Jak oceniasz strajki i próby wywierania żądań na rząd polski (strajki górników, rolników itd)? (wypracowanie)
MHansAby zrozumieć dobrze przyczyny poszczególnych strajków mających miejsce w ostatnich miesiącach należy prześledzić ich przebieg oraz zbadać ich genezę. W roku przedwyborczym (2014) szefem Rady Ministrów została Ewa Kopacz zajmując miejsce po Donaldzie Tusku. Rząd niedługo później złożył do Sejmu projekt ustawy zakładającej likwidację kolejnych polskich kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku (przypomnijmy, że kopalnie w Wałbrzyskiem i Lubelskiem już zlikwidowano, w tym pierwszym całkowicie, w drugim w większości). Władze argumentowały swój projekt tym, że do górnictwa dopłaca się gigantyczne sumy pieniędzy, a polski węgiel jest droższy niż importowany. Gospodarka Górnego Śląska oparta jest o przemysł wydobywczy, a wynika to przede wszystkim z faktu, że to właśnie rodziny górnicze dzięki wysokim uposażeniom są w stanie napędzać koniunkturę na produkty i usługi na rynku lokalnym. Dodatkowo szybko wykazano, iż to nie rząd dopłaca do kopalń, a jest zupełnie odwrotnie (analitycy rządowi zapomnieli o podatkach nałożonych na wydobycie węgla , w tym wprowadzoną w roku 2014 akcyzę na węgiel). W związku z powyższym, takie plany rządowe wywołały wielki opór społeczny i zapoczątkowały falę strajków, która doprowadziła do ustąpienia rządu w tej sprawie. Był to jednak tylko strajk w Kompanii Węglowej. Natomiast próby zamrożenia pensji górniczych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej doprowadziły do wybuchu nowej fali górniczych strajków, które zmiotły górniczego magnata Jarosława Zagórowskiego. Słowo „magnat” jest tutaj jak najbardziej na miejscu, gdyż jak odkryli dziennikarze, premie i uposażenia pracowników zarządów państwowych kompani węglowych przewyższają (porównując analogiczne okresy) pensje wszystkich pracowników dołowych łącznie. W związku z czym protest górników wydaje się jak najbardziej słuszny, a poczynania rządu uznać można za szkodliwe. Kolejnym wielkim protestem był protest rolników, którzy poprzez ukraińskie i rosyjskie embarga odnieśli bardzo wielkie straty i zadośćuczynienie im stanowiło główny postulat chłopów i chłopek. Kolejnymi ważnymi postulatami były rekompensaty za zniszczenia wyrządzone przez dziki oraz kwestia kwot mlecznych. Protesty rolników miały swój zaczątek w protestach górników, choć nie bezpośrednio. Możliwe, że ci pierwsi dostrzegli słabość strony rządowej w poprzednich negocjacjach wynikłych z protestów i spróbowali wywalczyć dla siebie korzystniejszą sytuację. Biorąc pod uwagę, że pensje w rolnictwie są niższe niż w innych sektorach gospodarki, a Polska jest importerem żywności (wolimy sprowadzać nie swoją żywność), to rząd już dawno powinien pochylić się nad problemami ludzi wsi. Innym protestem, który wstrząsnął społeczeństwem w roku 2015 był protest lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy odmówili podpisania kontraktów z NFZ na warunkach proponowanych przez Fundusz (odmówiła nawet żona ministra zdrowia!). Po kilkunastu dniach przepychanek doszło do zawarcia ugody, a najbardziej ucierpieli pacjenci. Powyższe sytuacje obnażają nie tylko jak marnym zapleczem merytorycznym dysponuje rząd prowadząc negocjacje z protestującymi, ale przede wszystkim to, do jakich zaniedbań doszło w aspekcie sprawnego zarządzania państwem w ostatniej dekadzie. Rządowi mimo coraz to gorszych decyzji ekonomicznych i politycznych (vide podwyżka wieku emerytalnego czy obciążenie krajowego wydobycia węgla akcyzą) nie grożą wielkie fale strajków jak w Polsce 1980 roku (a pamiętać trzeba, że żywność z roku na rok drożeje, wówczas podwyżka byłaby pierwszą od roku 1970), gdyż większość pracowników nie należy do związków zawodowych, pracuje w małych firmach (do dziesięciu osób) lub wcale nie posiada umowy o pracę, a umowę śmieciową. Takie osoby nie wyjdą na ulicę, bo stracą pracę. Mimo to, w związku z tegorocznymi wyborami rząd jest bardziej ugodowy niż dotychczas.