Świadectwem dojrzałości poetyckiej jest w tych wierszach przede wszystkim prostota języka i kompozycji. Pierwszy z nich pt. „Co było wielkie” składa się z sześciu wersów układających się w dystychy (podwójne całostki znaczeniowe). W drugim poszczególne obrazy tworzą wspomnienie, na które składa się edukacja w jezuickiej akademii, a także chwile poświęcone kontemplacji natury. Wiersz rozpoczyna bezpośrednie wyznanie podmiotu, w którym informuje odbiorcę, iż dawne przekonania, poglądy filozoficzne i religijne, koncepcje literackie i estetyczne wydają się teraz bez znaczenia, utraciły bowiem swoją dawną rangę i wartość. Podmiot mówiący zauważa, że „co było wielkie, małem się wydało”; „Co poraziło, więcej nie poraża” („Co było wielkie”). Wobec niezmienności rytmu natury, odwiecznego porządku świata, który rejestruje ludzkie doświadczenie, wszelka wiedza okazuje się bezużyteczna. Pozostaje powrót do krainy dzieciństwa, pierwotnego zachwytu światem bez zbędnych filozoficznych i estetycznych dociekań. Możemy to potraktować jako fakt odnalezienia Arkadii, która mieści się po prostu w każdym z nas. Wystarczy tylko przyznać się do własnej niewiedzy, fiaska wszelkich dociekań. Może Ci się wydawać, że jest to wniosek banalny. Prawda jednak jest zupełnie inna. Na taką refleksję może się zdobyć ktoś, kto całe życie poświęcił właśnie poszukiwaniu zasady rządzącej światem (choć brzmi to trochę jak paradoks). Paradoksalnie, aby odnaleźć spokój, wyciszenie i prostotę, trzeba najpierw spierać się ze światem i jego twórcą. Te wiersze są tym bardziej filozoficzne, im bardziej wyrażają bezcelowość każdej filozoficznej refleksji. Świat wymyka się po prostu ludzkiemu poznaniu, odsłania coraz to nowe sekrety i tajemnice.
"Poeta"
Tytuł wiersza oznacza sztukę tworzenia poezji i nawiązuje do listu Horacego, w którym Rzymianin omawia budowę dzieła literackiego ? to jak powinno wyglądać i co zawierać. Pytanie ?Ars poetica?? zawiera wahanie, podmiot liryczny zastanawia się czy sztukę można ograniczyć regułami oraz jaką wartość ma jego poezja. Wiersz ten ma tradycyjna budowę stroficzną. Osoba mówiąca w wierszu ujawnia się już w pierwszym wersie ? jest to mężczyzna. W swoim monologu zwraca się bezpośrednio do wszystkich ludzi, którzy interesują się sztuką. W pierwszej zwrotce podmiot liryczny wyraża tęsknotę za idealną formą twórczości ? czymś pomiędzy prozą a poezją, która sprawiłaby, że jej uprawianie oraz odbiór byłyby czymś przyjemnym. Jej głównym celem jest porozumienie pomiędzy autorem a odbiorcą. Dalej mówi o tym, że poezja jest nieprzewidywalna, poeta sam nie wie co stworzy ? dochodzi do głosu jego podświadomość. Dzieło porównuje do tygrysa, który ?stał w świetle, ogonem bijąc się po bokach?. Metafora ta oznacza, że to co powstało budzi zdziwienie autora, on nie był w stanie przewidzieć jaki będzie efekt jego pracy. Kłóci się to ze starożytnymi założeniami według których artysta powinien działać zgodnie z określonym schematem. Osoba mówiąca w wierszu przyznaje, że to jakaś wewnętrzna siła nakłania go do pisania, wręcz dyktuje mu to co ma napisać. Błędem jest jednak twierdzenie, że natchnienie jest inspirowane jedynie przez dobre anioły, również ciemna strona osobowości wywiera wpływ na poetę. Dlatego często obnażają swoje wnętrze w wierszach, przez co pokazują swoje wstydy, lęki, ukazują całe swe delikatne wnętrze. Z jednej strony są dumni, że tworzą, stoją ponad przeciętnymi ludźmi, ale z drugiej strony czują słabość ? nie mogą przerwać tego procesu. W kolejnej strofie podmiot liryczny kontynuuje te rozważania. Zadaje pytanie retoryczne ? jaki normalny człowiek chciałby być kierowany przez demony, które kontrolują to co mówi, pisze oraz robi. Na taki los skazany jest poeta. Jest niewolnikiem swojego talentu. Następnie osoba mówiąca w wierszu zastanawia się nad funkcją poezji w współczesnych jej czasach. Kiedyś sztuka naprawdę służyła ludziom ? pomagała w znoszeniu cierpienia i nieszczęścia. A teraz jest niezrozumiała dla zwykłego człowieka ? stała się dla niego ?dziełem z psychiatrycznej kliniki?, wytworem poetów ? wariatów. Zmienia się forma podmiotu - teraz mówi on w imieniu zbiorowości, utożsamia się z ludźmi o których mówi. Stwierdza, że wszystko jest inne niż nam się wydaje, nie mówimy innym tego co naprawdę myślimy, żyjemy w obłudzie. Porównuje naszą duszę do otwartego domu, przez który przechodzą niewidzialni goście. To poezja pomaga nam zrozumieć kim jesteśmy naprawdę i jak trudno nam być sobą. Kończąc swoją wypowiedź mężczyzna przyznaje, że to co napisał to nie poezją. Ironizuję podając reguły powstawania wierszy ? w sztuce nie ma żadnych zasad, jest to indywidualna sprawa artysty, w jaki sposób będzie się twórczo realizował.
