie twych uczuć z serca. Możesz jednak unikać ich podsycania. Osamotnienie zacznie ci doskwierać jeszcze bardziej, gdy będziesz czytać romantyczne powieści, oglądać filmy o miłości albo po prostu słuchać niektórych utworów muzycznych. Postanów więc przerywać rozmyślania nad swą sytuacją. „Gdy nie ma drzewa, ogień gaśnie”
Rojenia o miłości nie zastąpią ci osób, które naprawdę cię kochają i się o ciebie troszczą. Nie ‛odosabniaj się’. Przypuszczalnie znajdziesz oparcie w rodzicach. Chociaż usilnie się starasz ukryć swe uczucia, zapewne i tak dostrzegli, że coś cię gryzie. Dlaczego nie miałbyś zwrócić się do nich i ze wszystkiego się zwierzyć?. Dobrym powiernikiem może się też okazać jakiś dojrzały chrześcijanin (lub chrześcijanka). Zacznij uprawiać jakieś hobby, zażywać ruchu, uczyć się języka obcego czy realizować plan studiowania Biblii. Być może zaabsorbowanie czymś pożytecznym przygasi uczucie opuszczenia.Niełatwo jest sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością. Jednakże z biegiem czasu ból ucichnie. A ty będziesz więcej wiedzieć o sobie i swych uczuciach i będziesz lepiej przygotowany na prawdziwąmiłość, która może się pojawić w przyszłości.
Być może wydaje ci się, że powinieneś się z kimś spotykać. Prawdopodobnie robi to większość twych kolegów, a ty oczywiście nie chciałbyś uchodzić za dziwaka i różnić się od innych. Również przyjaciele i krewni mogą cię w dobrej wierze nakłaniać, byś znalazł sobie sympatię.
Niektórzy młodzi ludzie chcą się z kimś spotykać, ponieważ odczuwają potrzebę ciepła i czułości. Niemniej nastolatek nie powinien zabiegać o względy osoby płci odmiennej tylko dlatego, iż czuje się do tego w jakiś sposób zmuszony. Spotykanie się z sympatią jest poważną sprawą, bo między innymi takie właśnie starania prowadzą do zdobycia partnera małżeńskiego. Małżeństwo? Większość młodzieży umawiającej się na randki na ogół wcale o tym nie myśli. Ale właściwie cóż za cel, jeśli nie zawarcie w przyszłości małżeństwa, miałby przyświecać dwojgu młodym ludziom spędzającym razem sporo czasu? Chodzenie ze sobą z jakiegoś innego powodu może się skończyć różnie i raczej niezbyt wesoło.
Trzeba zaznaczyć, że nastolatki przeżywają trudny okres, nazywany w Biblii „rozkwitem młodości”. Wyjątkowo silnie odczuwają wtedy popęd płciowy. Nie ma w tym nic niestosownego — w okresie dorastania jest to zjawisko najzupełniej normalne.
Jednakże w związku z tym randki kilkunastoletnich osób nastręczają poważny problem — młodzi ludzie dopiero się uczą panowania nad popędem płciowym. Zapewne dobrze znasz prawo Boże dotyczące moralności oraz żywisz szczere pragnienie zachowania czystości pod tym względem). Ale w grę wchodzi także biologiczny aspekt życia. Im więcej przebywasz w towarzystwie osoby płci odmiennej, tym silniej oddziałuje to na twe zmysły — czy tego chcesz, czy nie. Właśnie tak wszyscy zostaliśmy stworzeni! Dopóki z wiekiem nie nauczysz się lepiej panować nad swymi pragnieniami, dopóty umawianie się z osobą płci odmiennej będzie dla ciebie po prostu zbyt niebezpieczne. Niestety, wielu młodych ludzi przekonuje się o tym w bolesny sposób.
Nastolatki dość często przeżywają zawody miłosne. Widok dwojga młodych ludzi trzymających się za ręce rzeczywiście bywa sympatyczny. Ale jaką można mieć pewność, że za rok dalej będą ze sobą chodzić, nie mówiąc już o tym, czy się pobiorą? Szanse rzeczywiście są znikome. Tak więc miłość nastolatków jest na ogół skazana na przegraną — rzadko kiedy kończy się małżeństwem, natomiast bardzo często złamaniem serca.
