Jak oceniasz zachowanie ze strony Rosyjskiej na temat zbrodni katynskiej
damian10011995
Odpowiedz Putin uznał, że zbrodnia katyńska miała miejsce na rosyjskiej ziemi. Ponieważ jednak uważa, że Rosja buduje przyszłość z Polską, to nie będzie rozliczać się z dawnymi zbrodniami - powiedział Materski, historyk i politolog PAN działający w polsko-rosyjskiej Grupie ds. Trudnych.
Zdaniem Materskiego przemówienie Putina było "bardzo dobrze skonstruowane". "W sumie oceniam je dobrze, ale oczywiście paru rzeczy zabrakło - przede wszystkim nazwiska Stalina i jego potępienia" - mówił.
Jak tłumaczył, premier Rosji potępił totalitaryzm, ale w swoim przemówieniu bardzo nieostro go zarysował. "Nie zauważył, że totalitaryzm jest systemem działającym wewnątrz danego państwa" - mówił Materski i podkreślił, że zbrodnia katyńska była "zbrodnią państwa, a nie zbrodnią systemu". Jego zdaniem, zatarcie tej różnicy przez Putina było "zimno wykalkulowane i użyte świadomie".
"Putin nie nazywa z imienia i nazwiska katów, nie kwalifikuje tej zbrodni tak jak ona winna być kwalifikowana" - ocenił historyk.
"Te kwestie zupełnie nie były poruszane w przemówieniu i są one przez cały czas świadomie odpychane przez rosyjskie czynniki decyzyjne" - powiedział Majerski, przypominając o negatywnej odpowiedzi władz rosyjskich w piśmie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. skargi katyńskiej. (W piśmie strony rosyjskiej ani razu nie użyto słowa "zbrodnia", ani "mord", napisano jedynie o "sprawie" lub "zdarzeniu katyńskim" - PAP).
"W związku z tym ten dialog ze Strasburgiem może trwać jeszcze bardzo długo, całymi latami" - dodał.
Jak przypomniał, według orzeczeń rosyjskich sądów zbrodnia katyńska "to zwykła zbrodnia kryminalna, która się przedawniła, a jej podstawa prawna jest niejasna". "Dlatego nie może być mowy o wnioskach rehabilitacyjnych, to już dla Putina jest jakby zupełnie inna rozmowa, do której on nie nawiązywał" - zauważył Materski.
"Ważne jednak, że Putin był, że zabrał głos i powiedział, że jest prawda, od której nie ma odwrotu, i której nie można ukryć" - zaznaczył Materski. Zaznaczył, że słowa Putina o obowiązku zachowania pamięci można zinterpretować jako "koniec bałamutnych tekstów pokazujących się w prasie i mediach, że Katyń to mętna sprawa, że nie wiadomo co i jak". "Wyraźnie odpowiedzialność za zbrodnię Putin złożył na totalitaryzmie" - dodał.
"Najważniejsza była sama obecność premiera Rosji w Katyniu. Powiedział dużo, aczkolwiek znacznie mniej niż mógł powiedzieć" - podsumował Materski.
1 votes Thanks 0
JulxD
Moim zdaniem Rosjanie zrobili dobrze że udostępnili swoje archiwa dotyczące zbrodni katyńskiej, ale nie mogę zrozumieć dlaczego mogliśmy dowiedzieć się tylko część tego co się tam wydarzyło... My jako naród chcemy znać okoliczności śmierci naszych bliskich, nie możemy zrozumieć dlaczego musieli to być w tamtych czasach najwybitniejsi Polacy? Nasuwa się jeszcze jedno ważne pytanie dlaczego rosanie chcieli ukryć przed polakami tą straszliwą zbrodnie i dlaczego zrobili oni to w tak okrutny sposób? Teraz po tragicznej śmierci Prezydenta i elity lacącej w jego samolocie razem z nim rosjanie wykazali chcęci do pokazania prawdy o Katyniu i w najlepszym czasie i w najlepszej ze stacji telewizyjnej w Rosji puścili 'Katyń' Andrzeja Wajdy. Miejmy nadzieję że w najbliższym czasie udostępnią nam całe swoje archiwa.
Putin uznał, że zbrodnia katyńska miała miejsce na rosyjskiej ziemi. Ponieważ jednak uważa, że Rosja buduje przyszłość z Polską, to nie będzie rozliczać się z dawnymi zbrodniami - powiedział Materski, historyk i politolog PAN działający w polsko-rosyjskiej Grupie ds. Trudnych.
Zdaniem Materskiego przemówienie Putina było "bardzo dobrze skonstruowane". "W sumie oceniam je dobrze, ale oczywiście paru rzeczy zabrakło - przede wszystkim nazwiska Stalina i jego potępienia" - mówił.
Jak tłumaczył, premier Rosji potępił totalitaryzm, ale w swoim przemówieniu bardzo nieostro go zarysował. "Nie zauważył, że totalitaryzm jest systemem działającym wewnątrz danego państwa" - mówił Materski i podkreślił, że zbrodnia katyńska była "zbrodnią państwa, a nie zbrodnią systemu". Jego zdaniem, zatarcie tej różnicy przez Putina było "zimno wykalkulowane i użyte świadomie".
"Putin nie nazywa z imienia i nazwiska katów, nie kwalifikuje tej zbrodni tak jak ona winna być kwalifikowana" - ocenił historyk.
"Te kwestie zupełnie nie były poruszane w przemówieniu i są one przez cały czas świadomie odpychane przez rosyjskie czynniki decyzyjne" - powiedział Majerski, przypominając o negatywnej odpowiedzi władz rosyjskich w piśmie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. skargi katyńskiej. (W piśmie strony rosyjskiej ani razu nie użyto słowa "zbrodnia", ani "mord", napisano jedynie o "sprawie" lub "zdarzeniu katyńskim" - PAP).
"W związku z tym ten dialog ze Strasburgiem może trwać jeszcze bardzo długo, całymi latami" - dodał.
Jak przypomniał, według orzeczeń rosyjskich sądów zbrodnia katyńska "to zwykła zbrodnia kryminalna, która się przedawniła, a jej podstawa prawna jest niejasna". "Dlatego nie może być mowy o wnioskach rehabilitacyjnych, to już dla Putina jest jakby zupełnie inna rozmowa, do której on nie nawiązywał" - zauważył Materski.
"Ważne jednak, że Putin był, że zabrał głos i powiedział, że jest prawda, od której nie ma odwrotu, i której nie można ukryć" - zaznaczył Materski. Zaznaczył, że słowa Putina o obowiązku zachowania pamięci można zinterpretować jako "koniec bałamutnych tekstów pokazujących się w prasie i mediach, że Katyń to mętna sprawa, że nie wiadomo co i jak". "Wyraźnie odpowiedzialność za zbrodnię Putin złożył na totalitaryzmie" - dodał.
"Najważniejsza była sama obecność premiera Rosji w Katyniu. Powiedział dużo, aczkolwiek znacznie mniej niż mógł powiedzieć" - podsumował Materski.