Dokonaj analizy dzieła pl Ostatnia wieczerza Leonarda Da Vinci
paronus
Ostatnia Wieczerza — to najbardziej klasyczno-renesansowe inajbardziej włoskie dzieło Leonarda. Jest to fresk malowany na ścianachrefektarza kościoła Santa Maria delle Grazie, ukończony w 1498 r. Leonardowykonał ten obraz farbami olejnymi na niedostatecznie wysuszonej ścianie,dlatego ten wspaniały fresk znajduje się dzisiaj w stanie zupełnej ruiny.Malowany temperą (połączenie pigmentu z odpowiednią emulsją, jako spoiwem)na tynku ściany niezabezpieczonej przedwilgocią, złuszczył się, zniszczył w przeciągu jednego stulecia. W wieku XVIIIwybito w murze drzwi, które wyrwały dolną środkową część obrazu (u stópChrystusa). Od wieków znika obraz coraz bardziej ze ściany refektarza klasztorudominikanów. Dla uratowania dzieła przeprowadzono szereg zabiegówkonserwatorskich, które stały się fałszywymi przeróbkami; zmienione zostałymiędzy innymi głowy Chrystusa i Judasza.
Mądrość artysty uwidacznia sięw wyborze motywu. Czyż w refektarzu może być coś bardziej pasjonującego i szlachetniejszegoniż Ostatnia Wieczerza, która na wieki pozostała na całym świecie symbolemświętości. Wchodzący gdy odwracał się, widział na czwartej ścianie nad niezbytwysokimi drzwiami, namalowany czwarty stół, przy nim Chrystus i jego uczniów,jak gdyby też należeli do Zgromadzenia. Mądrość artysty kazała mu wzorować sięna stołach mnichów. Miski, talerze, szklanki i inne sprzęty podobne były dotych, którymi posługiwali się mnisi. Tak jakby Chrystus miał spożywać ostatniąwieczerzę u dominikanów w Mediolanie.
Leonardo rozszerzył przestrzeńrefektarza dzięki jasnej perspektywie namalowanej na jednej z jego węższychścian. Kasetonowy sufit, dywany na ścianach i podziały okienne nadały freskowigłębię i przestrzenność. Przez trzy otwory w głębi sceny- dwa wąskie okna iszersze drzwi- widać rozległy, łagodny w nastroju pejzaż. Światło jasnego niebaskupia się za głową Chrystusa. Pomieszczenie jest szerokie, mimo to ogromnepostacie zdają się je rozsadzać. Wszystko to podporządkowane spokojnejkompozycji nadaje całkowitą zgodność form i treści malowidła. Obraz promieniujetrudnym do ujęcia w słowa czarem, a nastrojem, wspaniałością kompozycji,patosem postaci i mistrzostwem detali wynagradza silne zniszczenie.
Nafresku widzimy długi stół w perspektywie czołowej równolegle do płaszczyznyobrazu. Judasz nie jest wyrzucony poza obręb innych apostołów, lecz znajdujesię pośród nich. Apostołowie nie siedzą wzdłuż stołu w równomiernym, monotonnymrytmie, lecz są zgrupowani po trzech, w różnych pozach; niektórzy siedzą, inniwstają, każdy zindywidualizowany w geście i ruchu. Tylko Chrystus jestspokojny, a wyjątkowość i samotność tej postaci zaakcentowana jest potrójnymiśrodkami wyrazu. Chrystus w centrum płaszczyzny obrazu i w centrum zbiegu liniiortogonalnych, wyznaczonych nachylonymi krawędziami ścian i stropu. TylkoChrystus rysuje się ciemniejszą sylwetką na tle jasnej przestrzeni oknawieczernika, tylko Jego postać nie jest przesłonięta częściowo przez inne. Alejakby to wszystko było za mało, Leonardo dodaje jeszcze jeden akcent: nadproże nadgłową Chrystusa to jedna półkolista forma architektoniczna wśród prostych odcinkówpionowych i poziomych.
Całatak zrównoważona i symetryczna struktura nie ma jednak sztywności i chłodu. Zawdzięczato nie tylko bardzo kunsztownemu zróżnicowaniu owych„trójkowych” grup, aletakże lekkiemu odstępstwu od ścisłej osi symetrii. Przy projektowaniu większejkompozycji przyjęta była praktyka rysowania wpierw figur w akcie, a drapowaniaich dopiero w następnych studiach pracy. Przy stole nakrytym białym obrusem wsali będącej perspektywicznym przedłużeniem refektarza, zgrupowanych jesttrzynaście postaci w gwałtownych ruchach, tak jednak skomponowanych wsymetrycznych ramach, że tworzą nierozerwalny, acz dynamiczny układ.
