Niektórzy ludzie traktują Kościół wyłącznie jako instytucję rządową, ponieważ ciągle nagłaśniane są przez media ingerencje władz kościelnych w życie państwa, namawianie do zmian a także ciągle istotne faworyzowanie sami-wiecie-jakiej partii rządowej obrzucając drugą błotem ze wszystkich możliwych stron. Kazania są przepełnione wzmiankami o szkodliwości i rzekomych błędach, bądź też nagannym (wg. kościoła) zachowaniu aktualnych władz. Nie ma się co dziwić, że normalny, zdrowy człowiek po wyjściu z niedzielnej mszy świętej twierdzi, że kościół jest instytucją rządową- zachowanie jakie prezentują jego przedstawiciele wcale nie jest zachowaniem propagującym Dobrą Nowinę, a jedynie kolejnym atakiem na to co wg. nich jest sprzeczne z prawami boskimi, a na dobrą sprawę to oni popełniają BŁĄD wtrącając nos w nie swoje tak na prawdę sprawy. Słyszy się nieraz "Kościół nie może być obojętny na to się dzieje w państwie..." i tym podobne sformułowania, które często słychać z ust duszpasterzy na KAZANIU, a przecież jak sama nazwa wskazuje powinni "paść dusze" a nie rzucać mięsem tu i ówdzie mieszając w głowach starszym paniom. Polityka nie powinna się toczyć w kościele, a często jednak jest ona tam wnoszona - zupełnie nie potrzebnie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta- Idę do kościoła żeby się pomodlić, czyli dla Boga, a nie żeby wysłuchiwać kolejnych widzimisię księży i ich ciągłego niezadowolenia, przez takie niestosowne wręcz zachowanie większość ludzi postrzega Kościół tylko i wyłącznie jako instytucję rządową- i nie ma się co dziwić, dopóki władze kościelne nie odetną się od polityki i władz dopóty będzie takie bagno jak jest do tej pory.
Niektórzy ludzie traktują Kościół wyłącznie jako instytucję rządową, ponieważ ciągle nagłaśniane są przez media ingerencje władz kościelnych w życie państwa, namawianie do zmian a także ciągle istotne faworyzowanie sami-wiecie-jakiej partii rządowej obrzucając drugą błotem ze wszystkich możliwych stron. Kazania są przepełnione wzmiankami o szkodliwości i rzekomych błędach, bądź też nagannym (wg. kościoła) zachowaniu aktualnych władz. Nie ma się co dziwić, że normalny, zdrowy człowiek po wyjściu z niedzielnej mszy świętej twierdzi, że kościół jest instytucją rządową- zachowanie jakie prezentują jego przedstawiciele wcale nie jest zachowaniem propagującym Dobrą Nowinę, a jedynie kolejnym atakiem na to co wg. nich jest sprzeczne z prawami boskimi, a na dobrą sprawę to oni popełniają BŁĄD wtrącając nos w nie swoje tak na prawdę sprawy. Słyszy się nieraz "Kościół nie może być obojętny na to się dzieje w państwie..." i tym podobne sformułowania, które często słychać z ust duszpasterzy na KAZANIU, a przecież jak sama nazwa wskazuje powinni "paść dusze" a nie rzucać mięsem tu i ówdzie mieszając w głowach starszym paniom. Polityka nie powinna się toczyć w kościele, a często jednak jest ona tam wnoszona - zupełnie nie potrzebnie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta- Idę do kościoła żeby się pomodlić, czyli dla Boga, a nie żeby wysłuchiwać kolejnych widzimisię księży i ich ciągłego niezadowolenia, przez takie niestosowne wręcz zachowanie większość ludzi postrzega Kościół tylko i wyłącznie jako instytucję rządową- i nie ma się co dziwić, dopóki władze kościelne nie odetną się od polityki i władz dopóty będzie takie bagno jak jest do tej pory.
Pozmieniaj trochę, bo mnie z lekka poniosło.
Pozdrawiam, kate66 ;)