Bycie psychologiem, może w związku pomagać, może przeszkadzać, i może też pozostać neutralne. Wszystko to zależy od partnerów. Psycholog jest jedynie zawodem, który oczywiście wpływa na personę, nie definiuje jej jednak. Po studiach psychologicznych, na pewno lepiej rozumie się ludzkie zachowania i mechanizmy kierujące człowiekiem, nie da się jednak w pełni zrozumieć samego w sobie człowieka. To tak jak każdy inny lekarz. Czy bycie kardiochirurgiem wpływa na jakość związku? Pewnie tak, tak samo jak bycie malarzem. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli mąż Pani kardiochirurg, ma nieuleczalną wadę serca, ona rozumie to aż nadto. Tak samo psychologa może przerazić depresja żony. Ale kogo by nie przeraziła? Na jakość związku wpływa to co jemy na śniadanie, to, czy lubimy chodzić do kina, i to, czy jesteśmy psychologami. Przecież życie to całokształt. Psycholog ma dużą wiedzę o ludziach, może ją bardzo różnie wykorzystać. Żeby zrozumieć partnera, albo żeby nim manipulować. Nie jest to jednoznaczne, ciężko jest pisać o skutkach zawodu, jakie spływają na związek. No bo co się na związek składa? Finanse czy plany wakacyjne? A może trochę oksytocyny i potrzeba prokreacji? Miłość?
Bycie psychologiem nie wpływa na jakość związku w sposób konkretny, bo i związek nie jest w pełni zdefiniowany. O miłości lepiej wyrazi się artysta niż uczony, bo uczony, z reguły, będzie się zastanawiał jak, a artysta dlaczego. Dlaczego bycie psychologiem ma wpływać na jakość związku? Sami ludzie na niego wpływają, nie ważne, czy psycholodzy, czy sprzedawcy.
Odpowiedź:
Bycie psychologiem, może w związku pomagać, może przeszkadzać, i może też pozostać neutralne. Wszystko to zależy od partnerów. Psycholog jest jedynie zawodem, który oczywiście wpływa na personę, nie definiuje jej jednak. Po studiach psychologicznych, na pewno lepiej rozumie się ludzkie zachowania i mechanizmy kierujące człowiekiem, nie da się jednak w pełni zrozumieć samego w sobie człowieka. To tak jak każdy inny lekarz. Czy bycie kardiochirurgiem wpływa na jakość związku? Pewnie tak, tak samo jak bycie malarzem. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli mąż Pani kardiochirurg, ma nieuleczalną wadę serca, ona rozumie to aż nadto. Tak samo psychologa może przerazić depresja żony. Ale kogo by nie przeraziła? Na jakość związku wpływa to co jemy na śniadanie, to, czy lubimy chodzić do kina, i to, czy jesteśmy psychologami. Przecież życie to całokształt. Psycholog ma dużą wiedzę o ludziach, może ją bardzo różnie wykorzystać. Żeby zrozumieć partnera, albo żeby nim manipulować. Nie jest to jednoznaczne, ciężko jest pisać o skutkach zawodu, jakie spływają na związek. No bo co się na związek składa? Finanse czy plany wakacyjne? A może trochę oksytocyny i potrzeba prokreacji? Miłość?
Bycie psychologiem nie wpływa na jakość związku w sposób konkretny, bo i związek nie jest w pełni zdefiniowany. O miłości lepiej wyrazi się artysta niż uczony, bo uczony, z reguły, będzie się zastanawiał jak, a artysta dlaczego. Dlaczego bycie psychologiem ma wpływać na jakość związku? Sami ludzie na niego wpływają, nie ważne, czy psycholodzy, czy sprzedawcy.