"Staramy się o organizację finału LE na Stadionie Narodowym w Warszawie. Decyzja UEFA zapadnie do końca tego roku. Kilka miesięcy temu zakończyła się u nas wielka impreza i staranie się o następne wielkie wydarzenie jest rzeczą trudną" - przyznał Boniek, który został prezesem PZPN 26 października.
Nowy szef piłkarskiej centrali nie ukrywa, że chce zmienić relacje z kibicami. PZPN dąży do zniesienia m.in. zakazu wyjazdów zorganizowanych grup i rozgrywania meczów ligowych bez udziału publiczności na części lub całości obiektów. Zniesienie kar miałoby obowiązywać od początku rundy wiosennej. Władze PZPN zamierzają również rozmawiać z przedstawicielami rządu, policji i straży pożarnej o zmianach prawa, które umożliwią wykorzystanie na stadionach pirotechniki.
"Robimy błąd, gdy mówiąc o kibicach, myślimy o bandytach. Przecież kibic to nasz klient. Jeśli będzie mógł wejść normalnie przez kołowrotek na stadion, bez stania w długich kolejkach i innych niedogodności, przyjdzie mniej zdenerwowany i będzie się inaczej zachowywał. Chcemy dać impuls. Są trzy grupy ludzi na stadionie, czyli tzw. VIP-y, dziennikarze i kibice. Ci ostatni są traktowani najgorzej, a to przecież oni przynosząpieniądze" - podkreślił Boniek.
Podsumowując trzy miesiące pracy nowych władz związku, wspomniał m.in. o restrukturyzacji w PZPN, wyborze nowego sekretarza generalnego (Maciej Sawicki) i dyrektora sportowego (Stefan Majewski), zmianach w składach poszczególnych komisji, powstaniu departamentu ds. komunikacji i mediów, a także o obniżce cen biletów na listopadowy mecz z Urugwajem.
"Mamy obecnie osiem departamentów, m.in. ds. organizacji imprez, bezpieczeństwa i infrastruktury. Jako PZPN wybieramy partnerów, którzy gwarantują najniższe koszty i najlepsze przygotowanie logistyczne. Wcześniej wydawaliśmy pieniądze bez żadnej koncepcji" - stwierdził Boniek.
Jako dowód nowej polityki finansowej związku podano rezygnację z budowy siedziby w Wilanowie. "Zaoszczędziliśmy w ten sposób 60 mln złotych" - zaznaczył prezes PZPN.
Jak dodał, obecnie za roczne wynajęcie siedziby przy ul. Bitwy Warszawskiej 1920 federacja płaci 1,9 mln zł plus VAT. Wynajem kończy się w 2014 roku. "Co dalej? Bierzemy pod uwagę kilka koncepcji. Chcemy mieć coś swojego, ale co nam się będzie kalkulować" - przyznał.
Na razie w obecnej siedzibie PZPN dwie sale konferencyjne będą miały swoich patronów. "Chcemy uhonorować naszych nieżyjących legendarnych piłkarzy. Jedna z sal otrzyma imię Kazimierza Deyny, a druga Włodzimierza Smolarka" - poinformował Boniek.
Prezes PZPN bronił w poniedziałek decyzji o organizacji trzech najbliższych meczów kadry w eliminacjach MŚ 2014 na Stadionie Narodowym.
"Podpisaliśmy umowę ze spółką PL.2012+, zgodnie z którą cena za wynajem obiektu na jeden mecz jest niższa w porównaniu ze spotkaniem z Anglią. Słyszałem głosy, że mecz z San Marino 26 marca powinien być gdzieś indziej, ale moim zdaniem zapełnimy stadion w Warszawie. Chcemy, aby jak najwięcej ludzi oglądało reprezentację. Poza tym nie ukrywam, że to dla nas najlepszy biznes, dzięki któremu możemy pozyskać środki na działalność statutową związku" - przyznał Boniek.
PZPN wprowadza na marcowe mecze z Ukrainą i San Marino różne atrakcje dla kibiców - m.in. pakiety biletowe. Poza tym wejściówki będą uprawniać do bezpłatnego przejazdu komunikacją miejską w stolicy.
Przy okazji Boniek wspomniał także o Klubie Kibica, który tuż przed wyborami władz PZPN został własnością związku. "Obecnie zrzesza 140 tysięcy osób, wobec których mamy zobowiązania do 31 lipca 2014 roku. Myślimy, co będzie w przyszłości z tym klubem, ale przez najbliższe półtora roku chcemy zapewnić opiekę zarejestrowanym tam ludziom" - przyznał prezes PZPN.
A co władzom związku nie udało się w ostatnich trzech miesiącach?
"Popełniliśmy jeden błąd. W trakcie zmian struktury w PZPN zwolniony został jeden z trenerów. Teraz chcemy naprawić tę pomyłkę" - zakończył Boniek, nie ujawniając nazwiska.
