Napisz list do chorego/j kolegi/koleżanki na jeden z wybranych tematów: -zjednoczenie chorego z męką Chrystusa, dla jego własnego dobra oraz dla dobra całego kościoła -Pocieszenie pokój i siła do przyjmowania po chrześcijańsku cierpień choroby lub starości
BatkaaPocieszenie pokój i siła do przyjmowania po chrześcijańsku cierpień choroby lub starości
Witaj Anno.
Pisze co Ciebie ten list, bo dowiedziałam się , że jesteś chora i ciężko znosisz trudy tej choroby. Nie piszę tego listu, aby Cie pocieszać, bo wiem , że tego nie lubisz. Chciałabym Ci tylko uświadomić, że każdy z nas ma przepisany swój krzyż-krzyż choroby cierpienia, uzależnień i niepełnosprawności. Przez nasze cierpienia, chorobę inaczej patrzymy na świat. Wszystko wydaje się złe i wszystkim złorzeczymy. Ale jeśli otworzymy oczy i rozejrzymy się w koło zobaczymy innych ludzi np niepełnosprawnych, lub obłożnie chorych, którzy cieszą się z życia. Dlatego uważam , że inaczej powinnaś spojrzeć na swoje nieszczęście. Może Twój krzyż choroby jest potrzebny po to , aby uświadomić innym, że warto żyć i kocha Boga. On ma wobec każdego z nas jakiś cel, i Twoje cierpienia na pewno nie jest bez sensu. Zastanów się głęboko nad tym co Ci napisałam i wiedz , że zawsze jestem z Tobą modlitwą i sercem. Ściskam Cie bardzo gorąco i głowa do góry. Pamiętaj Bóg Cie kocha.
Witaj Anno.
Pisze co Ciebie ten list, bo dowiedziałam się , że jesteś chora i ciężko znosisz trudy tej choroby. Nie piszę tego listu, aby Cie pocieszać, bo wiem , że tego nie lubisz. Chciałabym Ci tylko uświadomić, że każdy z nas ma przepisany swój krzyż-krzyż choroby cierpienia, uzależnień i niepełnosprawności. Przez nasze cierpienia, chorobę inaczej patrzymy na świat. Wszystko wydaje się złe i wszystkim złorzeczymy. Ale jeśli otworzymy oczy i rozejrzymy się w koło zobaczymy innych ludzi np niepełnosprawnych, lub obłożnie chorych, którzy cieszą się z życia. Dlatego uważam , że inaczej powinnaś spojrzeć na swoje nieszczęście. Może Twój krzyż choroby jest potrzebny po to , aby uświadomić innym, że warto żyć i kocha Boga. On ma wobec każdego z nas jakiś cel, i Twoje cierpienia na pewno nie jest bez sensu.
Zastanów się głęboko nad tym co Ci napisałam i wiedz , że zawsze jestem z Tobą modlitwą i sercem. Ściskam Cie bardzo gorąco i głowa do góry. Pamiętaj Bóg Cie kocha.
Pozdrawiam Beata.