Trzeba też wziąć pod uwagę, iż osobowość nastolatka ulega przeobrażeniom. Dopiero zaczyna sobie uświadamiać, jaki jest, co mu się podoba i co chce w życiu osiągnąć. Ktoś może mu się dzisiaj wydawać interesujący, a jutro będzie go już nudził. Kiedy więc taki młody człowiek obdarzy kogoś romantycznym uczuciem, prawie na pewno sprawi sobie ból. Nic dziwnego, że — jak wynika z różnych badań — „kłótnia z sympatią” lub „zawód miłosny” należą do częstych przyczyn samobójstw wśród młodzieży.
Bóg mówi do młodych: „Ciesz się, młodzieńcze [lub dziewczyno], ze swej młodości i niech serce dogadza ci za dni twoich młodzieńczych, a chodź drogami serca twego i za tym, co widzą twoje oczy”. Młodzi ludzie są skłonni ‛chodzić drogami swego serca’. Jednakże owe „drogi”, które wydają się tak przyjemne, bardzo często wiodą do zgryzoty i niedoli. Dlatego Biblia radzi dalej: „Oddal zgryzotę od twego serca i odsuń niedolę od twego ciała; bo i młodość, i kwiat wieku są marnością” . „Zgryzota” odnosi się do wielkiej udręki i głębokiego przygnębienia. Przez „niedolę” należy rozumieć osobistą klęskę. W jednym i drugim wypadku życie może się stać trudne do zniesienia.
Czyżby to znaczyło, że spotkania z osobą płci odmiennej zawsze przynoszą zgryzotę i niedolę? Niekoniecznie. Ale tak się właśnie dzieje, gdy ktoś chodzi na randki z niewłaściwych pobudek („dla rozrywki”) albo zanim do tego dorośnie!
Mając rozmaitych przyjaciół — starszych i młodych, w stanie wolnym i związanych węzłem małżeńskim, mężczyzn i kobiety — uczysz się obcowania z ludźmi, między innymi z osobami płci odmiennej, i to w sytuacjach wolnych od atmosfery zbytniej poufałości, typowej dla randek. Poza tym utrzymując kontakty z małżeństwami, wyrabiasz sobie bardziej realistyczny pogląd na ten związek. Będziesz później lepiej przygotowany do znalezienia sobie odpowiedniego partnera i pełnienia obowiązków męża lub żony. Czychcęzłamaćkomuśserce? Jeżeli zacieśniasz więź z osobą płci odmiennej, nie mając na myśli małżeństwa, możesz boleśnie zranić zarówno swoje, jak i jej uczucia. Czy byłbyś w porządku, zabiegając o czyjeś względy tylko po to, żeby nabyć doświadczenia w kontaktach z płcią odmienną?.
MIŁOŚĆ — dla marzycieli jest to tajemnicze uczucie, wielkie uniesienie opanowujące człowieka tylko raz w życiu. Ich zdaniem króluje ona wyłącznie w sercu i nie da się jej pojąć rozumem. Po prostu trzeba ją przeżyć. Zawsze zwycięża i trwa wiecznie.
Tak oto wygląda romantyczny stereotyp miłości. I bez wątpienia, jeśli się zakochasz, możesz doznać czegoś wyjątkowo pięknego. Ale czym właściwie jest prawdziwa miłość?
Kino, książki i telewizja chcą nam wpoić przekonanie, iż miłość od pierwszego wejrzenia jest uczuciem trwałym. To prawda, że ludzie przede wszystkim zwracają uwagę na powab fizyczny. Jak zauważył pewien młody człowiek, „trudno ‚zobaczyć’ czyjeś wnętrze”. Co więc „kochasz”, jeśli wasza znajomość trwa zaledwie kilka godzin lub dni? Czy nie jedynie wrażenie, jakie ten ktoś stwarza? Przecież tak naprawdę niewiele wiesz o jego myślach, nadziejach, obawach, planach, zwyczajach, umiejętnościach i zdolnościach. A zatem widzisz i kochasz tylko zewnętrzną powłokę, nie zaś „ukrytego wewnętrznego człowieka”. Jak trwała może być taka miłość?