Wypowiedziane właśnie zostały słowa: Jedenz was wyda mnie; przedstawienie„dwunastu stanów duszy, poruszonych jednymwstrząsem” jest zdumiewająco naturalne. Naturalnym było też umieszczenie wśródapostołów Judasza. Zdrada i wierność splecione są nierozdzielnie. Zamiastaureoli, głowę Chrystusa okala naturalne światło w oknie. Scena dramatycznychprzeżyć jest„zwyczajna”, naturalna.
Jesttu prawidłowy podział na dwie grupy, po obu stronach Chrystusa. Każda z tychgrup rozpada się na dwie trójki, wszystkie zwracają się ku Jezusowi. On stanowicentrum, zamyślony, spokojny opiera się rękoma o stół- wszyscy apostołowie są wruchu, gestykulują. Jezus ruchem rąk stwierdza: tak się stanie. Widać bogactwo wyrazu twarzy apostołów. Jest togaleria dojrzałych ludzi, z wyjątkiem młodocianego Jana. Kompozycję harmonijniezamykają dwie postacie. Nie brak żadnej ręki. Ręce i gesty są wymowne. PostaćJudasza jest posępna, ukrywająca niespokojnie worek. Widać wykrój pod środkiemstołu, bo braciszkowie, chcąc mieć bezpośrednią styczność swej jadalni z kuchnią,przebili otwór w tej części fresku. Jak już wspomniano po obu stronach Jezusa sąpo dwie grupy apostołów, trzej w każdej grupie. Odpowiadają sobie symetryczniewewnętrzne grupy-zwarte, i zewnętrzne-rozciągnięte wszerz. Nie brak ikontrastów, bez których symetria stałaby się oschła. Leonardo zbliżył do siebiegrupę pierwszą i drugą od lewej, oddalił zaś trzecią i czwartą od prawej,nadając w pierwszym wypadku postaciom zgodny na ogół ruch ku środkowi, w drugimzaś rozszczepiając kierunki ruchów. Tylko wyciągnięte ku Jezusowi ręce w grupieczwartej nawiązują znów zerwany przed chwilą kontakt. Można by śledzić wdrobnych szczegółach grę harmonii i kontrastów w gestach, fałdach szat, rysachtwarzy i formach zarostu. Wszystko to ujęto w spokojne ramy ścian zawieszonychmakatami pułapu z odsłoniętymi belkami i trzech okien. We wnętrzu panujeabsolutna symetria, chłodna i obojętna wobec rozgrywającej się sceny. W całejkompozycji nie znajdziemy ani jednej linii ostrej, tylko fale szersze i węższe.
Obokmocnych akcentów uczuciowych nie brak delikatnych aluzji. Judasz nie różni sięna pozór niczym od apostołów; siedzi w drugiej grupie, najspokojniejszy zewnętrznieze wszystkich. Rękę zacisnął na trzosie. Ale ręka ta zadrżała widocznie naprorocze słowa, bo obok niej leży wywrócona solniczka, z której sól się wysypałana stół. Drobiazg ledwie widoczny posłużył Leonardowi do uwydatnieniapsychologicznej treści dzieła. Leonardo zilustrował zapowiedź zdrady i wskazaniezdrajcy, świadczy o tym poruszenie wśród postaci. Sam Leonardo opisujeróżnorodne pozy apostołów np. Ten, którypił, stawia kielich na swym miejscu i zwraca głowę ku mówcy. Drugi splótł palcerąk i z surowymi brwiami zwraca się do towarzysza; inny z rękoma otwartymipokazuje dłonie, wznosi ramiona ku uszom i otwiera w podziwie usta. Inny mówicoś do ucha następnemu, a ten, który go słucha, zwraca się ku niemu i nachyladoń ucho, trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej chleb wpół rozkrojony tymnożem. Inny odwracając się, z nożem trzymanym w ręce przewraca kielich na stole.
