Moja przygoda nad wodą wielką i czystą( jezioro, morze, ocean) ma to być kartka z pamiętnika na jedną stronę opowieść może być zmyślona tylko żeby nie była za bardzo fantazyjna taka jak by to się naprawdę mogło stać pomocy
Imposible
Piątek 21 lipiec drogi pamietniczku tego dnia nigdy nie zapomne.:) Mama obudziła mnie rano i oświadczyła "ubieraj sie, jedziemy nad morze", strasznie sie ucieszyłam. Gdy dojechalismy juz na miejsce rozłożyliśmy ręczniki i udaliśmy sie w strone morza. Gdy tylko zamoczyłam stopy zauważyłam że woda była strasznie zimna, ale z czasem przyzwyczaiłam sie. Kąpiel w polskim morzu była cudowna mimo zimnej wody. Na plazy było mnóstwo ludzi, każdy wesoły, nasze polskie morze pozytywnie wpływa na samopoczucie. Mama rozmawiając ze mna po wycieczce obiecała mi że za rok powtórzymy taki wyjazd, już nie mogę sie doczekać :)
1 votes Thanks 0
Zgłoś nadużycie!
Kochany pamiętniczku! Dziś pojechałam z Kaśką nad jezioro. Na początku było nudnie, gdyż nie można było się kąpać. Siedziałyśmy cały ranek w domku letniskowym grając w karty. Jednak około godziny 15 do domku zapukał pewien chłopak. Miał na imię Andrzej. Jego jasne włosy , błękitne oczy, szczery uśmiech sprawiły ,iż zakochałam sie od pierwszego wejrzenia. Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa gdy wszedł. Okazało się, że jest to kuzyn Kaśki. Gadaliśmy ze sobą caly dzień. Było wspaniale! Wymieniliśmy się nawet numerami telefonu. Jednak Kaśka poczuła się urażona, powiedziała że ją odtrącam. I pokłóciłyśmy się. Kaśka wybiegła z domku , ujrzała nieopodal wielkiego psa i wpadła do wody! Bez zastanowienia wskoczyłam z nią i wyciągnęłam ją. Akcja ratunkowa nie trwała długo. Szybko wezwaliśmy pogotowie. Wszystko się udało. Moim zdaniem nad każdym jeziorem powinien być ratownik.
0 votes Thanks 0
Justysia0083
przeciez nikt ci tutaj nie napisze opowiadania :)
drogi pamietniczku tego dnia nigdy nie zapomne.:)
Mama obudziła mnie rano i oświadczyła "ubieraj sie, jedziemy nad morze", strasznie sie ucieszyłam. Gdy dojechalismy juz na miejsce rozłożyliśmy ręczniki i udaliśmy sie w strone morza. Gdy tylko zamoczyłam stopy zauważyłam że woda była strasznie zimna, ale z czasem przyzwyczaiłam sie. Kąpiel w polskim morzu była cudowna mimo zimnej wody. Na plazy było mnóstwo ludzi, każdy wesoły, nasze polskie morze pozytywnie wpływa na samopoczucie. Mama rozmawiając ze mna po wycieczce obiecała mi że za rok powtórzymy taki wyjazd, już nie mogę sie doczekać :)
Dziś pojechałam z Kaśką nad jezioro. Na początku było nudnie, gdyż nie można było się kąpać. Siedziałyśmy cały ranek w domku letniskowym grając w karty. Jednak około godziny 15 do domku zapukał pewien chłopak. Miał na imię Andrzej. Jego jasne włosy , błękitne oczy, szczery uśmiech sprawiły ,iż zakochałam sie od pierwszego wejrzenia. Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa gdy wszedł. Okazało się, że jest to kuzyn Kaśki. Gadaliśmy ze sobą caly dzień. Było wspaniale! Wymieniliśmy się nawet numerami telefonu. Jednak Kaśka poczuła się urażona, powiedziała że ją odtrącam. I pokłóciłyśmy się. Kaśka wybiegła z domku , ujrzała nieopodal wielkiego psa i wpadła do wody! Bez zastanowienia wskoczyłam z nią i wyciągnęłam ją. Akcja ratunkowa nie trwała długo. Szybko wezwaliśmy pogotowie. Wszystko się udało. Moim zdaniem nad każdym jeziorem powinien być ratownik.