HELP! Mam napisać oppowidanie pt.: "Opustoszały świat" , tylko nie wiem jaki zrobić nastrój, np . że wstałam rano i wszyscy nagle zniknęli.
ladygaga3210
Pewnego dnia. To było chyba 6 czerwca 2052 roku. Obudziłam się, wstałam z łózka i nikogo nie było w domu. Przyszykowałam się jak do szkoły. Wyszłam z domu lecz na dworze nie było już nikogo. Drzewa paliły się, nie było domów, zwierząt, samochodów. Była spalona ziemia. Na całym świecie zostałam tylko ja, sama, samiuteńka na całym świecie. W wielkim opuszczonym domu. Na ziemi zauważyłam kawałek obdartej gazety. Napisane było na niej: "2052 rok-WIELKA APOKALIPSA, ludzie zginą". Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że to niestety prawda. Weszłam do domu i nie widziałam co z sobą zrobić. Zastanowiłam się i poszłam w nadziei szukać cywilizacji, która być może ocalała. Tak mijały tygodnie, miesiące, lata. Po pewnym czasie zabrakło mi jedzenia. Byłam bardzo głodna. Nawet sobie tego nie wyobrażacie. To był taki głód jakiego nie doświadczyliście nigdy w życiu. Po dwóch latach dotarłam do tego samego miejsca skąd przyszłam-mojego domu. Tylko, że tym razem nie było tam nic oprócz skrzynki pocztowej z moim nazwiskiem. Położyłam się na ziemi i gorzko zapłakałam. Potem nie wiem co się działo, bo obudziłam się wśród białych, puszystych obłoczków.
"2052 rok-WIELKA APOKALIPSA, ludzie zginą". Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że to niestety prawda. Weszłam do domu i nie widziałam co z sobą zrobić. Zastanowiłam się i poszłam w nadziei szukać cywilizacji, która być może ocalała. Tak mijały tygodnie, miesiące, lata. Po pewnym czasie zabrakło mi jedzenia. Byłam bardzo głodna. Nawet sobie tego nie wyobrażacie. To był taki głód jakiego nie doświadczyliście nigdy w życiu. Po dwóch latach dotarłam do tego samego miejsca skąd przyszłam-mojego domu. Tylko, że tym razem nie było tam nic oprócz skrzynki pocztowej z moim nazwiskiem. Położyłam się na ziemi i gorzko zapłakałam. Potem nie wiem co się działo, bo obudziłam się wśród białych, puszystych obłoczków.
Liczę na naj :-)