Stare zarośla pełne są głosów Szeptu traw i kamieni Na północ płynie ogniska dym Wróg nadciąga od strony tej Duchy burzy biją w bębny Z błyskawic kują nam miecze Przyniesiemy bogom ofiarę Krew swoją oddamy
Przeciw nam – blask bizantyjskich cerkwi Przepych wieczerzy i darów Śmierci oddamy swe dzieci Znając okrutnych wrogów Znaki Księżyca wieszczą porażkę Strzały śpiewają wciąż jedno Wybór jest straszny – przyjąć chrzest wodą albo chrzest ogniem !
Szalejąc od gniewu, walczymy Wierząc w wieczność duszy Umarły będzie nie prochem Lecz w rajskim ogrodzie strażnikiem Rzeką spłyną posągi Nikt im pokłonów nie bije Już nie ma nas – czy warto jest żyć W świecie ochrzczonym ogniem...
crzest to wielkie coś
co ma się tylko raz
co zrobić mam
jak tego nie doceniam
r.ooooooooooooooo
ooooooooooooo
jjjjjjeeeee
ty to człowiek
ktury czuje
wiem rze ci trudno
przyjąć rze nie doceniasz tego
r....
Stare zarośla pełne są głosów Szeptu traw i kamieni Na północ płynie ogniska dym Wróg nadciąga od strony tej Duchy burzy biją w bębny Z błyskawic kują nam miecze Przyniesiemy bogom ofiarę Krew swoją oddamy
Przeciw nam – blask bizantyjskich cerkwi Przepych wieczerzy i darów Śmierci oddamy swe dzieci Znając okrutnych wrogów Znaki Księżyca wieszczą porażkę Strzały śpiewają wciąż jedno Wybór jest straszny – przyjąć chrzest wodą albo chrzest ogniem !
Szalejąc od gniewu, walczymy Wierząc w wieczność duszy Umarły będzie nie prochem Lecz w rajskim ogrodzie strażnikiem Rzeką spłyną posągi Nikt im pokłonów nie bije Już nie ma nas – czy warto jest żyć W świecie ochrzczonym ogniem...