Poza tym wygląd zewnętrzny bywa zwodniczy. Biblia mówi: „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno”. Błyszczące opakowanie nic ci nie mówi o znajdującym się wewnątrz prezencie. W zasadzie nawet w bardzo atrakcyjnym opakowaniu może się mieścić bezużyteczny podarek.
Słusznie więc przysłowie przyrównuje kobietę piękną, ale pozbawioną rozsądku do ‛złotej obrączki w ryju świni’. Uroda wręcz nie pasuje do bezmyślnej kobiety — jest jedynie bezużyteczną ozdobą. Na dłuższą metę nie przysparza uroku, tak samo jak kunsztowny złoty kolczyk nie upiększa świni! Jakże więc niemądrze jest zlekceważyć wnętrze danej osoby i „zakochać” się w jej wyglądzie.
Niektórzy jednak uważają, iż w kwestii uczuć niezawodnym arbitrem jest serce. „Wystarczy posłuchać głosu swego serca”, mówią, „a zaraz wiadomo, czy to prawdziwa miłość!” Niestety, fakty temu przeczą. W pewnej ankiecie 1079 młodych ludzi (w wieku od 18 do 24 lat) wyjawiło, że ma już za sobą przeciętnie około siedmiu romansów. Większość przyznała, iż chodziło o przelotne zauroczenie drugą osobą. Najprawdopodobniej w przyszłości potraktują swą obecną miłość tak samo — jak zwykłą fascynację.
Na nieszczęście każdego roku tysiące par pobierających się w mniemaniu, że są „zakochane”, wkrótce przekonuje się o swej poważnej pomyłce. Ślepa fascynacja „wiedzie na ślubny kobierzec, jak owce na rzeź, niczego nie podejrzewających młodych mężczyzn i kobiety, dając początek nieudanym związkom”
Ślepe zauroczenie jest imitacją miłości. Wiąże się z brakiem realizmu i samolubstwem. Ogarnięte nim osoby mawiają: „Przy nim mam poczucie własnej wartości. Nie mogę spać. To jest tak fantastyczne, że wprost nie mogę w to uwierzyć” albo „Przy niej czuję się naprawdę wspaniale”. Czy zauważyłeś, że podmiot tych wypowiedzi to za każdym razem „ja”? Związek oparty na egoizmie nie może się utrzymać. Ale zwróć uwagę, jak Biblia opisuje prawdziwą miłość: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego”
Skoro miłość oparta na zasadach biblijnych „nie szuka swego”, więc nie jest egocentryczna ani samolubna. Oczywiście dwoje ludzi może żywić do siebie silne romantyczne uczucia i bardzo się sobie podobać. Jednakże uczucia te muszą być zrównoważone przez rozsądek i głęboki szacunek dla drugiej osoby. Kiedy naprawdę kogoś kochasz, troszczysz się o jego pomyślność i szczęście tak samo, jak o własne. Nie pozwalasz, by niepohamowana namiętność wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem.
Upływ czasu nie zaszkodzi prawdziwej miłości. Właściwie często jest najlepszym sposobem na sprawdzenie trwałości uczuć. A jak zauważyła młoda kobieta imieniem Sandra, „żaden człowiek nie odkryje przed tobą swej osobowości i nie oświadczy po prostu: ‚Taki właśnie jestem. Teraz wiesz o mnie wszystko’”. Poznanie osoby, którą się interesujesz, wymaga czasu.
Poza tym czas pozwoli ci się przyjrzeć swemu romantycznemu uczuciu w świetle Biblii. Pamiętaj, że miłość „nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego”. Czy twój chłopak (twoja dziewczyna) pragnie zrealizować tylko własne plany, czy również twoje? Czy szanuje twe poglądy i uczucia? Czy nie próbował cię skłonić do zrobienia czegoś nieprzyzwoitego, by zaspokoić swe egoistyczne zachcianki? Czy zależy mu, żeby inni mieli o tobie dobre zdanie, czy też poniża cię przed nimi? Odpowiedz sobie na te pytania, a wtedy ocenisz własne uczucia bardziej obiektywnie.
Rozważny mężczyzna [lub kobieta] rozgląda się i dobrze zastanawia nad tym, dokąd idzie” Jeżeli ktoś obdarzy uczuciem osobę, która wydaje się ujmująca, ale którą zna słabo, to naraża się na poważne przykrości. Może wtedy poślubić kogoś, kto ma zupełnie inne odczucia i cele życiowe. Dlatego mądrze jest najpierw obserwować, jak dana osoba zachowuje się w towarzystwie, na przykład podczas wspólnej zabawy.