Całascena posiada pewną głębię, chociaż położenie stołu jest równoległe do ściany zoknami, tworzy on rodzaj kulisy. Widać tu wyraźną tektonikę. Natomiast barwasprzyja uwydatnieniu wypukłości postaci. Postać Chrystusa na tle okna idealniewyznacza środek kompozycji, układ ramion tworzy wraz z głową trójkąt. Apostołowieułożeni są symetrycznie dwiema trójkami po obu stronach Chrystusa. Pochyleniedwóch końcowych apostołów wyraźnie zamyka całość. Ku osobie Jezusa pochylająsię, ciążą wszyscy. Chrystus stanowi zwornik tej sceny, nadaje jej piętnojedności myślowej przede wszystkim. Jest tu niesłychanie równomiernepotraktowanie wszystkich figur. W centrumobrazu jest postać Chrystusa, ognisko spokoju pośród falującego zewsząd ruchu.Pośrodku stołu, poziomą linią przecinającego obraz malowany jest on w pozycji en face, prawie zupełnie symetrycznej zwyjątkiem umęczonego pochylenia głowy. W tle jest otwór okienny wyprowadzającywzrok z zamkniętej komnaty w dal z zamglonym krajobrazem górskim, tak drogimLeonardowi. Półowalne zakończenia okna podkreślają centralne znaczenie postacii zastępuje aureolę.Chrystusstanowi centrum psychiczne i tektoniczne, ale plastycznie jest postacią równorzędnąz innymi. Każdy z obecnych w Wieczerniku jest indywidualnością o własnychcechach psychofizycznych. Każdy jest charakteryzowany przez Leonarda z równąwnikliwością i poszukiwaniem prawdy wewnętrznej.Natwarzach malują się uczucia grozy, wstydu, oburzenia, gniewu. Towarzyszą imwyraziste ruchy. Ten porywa się z ławy, ów zdrętwiał w bezruchu, tamtenrozkłada ręce na znak swej niewinności, inny znów przyciska obie dłonie do serca.
Dla Ostatniej Wieczerzy Leonardo wybrałmoment po słowach Chrystusa: Jeden z wasmnie zdradzi. Słowa te wywołały żywą reakcję: poruszenie, niepokój,przerażenie, podejrzliwość, gest samoobrony, oburzenie na niewiadomego winowajcę. Słowem-zamęt uczuć. Ruchy postaci, gesty rąk(wszystkie ręce są pokazane), pochylenia głów mówią o tym, co się stało.Każdapostać posiada maksimum indywidualnego wyrazu a jednak wszystkie razem łączyharmonia kompozycji. Każdy ruch ujęto w karby i uporządkowano starannie idrobiazgowo. Scena jest w sumie jednolita, ale istotnie wielościowa.Tego rodzaju formę kompozycyjną nazywamy jednością wieloraką.
Leonardo sformułował swe doświadczenie w słowach do malarzy: Malowidło lub raczej postacie malowane winnybyć przedstawione w taki sposób, by widz mógł łatwo odgadnąć z ich ruchówmyśli, ich ducha. Artysta pokazuje, że słowa Chrystusa wywołaływśród uczniów różne reakcje, wyrażające istotę każdej osobowości. Równocześnie wszystkiepozy i gesty współtworzą wyważoną kompozycję. Ruch rozkłada akcenty i ustalarytm fresku, łączy postacie w grupy i oddziela grupy od siebie, tworzy mimo toprzejścia i związki między nimi. Ten doskonały efekt osiągną twórca dziękiwnikliwej analizie psychiki człowieka i jego zachowania.
Mądrość artysty uwidacznia sięw wyborze motywu. Czyż w refektarzu może być coś bardziej pasjonującego i szlachetniejszegoniż Ostatnia Wieczerza, która na wieki pozostała na całym świecie symbolemświętości. Wchodzący gdy odwracał się, widział na czwartej ścianie nad niezbytwysokimi drzwiami, namalowany czwarty stół, przy nim Chrystus i jego uczniów,jak gdyby też należeli do Zgromadzenia. Mądrość artysty kazała mu wzorować sięna stołach mnichów. Miski, talerze, szklanki i inne sprzęty podobne były dotych, którymi posługiwali się mnisi. Tak jakby Chrystus miał spożywać ostatniąwieczerzę u dominikanów w Mediolanie.
Leonardo rozszerzył przestrzeńrefektarza dzięki jasnej perspektywie namalowanej na jednej z jego węższychścian. Kasetonowy sufit, dywany na ścianach i podziały okienne nadały freskowigłębię i przestrzenność. Przez trzy otwory w głębi sceny- dwa wąskie okna iszersze drzwi- widać rozległy, łagodny w nastroju pejzaż. Światło jasnego niebaskupia się za głową Chrystusa. Pomieszczenie jest szerokie, mimo to ogromnepostacie zdają się je rozsadzać. Wszystko to podporządkowane spokojnejkompozycji nadaje całkowitą zgodność form i treści malowidła. Obraz promieniujetrudnym do ujęcia w słowa czarem, a nastrojem, wspaniałością kompozycji,patosem postaci i mistrzostwem detali wynagradza silne zniszczenie.