"Staramy się o organizację finału LE na Stadionie Narodowym w Warszawie. Decyzja UEFA zapadnie do końca tego roku. Kilka miesięcy temu zakończyła się u nas wielka impreza i staranie się o następne wielkie wydarzenie jest rzeczą trudną" - przyznał Boniek, który został prezesem PZPN 26 października.
Nowy szef piłkarskiej centrali nie ukrywa, że chce zmienić relacje z kibicami. PZPN dąży do zniesienia m.in. zakazu wyjazdów zorganizowanych grup i rozgrywania meczów ligowych bez udziału publiczności na części lub całości obiektów. Zniesienie kar miałoby obowiązywać od początku rundy wiosennej. Władze PZPN zamierzają również rozmawiać z przedstawicielami rządu, policji i straży pożarnej o zmianach prawa, które umożliwią wykorzystanie na stadionach pirotechniki.
"Robimy błąd, gdy mówiąc o kibicach, myślimy o bandytach. Przecież kibic to nasz klient. Jeśli będzie mógł wejść normalnie przez kołowrotek na stadion, bez stania w długich kolejkach i innych niedogodności, przyjdzie mniej zdenerwowany i będzie się inaczej zachowywał. Chcemy dać impuls. Są trzy grupy ludzi na stadionie, czyli tzw. VIP-y, dziennikarze i kibice. Ci ostatni są traktowani najgorzej, a to przecież oni przynosząpieniądze" - podkreślił Boniek.
Podsumowując trzy miesiące pracy nowych władz związku, wspomniał m.in. o restrukturyzacji w PZPN, wyborze nowego sekretarza generalnego (Maciej Sawicki) i dyrektora sportowego (Stefan Majewski), zmianach w składach poszczególnych komisji, powstaniu departamentu ds. komunikacji i mediów, a także o obniżce cen biletów na listopadowy mecz z Urugwajem.
"Mamy obecnie osiem departamentów, m.in. ds. organizacji imprez, bezpieczeństwa i infrastruktury. Jako PZPN wybieramy partnerów, którzy gwarantują najniższe koszty i najlepsze przygotowanie logistyczne. Wcześniej wydawaliśmy pieniądze bez żadnej koncepcji" - stwierdził Boniek.
Jako dowód nowej polityki finansowej związku podano rezygnację z budowy siedziby w Wilanowie. "Zaoszczędziliśmy w ten sposób 60 mln złotych" - zaznaczył prezes PZPN.
Jak dodał, obecnie za roczne wynajęcie siedziby przy ul. Bitwy Warszawskiej 1920 federacja płaci 1,9 mln zł plus VAT. Wynajem kończy się w 2014 roku. "Co dalej? Bierzemy pod uwagę kilka koncepcji. Chcemy mieć coś swojego, ale co nam się będzie kalkulować" - przyznał.
Na razie w obecnej siedzibie PZPN dwie sale konferencyjne będą miały swoich patronów. "Chcemy uhonorować naszych nieżyjących legendarnych piłkarzy. Jedna z sal otrzyma imię Kazimierza Deyny, a druga Włodzimierza Smolarka" - poinformował Boniek.
Prezes PZPN bronił w poniedziałek decyzji o organizacji trzech najbliższych meczów kadry w eliminacjach MŚ 2014 na Stadionie Narodowym.
"Podpisaliśmy umowę ze spółką PL.2012+, zgodnie z którą cena za wynajem obiektu na jeden mecz jest niższa w porównaniu ze spotkaniem z Anglią. Słyszałem głosy, że mecz z San Marino 26 marca powinien być gdzieś indziej, ale moim zdaniem zapełnimy stadion w Warszawie. Chcemy, aby jak najwięcej ludzi oglądało reprezentację. Poza tym nie ukrywam, że to dla nas najlepszy biznes, dzięki któremu możemy pozyskać środki na działalność statutową związku" - przyznał Boniek.
PZPN wprowadza na marcowe mecze z Ukrainą i San Marino różne atrakcje dla kibiców - m.in. pakiety biletowe. Poza tym wejściówki będą uprawniać do bezpłatnego przejazdu komunikacją miejską w stolicy.
Przy okazji Boniek wspomniał także o Klubie Kibica, który tuż przed wyborami władz PZPN został własnością związku. "Obecnie zrzesza 140 tysięcy osób, wobec których mamy zobowiązania do 31 lipca 2014 roku. Myślimy, co będzie w przyszłości z tym klubem, ale przez najbliższe półtora roku chcemy zapewnić opiekę zarejestrowanym tam ludziom" - przyznał prezes PZPN.
A co władzom związku nie udało się w ostatnich trzech miesiącach?
"Popełniliśmy jeden błąd. W trakcie zmian struktury w PZPN zwolniony został jeden z trenerów. Teraz chcemy naprawić tę pomyłkę" - zakończył Boniek, nie ujawniając nazwiska.