Idę przed siebie. Patrzę na piękne zielone góry. Niebo, koloru błękitnego, delikatnie porusza się wśród białych jak perła puszystych chmur. Nagle staję ,przed moimi oczami pojawiła się piękna góra różniąca się do innych. Stała na samym środku, była dużo, koloru zgniłej zieleni. Otaczał ją mały strumyk uderzające o kamyki. Pędził wokół niej ,a końca nie miał. Strumyk roznosił na zieloną dolinę delikatny dźwięk płynącej wody. Nad wysoką górą zauważyła wirujące chmury. Była śnieżnobiałe i poruszały się zgrabnie na tle błękitnego powietrza. Układały się w różne kształty, a mój wzrok przyciągnął biały, puszysty jeleń. Zgrabnie wędrował po niebie. Wszystko zgrało się tak pięknie. Góra, zrobiony z chmur jeleń, a u podnóży wielkiego szczytu płynął sobie szybko mały strumyczek ,w którym zauważyłam małe rybki. Nad pięknym krajobrazem zaświeciło słońce które podkreślało piękno tej natury.
Idę przed siebie. Patrzę na piękne zielone góry. Niebo, koloru błękitnego, delikatnie porusza się wśród białych jak perła puszystych chmur. Nagle staję ,przed moimi oczami pojawiła się piękna góra różniąca się do innych. Stała na samym środku, była dużo, koloru zgniłej zieleni. Otaczał ją mały strumyk uderzające o kamyki. Pędził wokół niej ,a końca nie miał. Strumyk roznosił na zieloną dolinę delikatny dźwięk płynącej wody. Nad wysoką górą zauważyła wirujące chmury. Była śnieżnobiałe i poruszały się zgrabnie na tle błękitnego powietrza. Układały się w różne kształty, a mój wzrok przyciągnął biały, puszysty jeleń. Zgrabnie wędrował po niebie. Wszystko zgrało się tak pięknie. Góra, zrobiony z chmur jeleń, a u podnóży wielkiego szczytu płynął sobie szybko mały strumyczek ,w którym zauważyłam małe rybki. Nad pięknym krajobrazem zaświeciło słońce które podkreślało piękno tej natury.