Już raz pewnemu chłopakowi dawałam na ten temat wypracowanie, ale sądzę iż nie chodzicie do jednej szkoły ;)) Liczę na naj ;)
W starożytności już zastanawiano się czy "kierowanie" życiem zależy od nas samych, czy może od losu. Moim zdaniem ludzie są bezsilni wobec sił wyższych i nie mogą uniknąć tego co ich czeka. Swoją opinię poprę argumentami na podstawie lektury pt. "Król Edyp" Sofoklesa.
Pierwszym z dowodów potwierdzających moją tezę jest fatum, które ciążyło nad Edypem. Był on idealnym władcą, troszczył się o lud i ukazywał swoją sprawiedliwość. Kiedy okazało się, że wypędzenie zabójcy Lajosa oczyści państwo z zarazy, od razu stanął na czele poszukiwań. Twierdził, że nawet najgorsza prawda, jest lepsza niż kłamstwo. Problemem było to, iż nie wiedział o pomyłce w zinterpretowanej przez siebie przepowiedni, która mówiła, że zabije on swego ojca i ożeni z własną matką. Uciekł zatem od rodziców i zasiadł na tronie w Tebach, ale to co czynił, czynił tylko wbrew sobie a zgodnie z wyrocznią. W końcu po okresie poszukiwań, okazało się, że Edyp jest winien śmierci Lajosa. Zdesperowany, ale zarazem godny król, tak jak należało, wydłubał sobie oczy i opuścił Teby, a to potwierdziło ciążące nad nim fatum.
Drugim z argumentów jest bezradność i nieszczęście zadawane przez istoty wyższe. Kiedyś wierzono w siłę bogów nad ludzkim losem, jednak człowiek był tak naprawdę traktowany pobłażliwie niczym zabawka. Zawsze trzeba było być gotowym na najgorsze, bo pewność często zawodziła jak w przypadku króla Edypa. Z początku syn Lajosa nieświadom swej winy, tryskał radością i szczęściem, choć przeżył już ciężkie chwile, ale nauczył się z tym żyć. O swojej bezsilności przekonał się dopiero, kiedy to on okazał się zabójcą swego ojca i wtedy zrozumiał, że przed siłami wyższymi nie da się uchronić, a przepowiednia zawsze się spełnia.
Myślę, że udowodniłam tezę zawartą we wstępie, iż ludzie są bezsilni wobec sił wyższych . Od dziecka w starożytności był przypisany jakiś los na boży wymysł. W przypadku bohatera tragedii Sofoklesa, scenariusz życia okazał się nieodwracalny i im bardziej od niego uciekał, tym bardziej zbliżał się do króla.
Już raz pewnemu chłopakowi dawałam na ten temat wypracowanie, ale sądzę iż nie chodzicie do jednej szkoły ;)) Liczę na naj ;)
W starożytności już zastanawiano się czy "kierowanie" życiem zależy od nas samych, czy może od losu. Moim zdaniem ludzie są bezsilni wobec sił wyższych i nie mogą uniknąć tego co ich czeka. Swoją opinię poprę argumentami na podstawie lektury pt. "Król Edyp" Sofoklesa.
Pierwszym z dowodów potwierdzających moją tezę jest fatum, które ciążyło nad Edypem. Był on idealnym władcą, troszczył się o lud i ukazywał swoją sprawiedliwość. Kiedy okazało się, że wypędzenie zabójcy Lajosa oczyści państwo z zarazy, od razu stanął na czele poszukiwań. Twierdził, że nawet najgorsza prawda, jest lepsza niż kłamstwo. Problemem było to, iż nie wiedział o pomyłce w zinterpretowanej przez siebie przepowiedni, która mówiła, że zabije on swego ojca i ożeni z własną matką. Uciekł zatem od rodziców i zasiadł na tronie w Tebach, ale to co czynił, czynił tylko wbrew sobie a zgodnie z wyrocznią. W końcu po okresie poszukiwań, okazało się, że Edyp jest winien śmierci Lajosa. Zdesperowany, ale zarazem godny król, tak jak należało, wydłubał sobie oczy i opuścił Teby, a to potwierdziło ciążące nad nim fatum.
Drugim z argumentów jest bezradność i nieszczęście zadawane przez istoty wyższe. Kiedyś wierzono w siłę bogów nad ludzkim losem, jednak człowiek był tak naprawdę traktowany pobłażliwie niczym zabawka. Zawsze trzeba było być gotowym na najgorsze, bo pewność często zawodziła jak w przypadku króla Edypa. Z początku syn Lajosa nieświadom swej winy, tryskał radością i szczęściem, choć przeżył już ciężkie chwile, ale nauczył się z tym żyć. O swojej bezsilności przekonał się dopiero, kiedy to on okazał się zabójcą swego ojca i wtedy zrozumiał, że przed siłami wyższymi nie da się uchronić, a przepowiednia zawsze się spełnia.
Myślę, że udowodniłam tezę zawartą we wstępie, iż ludzie są bezsilni wobec sił wyższych . Od dziecka w starożytności był przypisany jakiś los na boży wymysł. W przypadku bohatera tragedii Sofoklesa, scenariusz życia okazał się nieodwracalny i im bardziej od niego uciekał, tym bardziej zbliżał się do króla.