..............................................................................
Przeanalizujsweuczucia. O fascynacji można mówić wówczas, gdy jakaś osoba uważa przedmiot swych uczuć za ‚ideał’, to znaczy gdy jest przeświadczona, że wykazuje on wszelkie cechy, które ceniłaby w małżonku”. Ale takich „ideałów” po prostu nie ma! Jak powiada Biblia, „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”
Zastanów się zatem: Właściwie jak dalece znam tę osobę, która mi się podoba? Czy nie zakochałem się w jakimś wyobrażeniu? Czy nie zamykam oczu na wady? Nieraz z zadurzenia leczy jedno obiektywne spojrzenie na przedmiot swych westchnień! Pomocą okazuje się też przeanalizowanie rodzaju odczuwanej miłości. Pisarka Kathy McCoy wyjaśnia: „Miłośćniedojrzała może odejść równie nagle, jak się pojawiła (...) W gruncie rzeczy koncentrujesz się na sobie; jesteś po prostu zakochany w samej myśli o tym, że się zakochałeś (...) Miłośćniedojrzała ujmuje w kleszcze, jest zaborcza i zazdrosna. (...) Miłośćniedojrzała żąda doskonałości”.
To prawda, że żadne argumenty nie wyrugują doszczętnie twych uczuć z serca. Możesz jednak unikać ich podsycania. Osamotnienie zacznie ci doskwierać jeszcze bardziej, gdy będziesz czytać romantyczne powieści, oglądać filmy o miłości albo po prostu słuchać niektórych utworów muzycznych. Postanów więc przerywać rozmyślania nad swą sytuacją. „Gdy nie ma drzewa, ogień gaśnie”
Rojenia o miłości nie zastąpią ci osób, które naprawdę cię kochają i się o ciebie troszczą. Nie ‛odosabniaj się’. Przypuszczalnie znajdziesz oparcie w rodzicach. Chociaż usilnie się starasz ukryć swe uczucia, zapewne i tak dostrzegli, że coś cię gryzie. Dlaczego nie miałbyś zwrócić się do nich i ze wszystkiego się zwierzyć?. Dobrym powiernikiem może się też okazać jakiś dojrzały chrześcijanin (lub chrześcijanka). Zacznij uprawiać jakieś hobby, zażywać ruchu, uczyć się języka obcego czy realizować plan studiowania Biblii. Być może zaabsorbowanie czymś pożytecznym przygasi uczucie opuszczenia.Niełatwo jest sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością. Jednakże z biegiem czasu ból ucichnie. A ty będziesz więcej wiedzieć o sobie i swych uczuciach i będziesz lepiej przygotowany na prawdziwąmiłość, która może się pojawić w przyszłości.
...................................................................................
Być może wydaje ci się, że powinieneś się z kimś spotykać. Prawdopodobnie robi to większość twych kolegów, a ty oczywiście nie chciałbyś uchodzić za dziwaka i różnić się od innych. Również przyjaciele i krewni mogą cię w dobrej wierze nakłaniać, byś znalazł sobie sympatię.
Niektórzy młodzi ludzie chcą się z kimś spotykać, ponieważ odczuwają potrzebę ciepła i czułości. Niemniej nastolatek nie powinien zabiegać o względy osoby płci odmiennej tylko dlatego, iż czuje się do tego w jakiś sposób zmuszony. Spotykanie się z sympatią jest poważną sprawą, bo między innymi takie właśnie starania prowadzą do zdobycia partnera małżeńskiego. Małżeństwo? Większość młodzieży umawiającej się na randki na ogół wcale o tym nie myśli. Ale właściwie cóż za cel, jeśli nie zawarcie w przyszłości małżeństwa, miałby przyświecać dwojgu młodym ludziom spędzającym razem sporo czasu? Chodzenie ze sobą z jakiegoś innego powodu może się skończyć różnie i raczej niezbyt wesoło.
Trzeba zaznaczyć, że nastolatki przeżywają trudny okres, nazywany w Biblii „rozkwitem młodości”. Wyjątkowo silnie odczuwają wtedy popęd płciowy. Nie ma w tym nic niestosownego — w okresie dorastania jest to zjawisko najzupełniej normalne.