Nafresku widzimy długi stół w perspektywie czołowej równolegle do płaszczyznyobrazu. Judasz nie jest wyrzucony poza obręb innych apostołów, lecz znajdujesię pośród nich. Apostołowie nie siedzą wzdłuż stołu w równomiernym, monotonnymrytmie, lecz są zgrupowani po trzech, w różnych pozach; niektórzy siedzą, inniwstają, każdy zindywidualizowany w geście i ruchu. Tylko Chrystus jestspokojny, a wyjątkowość i samotność tej postaci zaakcentowana jest potrójnymiśrodkami wyrazu. Chrystus w centrum płaszczyzny obrazu i w centrum zbiegu liniiortogonalnych, wyznaczonych nachylonymi krawędziami ścian i stropu. TylkoChrystus rysuje się ciemniejszą sylwetką na tle jasnej przestrzeni oknawieczernika, tylko Jego postać nie jest przesłonięta częściowo przez inne. Alejakby to wszystko było za mało, Leonardo dodaje jeszcze jeden akcent: nadproże nadgłową Chrystusa to jedna półkolista forma architektoniczna wśród prostych odcinkówpionowych i poziomych.
Całatak zrównoważona i symetryczna struktura nie ma jednak sztywności i chłodu. Zawdzięczato nie tylko bardzo kunsztownemu zróżnicowaniu owych„trójkowych” grup, aletakże lekkiemu odstępstwu od ścisłej osi symetrii. Przy projektowaniu większejkompozycji przyjęta była praktyka rysowania wpierw figur w akcie, a drapowaniaich dopiero w następnych studiach pracy. Przy stole nakrytym białym obrusem wsali będącej perspektywicznym przedłużeniem refektarza, zgrupowanych jesttrzynaście postaci w gwałtownych ruchach, tak jednak skomponowanych wsymetrycznych ramach, że tworzą nierozerwalny, acz dynamiczny układ.
Wypowiedziane właśnie zostały słowa: Jedenz was wyda mnie; przedstawienie„dwunastu stanów duszy, poruszonych jednymwstrząsem” jest zdumiewająco naturalne. Naturalnym było też umieszczenie wśródapostołów Judasza. Zdrada i wierność splecione są nierozdzielnie. Zamiastaureoli, głowę Chrystusa okala naturalne światło w oknie. Scena dramatycznychprzeżyć jest„zwyczajna”, naturalna.
Jesttu prawidłowy podział na dwie grupy, po obu stronach Chrystusa. Każda z tychgrup rozpada się na dwie trójki, wszystkie zwracają się ku Jezusowi. On stanowicentrum, zamyślony, spokojny opiera się rękoma o stół- wszyscy apostołowie są wruchu, gestykulują. Jezus ruchem rąk stwierdza: tak się stanie. Widać bogactwo wyrazu twarzy apostołów. Jest togaleria dojrzałych ludzi, z wyjątkiem młodocianego Jana. Kompozycję harmonijniezamykają dwie postacie. Nie brak żadnej ręki. Ręce i gesty są wymowne. PostaćJudasza jest posępna, ukrywająca niespokojnie worek. Widać wykrój pod środkiemstołu, bo braciszkowie, chcąc mieć bezpośrednią styczność swej jadalni z kuchnią,przebili otwór w tej części fresku. Jak już wspomniano po obu stronach Jezusa sąpo dwie grupy apostołów, trzej w każdej grupie. Odpowiadają sobie symetryczniewewnętrzne grupy-zwarte, i zewnętrzne-rozciągnięte wszerz. Nie brak ikontrastów, bez których symetria stałaby się oschła. Leonardo zbliżył do siebiegrupę pierwszą i drugą od lewej, oddalił zaś trzecią i czwartą od prawej,nadając w pierwszym wypadku postaciom zgodny na ogół ruch ku środkowi, w drugimzaś rozszczepiając kierunki ruchów. Tylko wyciągnięte ku Jezusowi ręce w grupieczwartej nawiązują znów zerwany przed chwilą kontakt. Można by śledzić wdrobnych szczegółach grę harmonii i kontrastów w gestach, fałdach szat, rysachtwarzy i formach zarostu. Wszystko to ujęto w spokojne ramy ścian zawieszonychmakatami pułapu z odsłoniętymi belkami i trzech okien. We wnętrzu panujeabsolutna symetria, chłodna i obojętna wobec rozgrywającej się sceny. W całejkompozycji nie znajdziemy ani jednej linii ostrej, tylko fale szersze i węższe.
