Mobbera, czyli agresora, cechuje postawa agresywna względem outsidera, ale w literaturze na ten temat pojawia się również inne wytłumaczenie. Mobbing bywa formą rozrywki, „receptą” na nudę i monotonię. „Są ludzie – w latach sześćdziesiątych wykryto to u małych dzieci – którzy mają taką potrzebę, żeby dokuczać innym, czują się przez to lepiej(…), „dowartościowuje” ich to, że kogoś poniżają, bo przez to czują swoją wyższość nad nim.” Są to osobowości, które zdaniem psychologów cechuje typ perwersyjno – narcystyczny. Nie bierze się to „z nikąd” – takim zachowaniem odznaczają się osoby zranione w najwcześniejszym dzieciństwie – nie były traktowane podmiotowo, lecz przedmiotowo i odtąd odtwarzają tę sytuację. Dzieci z postawą narcystyczną cechuje brak afektów, a w szczególności niezdolność do empatii, jak też do uczucia żalu po stracie kogoś bliskiego. U podstaw zachowań takiego dziecka znajduje się poczucie niższości, niezaspokojona potrzeba bycia akceptowanym przez dom rodzinny, a przecież to właśnie relacje z rodzicami są tymi, które jako pierwsze tworzymy w swoim życiu. Czasami jednak, jak opisuje w swojej powieści Wojciech Kuczok, dziecko dowiaduje się w domu, że do uczuć mają prawo tylko słabi: „Przede wszystkim go nie zbiłem, lekko tknąłem, ale wiesz, co to za histeryk, zaraz beczy ryczy jak chory Benio (…) lekko go tknąłem, a to chuchro zaraz krew z nosa puszcza, przecież wiesz, że on tak umie na zawołanie.” Można tu mówić o modelowaniu zachowań obserwowanych w domu rodzinnym: „słabe jest złe”, „słabe jest śmieszne – to wszystko staje się „bagażem”, jaki dziecko wynosi ze sobą każdego dnia. Sami rodzice często nie zdają sobie sprawy ze szczególnego znaczenia wychowawczego rodziny, „o którym decydują, poza naturą człowieka, także właściwości środowiska rodzinnego, to znaczy: jego struktura (układ ról i wzajemne relacje), charakterystyczna atmosfera emocjonalna i stosunkowo długi czas przebywania razem.” Dziecko powinno doświadczyć w tej niezmiernie ważnej strukturze nie tylko zasad i reguł, ale przede wszystkim – miłości.
Mobbera, czyli agresora, cechuje postawa agresywna względem outsidera, ale w literaturze na ten temat pojawia się również inne wytłumaczenie. Mobbing bywa formą rozrywki, „receptą” na nudę i monotonię. „Są ludzie – w latach sześćdziesiątych wykryto to u małych dzieci – którzy mają taką potrzebę, żeby dokuczać innym, czują się przez to lepiej(…), „dowartościowuje” ich to, że kogoś poniżają, bo przez to czują swoją wyższość nad nim.” Są to osobowości, które zdaniem psychologów cechuje typ perwersyjno – narcystyczny. Nie bierze się to „z nikąd” – takim zachowaniem odznaczają się osoby zranione w najwcześniejszym dzieciństwie – nie były traktowane podmiotowo, lecz przedmiotowo i odtąd odtwarzają tę sytuację. Dzieci z postawą narcystyczną cechuje brak afektów, a w szczególności niezdolność do empatii, jak też do uczucia żalu po stracie kogoś bliskiego. U podstaw zachowań takiego dziecka znajduje się poczucie niższości, niezaspokojona potrzeba bycia akceptowanym przez dom rodzinny, a przecież to właśnie relacje z rodzicami są tymi, które jako pierwsze tworzymy w swoim życiu. Czasami jednak, jak opisuje w swojej powieści Wojciech Kuczok, dziecko dowiaduje się w domu, że do uczuć mają prawo tylko słabi: „Przede wszystkim go nie zbiłem, lekko tknąłem, ale wiesz, co to za histeryk, zaraz beczy ryczy jak chory Benio (…) lekko go tknąłem, a to chuchro zaraz krew z nosa puszcza, przecież wiesz, że on tak umie na zawołanie.” Można tu mówić o modelowaniu zachowań obserwowanych w domu rodzinnym: „słabe jest złe”, „słabe jest śmieszne – to wszystko staje się „bagażem”, jaki dziecko wynosi ze sobą każdego dnia. Sami rodzice często nie zdają sobie sprawy ze szczególnego znaczenia wychowawczego rodziny, „o którym decydują, poza naturą człowieka, także właściwości środowiska rodzinnego, to znaczy: jego struktura (układ ról i wzajemne relacje), charakterystyczna atmosfera emocjonalna i stosunkowo długi czas przebywania razem.” Dziecko powinno doświadczyć w tej niezmiernie ważnej strukturze nie tylko zasad i reguł, ale przede wszystkim – miłości.