"Po", "Co było wielkie"
Świadectwem dojrzałości poetyckiej jest w tych wierszach przede wszystkim prostota języka i kompozycji. Pierwszy z nich pt. „Co było wielkie” składa się z sześciu wersów układających się w dystychy (podwójne całostki znaczeniowe). W drugim poszczególne obrazy tworzą wspomnienie, na które składa się edukacja w jezuickiej akademii, a także chwile poświęcone kontemplacji natury. Wiersz rozpoczyna bezpośrednie wyznanie podmiotu, w którym informuje odbiorcę, iż dawne przekonania, poglądy filozoficzne i religijne, koncepcje literackie i estetyczne wydają się teraz bez znaczenia, utraciły bowiem swoją dawną rangę i wartość. Podmiot mówiący zauważa, że „co było wielkie, małem się wydało”; „Co poraziło, więcej nie poraża” („Co było wielkie”). Wobec niezmienności rytmu natury, odwiecznego porządku świata, który rejestruje ludzkie doświadczenie, wszelka wiedza okazuje się bezużyteczna. Pozostaje powrót do krainy dzieciństwa, pierwotnego zachwytu światem bez zbędnych filozoficznych i estetycznych dociekań. Możemy to potraktować jako fakt odnalezienia Arkadii, która mieści się po prostu w każdym z nas. Wystarczy tylko przyznać się do własnej niewiedzy, fiaska wszelkich dociekań. Może Ci się wydawać, że jest to wniosek banalny. Prawda jednak jest zupełnie inna. Na taką refleksję może się zdobyć ktoś, kto całe życie poświęcił właśnie poszukiwaniu zasady rządzącej światem (choć brzmi to trochę jak paradoks). Paradoksalnie, aby odnaleźć spokój, wyciszenie i prostotę, trzeba najpierw spierać się ze światem i jego twórcą.
Te wiersze są tym bardziej filozoficzne, im bardziej wyrażają bezcelowość każdej filozoficznej refleksji. Świat wymyka się po prostu ludzkiemu poznaniu, odsłania coraz to nowe sekrety i tajemnice.
"Poeta"
Tytuł wiersza oznacza sztukę tworzenia poezji i nawiązuje do listu Horacego, w którym Rzymianin omawia budowę dzieła literackiego ? to jak powinno wyglądać i co zawierać. Pytanie ?Ars poetica?? zawiera wahanie, podmiot liryczny zastanawia się czy sztukę można ograniczyć regułami oraz jaką wartość ma jego poezja.
Wiersz ten ma tradycyjna budowę stroficzną. Osoba mówiąca w wierszu ujawnia się już w pierwszym wersie ? jest to mężczyzna. W swoim monologu zwraca się bezpośrednio do wszystkich ludzi, którzy interesują się sztuką. W pierwszej zwrotce podmiot liryczny wyraża tęsknotę za idealną formą twórczości ? czymś pomiędzy prozą a poezją, która sprawiłaby, że jej uprawianie oraz odbiór byłyby czymś przyjemnym. Jej głównym celem jest porozumienie pomiędzy autorem a odbiorcą. Dalej mówi o tym, że poezja jest nieprzewidywalna, poeta sam nie wie co stworzy ? dochodzi do głosu jego podświadomość. Dzieło porównuje do tygrysa, który ?stał w świetle, ogonem bijąc się po bokach?. Metafora ta oznacza, że to co powstało budzi zdziwienie autora, on nie był w stanie przewidzieć jaki będzie efekt jego pracy. Kłóci się to ze starożytnymi założeniami według których artysta powinien działać zgodnie z określonym schematem.
Osoba mówiąca w wierszu przyznaje, że to jakaś wewnętrzna siła nakłania go do pisania, wręcz dyktuje mu to co ma napisać. Błędem jest jednak twierdzenie, że natchnienie jest inspirowane jedynie przez dobre anioły, również ciemna strona osobowości wywiera wpływ na poetę. Dlatego często obnażają swoje wnętrze w wierszach, przez co pokazują swoje wstydy, lęki, ukazują całe swe delikatne wnętrze. Z jednej strony są dumni, że tworzą, stoją ponad przeciętnymi ludźmi, ale z drugiej strony czują słabość ? nie mogą przerwać tego procesu.
W kolejnej strofie podmiot liryczny kontynuuje te rozważania. Zadaje pytanie retoryczne ? jaki normalny człowiek chciałby być kierowany przez demony, które kontrolują to co mówi, pisze oraz robi. Na taki los skazany jest poeta. Jest niewolnikiem swojego talentu.
Następnie osoba mówiąca w wierszu zastanawia się nad funkcją poezji w współczesnych jej czasach. Kiedyś sztuka naprawdę służyła ludziom ? pomagała w znoszeniu cierpienia i nieszczęścia. A teraz jest niezrozumiała dla zwykłego człowieka ? stała się dla niego ?dziełem z psychiatrycznej kliniki?, wytworem poetów ? wariatów. Zmienia się forma podmiotu - teraz mówi on w imieniu zbiorowości, utożsamia się z ludźmi o których mówi. Stwierdza, że wszystko jest inne niż nam się wydaje, nie mówimy innym tego co naprawdę myślimy, żyjemy w obłudzie. Porównuje naszą duszę do otwartego domu, przez który przechodzą niewidzialni goście. To poezja pomaga nam zrozumieć kim jesteśmy naprawdę i jak trudno nam być sobą.
Kończąc swoją wypowiedź mężczyzna przyznaje, że to co napisał to nie poezją. Ironizuję podając reguły powstawania wierszy ? w sztuce nie ma żadnych zasad, jest to indywidualna sprawa artysty, w jaki sposób będzie się twórczo realizował.