Obokmocnych akcentów uczuciowych nie brak delikatnych aluzji. Judasz nie różni sięna pozór niczym od apostołów; siedzi w drugiej grupie, najspokojniejszy zewnętrznieze wszystkich. Rękę zacisnął na trzosie. Ale ręka ta zadrżała widocznie naprorocze słowa, bo obok niej leży wywrócona solniczka, z której sól się wysypałana stół. Drobiazg ledwie widoczny posłużył Leonardowi do uwydatnieniapsychologicznej treści dzieła. Leonardo zilustrował zapowiedź zdrady i wskazaniezdrajcy, świadczy o tym poruszenie wśród postaci. Sam Leonardo opisujeróżnorodne pozy apostołów np. Ten, którypił, stawia kielich na swym miejscu i zwraca głowę ku mówcy. Drugi splótł palcerąk i z surowymi brwiami zwraca się do towarzysza; inny z rękoma otwartymipokazuje dłonie, wznosi ramiona ku uszom i otwiera w podziwie usta. Inny mówicoś do ucha następnemu, a ten, który go słucha, zwraca się ku niemu i nachyladoń ucho, trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej chleb wpół rozkrojony tymnożem. Inny odwracając się, z nożem trzymanym w ręce przewraca kielich na stole.
Całascena posiada pewną głębię, chociaż położenie stołu jest równoległe do ściany zoknami, tworzy on rodzaj kulisy. Widać tu wyraźną tektonikę. Natomiast barwasprzyja uwydatnieniu wypukłości postaci. Postać Chrystusa na tle okna idealniewyznacza środek kompozycji, układ ramion tworzy wraz z głową trójkąt. Apostołowieułożeni są symetrycznie dwiema trójkami po obu stronach Chrystusa. Pochyleniedwóch końcowych apostołów wyraźnie zamyka całość. Ku osobie Jezusa pochylająsię, ciążą wszyscy. Chrystus stanowi zwornik tej sceny, nadaje jej piętnojedności myślowej przede wszystkim. Jest tu niesłychanie równomiernepotraktowanie wszystkich figur.
W centrumobrazu jest postać Chrystusa, ognisko spokoju pośród falującego zewsząd ruchu.Pośrodku stołu, poziomą linią przecinającego obraz malowany jest on w pozycji en face, prawie zupełnie symetrycznej zwyjątkiem umęczonego pochylenia głowy. W tle jest otwór okienny wyprowadzającywzrok z zamkniętej komnaty w dal z zamglonym krajobrazem górskim, tak drogimLeonardowi. Półowalne zakończenia okna podkreślają centralne znaczenie postacii zastępuje aureolę.Chrystusstanowi centrum psychiczne i tektoniczne, ale plastycznie jest postacią równorzędnąz innymi. Każdy z obecnych w Wieczerniku jest indywidualnością o własnychcechach psychofizycznych. Każdy jest charakteryzowany przez Leonarda z równąwnikliwością i poszukiwaniem prawdy wewnętrznej.Natwarzach malują się uczucia grozy, wstydu, oburzenia, gniewu. Towarzyszą imwyraziste ruchy. Ten porywa się z ławy, ów zdrętwiał w bezruchu, tamtenrozkłada ręce na znak swej niewinności, inny znów przyciska obie dłonie do serca.
Dla Ostatniej Wieczerzy Leonardo wybrałmoment po słowach Chrystusa: Jeden z wasmnie zdradzi. Słowa te wywołały żywą reakcję: poruszenie, niepokój,przerażenie, podejrzliwość, gest samoobrony, oburzenie na niewiadomego winowajcę. Słowem-zamęt uczuć. Ruchy postaci, gesty rąk(wszystkie ręce są pokazane), pochylenia głów mówią o tym, co się stało.Każdapostać posiada maksimum indywidualnego wyrazu a jednak wszystkie razem łączyharmonia kompozycji. Każdy ruch ujęto w karby i uporządkowano starannie idrobiazgowo. Scena jest w sumie jednolita, ale istotnie wielościowa.Tego rodzaju formę kompozycyjną nazywamy jednością wieloraką.
Leonardo sformułował swe doświadczenie w słowach do malarzy: Malowidło lub raczej postacie malowane winnybyć przedstawione w taki sposób, by widz mógł łatwo odgadnąć z ich ruchówmyśli, ich ducha. Artysta pokazuje, że słowa Chrystusa wywołaływśród uczniów różne reakcje, wyrażające istotę każdej osobowości. Równocześnie wszystkiepozy i gesty współtworzą wyważoną kompozycję. Ruch rozkłada akcenty i ustalarytm fresku, łączy postacie w grupy i oddziela grupy od siebie, tworzy mimo toprzejścia i związki między nimi. Ten doskonały efekt osiągną twórca dziękiwnikliwej analizie psychiki człowieka i jego zachowania.