Jednakże w związku z tym randki kilkunastoletnich osób nastręczają poważny problem — młodzi ludzie dopiero się uczą panowania nad popędem płciowym. Zapewne dobrze znasz prawo Boże dotyczące moralności oraz żywisz szczere pragnienie zachowania czystości pod tym względem). Ale w grę wchodzi także biologiczny aspekt życia. Im więcej przebywasz w towarzystwie osoby płci odmiennej, tym silniej oddziałuje to na twe zmysły — czy tego chcesz, czy nie. Właśnie tak wszyscy zostaliśmy stworzeni! Dopóki z wiekiem nie nauczysz się lepiej panować nad swymi pragnieniami, dopóty umawianie się z osobą płci odmiennej będzie dla ciebie po prostu zbyt niebezpieczne. Niestety, wielu młodych ludzi przekonuje się o tym w bolesny sposób.
Nastolatki dość często przeżywają zawody miłosne. Widok dwojga młodych ludzi trzymających się za ręce rzeczywiście bywa sympatyczny. Ale jaką można mieć pewność, że za rok dalej będą ze sobą chodzić, nie mówiąc już o tym, czy się pobiorą? Szanse rzeczywiście są znikome. Tak więc miłość nastolatków jest na ogół skazana na przegraną — rzadko kiedy kończy się małżeństwem, natomiast bardzo często złamaniem serca.
Trzeba też wziąć pod uwagę, iż osobowość nastolatka ulega przeobrażeniom. Dopiero zaczyna sobie uświadamiać, jaki jest, co mu się podoba i co chce w życiu osiągnąć. Ktoś może mu się dzisiaj wydawać interesujący, a jutro będzie go już nudził. Kiedy więc taki młody człowiek obdarzy kogoś romantycznym uczuciem, prawie na pewno sprawi sobie ból. Nic dziwnego, że — jak wynika z różnych badań — „kłótnia z sympatią” lub „zawód miłosny” należą do częstych przyczyn samobójstw wśród młodzieży.
Bóg mówi do młodych: „Ciesz się, młodzieńcze [lub dziewczyno], ze swej młodości i niech serce dogadza ci za dni twoich młodzieńczych, a chodź drogami serca twego i za tym, co widzą twoje oczy”. Młodzi ludzie są skłonni ‛chodzić drogami swego serca’. Jednakże owe „drogi”, które wydają się tak przyjemne, bardzo często wiodą do zgryzoty i niedoli. Dlatego Biblia radzi dalej: „Oddal zgryzotę od twego serca i odsuń niedolę od twego ciała; bo i młodość, i kwiat wieku są marnością” . „Zgryzota” odnosi się do wielkiej udręki i głębokiego przygnębienia. Przez „niedolę” należy rozumieć osobistą klęskę. W jednym i drugim wypadku życie może się stać trudne do zniesienia.
Czyżby to znaczyło, że spotkania z osobą płci odmiennej zawsze przynoszą zgryzotę i niedolę? Niekoniecznie. Ale tak się właśnie dzieje, gdy ktoś chodzi na randki z niewłaściwych pobudek („dla rozrywki”) albo zanim do tego dorośnie!
Mając rozmaitych przyjaciół — starszych i młodych, w stanie wolnym i związanych węzłem małżeńskim, mężczyzn i kobiety — uczysz się obcowania z ludźmi, między innymi z osobami płci odmiennej, i to w sytuacjach wolnych od atmosfery zbytniej poufałości, typowej dla randek. Poza tym utrzymując kontakty z małżeństwami, wyrabiasz sobie bardziej realistyczny pogląd na ten związek. Będziesz później lepiej przygotowany do znalezienia sobie odpowiedniego partnera i pełnienia obowiązków męża lub żony. Czychcęzłamaćkomuśserce? Jeżeli zacieśniasz więź z osobą płci odmiennej, nie mając na myśli małżeństwa, możesz boleśnie zranić zarówno swoje, jak i jej uczucia. Czy byłbyś w porządku, zabiegając o czyjeś względy tylko po to, żeby nabyć doświadczenia w kontaktach z płcią odmienną?.
................................................................................
miałam takie prace,moze uda Ci się coś z tego wybrać.powodzenia