W czasach, gdy zewsząd spoglądają na nasreklamy coraz trudniej jest wzbudzić zainteresowanie klientów. Wszechobecne plakaty, banery oraz małe i duże bilboardy próbują przyciągnąć naszą uwagę na kilka sposobów, którym najczęściej ulegamy, niekiedy pod presją otoczenia.Jednym ze sposobów uwodzenia nas do zakupu produktów jest chyba najprostszy z możliwych, a mianowicie zamęczanie odbiorcy ciągłymi, natrętnymireklamówkami. My bombardowani przez nie, przez długi czas w końcu stwierdzamy, że to produkt reklamowany jest tym najlepszym. Najprostszym przykładem są napoje gazowane, Coca-Cola i Pepsi. Kto z nas idąc do sklepu, wrzuci do wózka inną colę?Tych mnie
firm, tę niereklamowaną.Innym sposobem są jaskrawe, duże a wręcz olbrzymie tabliczki z napisami „promocja” lub „obniżka cen o…”. Najczęściej wybieramy akurat produkt reklamowany, chociaż niektóre mogą mieć podobną jakość a o wiele niższą cenę.
Kolejna metoda sprzedaży artykułów polega na tym, że reklamamająca trafić do ludzi młodych jest przygotowana tak by im się spodobała, np., że tańczą i śpiewają w niej ludzie, czyli robią to, co młodym się podoba. Zachęcają do kupna poprzez promocje, prezenty i upominki dla każdego. Wiadomo, że skusi się na to prawie każdy.
Następnym, poruszonym przeze mnie przykładem sąreklamytelewizyjne, które, umieszczają tam bardzo małe napisy, których wręcz się nie da odczytać… Poprzez to nie znamy dokładnych informacji o danym produkcie, który chcemy zakupić. Inny przykład polega na zastosowaniu olbrzymich wózków lub małych koszyków. Często, mając swój koszyk niewypełniony po brzegi czujemy się nieswojo wśród pozostałych kupców i staramy się jakoś uzupełnić luki. Ostatnia metoda, którą chcę opisać, polega na tym, iż niektóre ceny przy interesującym nas artykule, są inne niż te przy kasie, w wyniku czego sami nie wiemy ile dany produkt kosztował. W badaniach przeprowadzonych przez Centrum Badania Oddziaływania Reklamy na Klienta okazało się, iż dobra reklama zwiększa sprzedaż danego produktu nawet o 80% oraz wykazało również, że dwukrotnie więcej uwagi przyciąga reklama aktywna (świecąca, migająca). Czytając jeszcze raz wyżej wymienione argumenty, można wywnioskować, że reklamy starają się poprzez różne sposoby wcisnąć nam towar, który nie jest w pełni zadowalający względem naszych potrzeb. Zawsze przed kupnem trzeba przeanalizować: - czy zakup jest nam potrzebny; - czy takie same towary innych firm są w podobnej jakości, a w różnej cenie; - czy producent dba o klienta, a może chce się pozbyć „bubli”. Tak, więc musimy pamiętać, że to my wybieramy, a nie reklama za nas. Powinniśmy rozważnie decydować, zastanawiając się nad kupnem produktu, a nie nad tym, aby jak najszybciej zrobić zakupy.
W czasach, gdy zewsząd spoglądają na nas reklamy coraz trudniej jest wzbudzić zainteresowanie klientów. Wszechobecne plakaty, banery oraz małe i duże bilboardy próbują przyciągnąć naszą uwagę na kilka sposobów, którym najczęściej ulegamy, niekiedy pod presją otoczenia.Jednym ze sposobów uwodzenia nas do zakupu produktów jest chyba najprostszy z możliwych, a mianowicie zamęczanie odbiorcy ciągłymi, natrętnymireklamówkami. My bombardowani przez nie, przez długi czas w końcu stwierdzamy, że to produkt reklamowany jest tym najlepszym. Najprostszym przykładem są napoje gazowane, Coca-Cola i Pepsi. Kto z nas idąc do sklepu, wrzuci do wózka inną colę?Tych mnie
firm, tę niereklamowaną.Innym sposobem są jaskrawe, duże a wręcz olbrzymie tabliczki z napisami „promocja” lub „obniżka cen o…”. Najczęściej wybieramy akurat produkt reklamowany, chociaż niektóre mogą mieć podobną jakość a o wiele niższą cenę.
Kolejna metoda sprzedaży artykułów polega na tym, że reklamamająca trafić do ludzi młodych jest przygotowana tak by im się spodobała, np., że tańczą i śpiewają w niej ludzie, czyli robią to, co młodym się podoba. Zachęcają do kupna poprzez promocje, prezenty i upominki dla każdego. Wiadomo, że skusi się na to prawie każdy.
Następnym, poruszonym przeze mnie przykładem są reklamy telewizyjne, które, umieszczają tam bardzo małe napisy, których wręcz się nie da odczytać… Poprzez to nie znamy dokładnych informacji o danym produkcie, który chcemy zakupić.
Inny przykład polega na zastosowaniu olbrzymich wózków lub małych koszyków. Często, mając swój koszyk niewypełniony po brzegi czujemy się nieswojo wśród pozostałych kupców i staramy się jakoś uzupełnić luki.
Ostatnia metoda, którą chcę opisać, polega na tym, iż niektóre ceny przy interesującym nas artykule, są inne niż te przy kasie, w wyniku czego sami nie wiemy ile dany produkt kosztował.
W badaniach przeprowadzonych przez Centrum Badania Oddziaływania Reklamy na Klienta okazało się, iż dobra reklama zwiększa sprzedaż danego produktu nawet o 80% oraz wykazało również, że dwukrotnie więcej uwagi przyciąga reklama aktywna (świecąca, migająca).
Czytając jeszcze raz wyżej wymienione argumenty, można wywnioskować, że reklamy starają się poprzez różne sposoby wcisnąć nam towar, który nie jest w pełni zadowalający względem naszych potrzeb. Zawsze przed kupnem trzeba przeanalizować:
- czy zakup jest nam potrzebny;
- czy takie same towary innych firm są w podobnej jakości, a w różnej cenie;
- czy producent dba o klienta, a może chce się pozbyć „bubli”.
Tak, więc musimy pamiętać, że to my wybieramy, a nie reklama za nas. Powinniśmy rozważnie decydować, zastanawiając się nad kupnem produktu, a nie nad tym, aby jak najszybciej zrobić zakupy.