W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi wtydzi się przyznać jakiej jest wiary. W co tak na prawdę wierzy. Teraz dla ludzi nie liczy się to co jest dobre, a to co jest modne. Niechętnie chodzimy do kościoła, niechętnie się modlimy. Nie mówimy głośno "Tak, jestem Katolikiem." Wśród Katolików taką postawę można dosyć często zaobserwować, ale zauważmy że NIGDY żaden Muzułmanin i żaden Żyd nie wyparłby się swojej wiary, ponieważ byłoby to niedopuszczalne. To wszystko to kwestia podejścia. Ludzie mówią: "Niechce mi się iść do kościoła" i na tej podstawie nazywają sie niewierzącymi. Mówią: "Wierze w coś, nie wiem w co, ale na pewno nie jestem Chrześcijaninem". Być może ludzie wstydzą się, że wierzą w Boga przez walki o krzyż, które miały miejsce po katastrofie w Smoleńsku. Wtedy też utworzył się pewien stereotyp, mianowicie ludziom katolik zaczął kojarzyć się bardziej niż dotychczas z zwolennikami Radia Maryja. Wtedy ludzie zapomnieli o prawdziwej wartości krzyża. O świętej wartości. Ludzie we współczesnym świecie ciągle się śpieszą i nie mają czasu dla Boga. No właśnie, nie mają? A może to tylko taka wymówka? Skoro jestem zmeczony i zapracowany to mogę sobie odpuścić pójście do kościoła. To i tak dużo nie zmieni. Dużo jest ludzi dla których magia świąt Bożego Narodzenia jest wprost proporcjonalna do ilości prezentów. Ludzie nie wiedzą, ponieważ nie chcą wiedzieć (dowiadywać się) dlaczego Jezus urodził się w stajence a nie w pałacu, dlaczego Maryja i Józef ukrywali się i nie wracali do swojego domu. Wiara nie powinna nigdy podlegać modzie, ale często dzieje się tak, że ludzie nie zwracają na to uwagi. To zależy od nas samych. Od naszego podejścia do świata.
Mam nadzieję, że pomogłam i nie odbiegłam za bardzo od tematu. Liczę na naj ;)
W dzisiejszych czasach bardzo dużo ludzi wtydzi się przyznać jakiej jest wiary. W co tak na prawdę wierzy. Teraz dla ludzi nie liczy się to co jest dobre, a to co jest modne. Niechętnie chodzimy do kościoła, niechętnie się modlimy. Nie mówimy głośno "Tak, jestem Katolikiem." Wśród Katolików taką postawę można dosyć często zaobserwować, ale zauważmy że NIGDY żaden Muzułmanin i żaden Żyd nie wyparłby się swojej wiary, ponieważ byłoby to niedopuszczalne. To wszystko to kwestia podejścia. Ludzie mówią: "Niechce mi się iść do kościoła" i na tej podstawie nazywają sie niewierzącymi. Mówią: "Wierze w coś, nie wiem w co, ale na pewno nie jestem Chrześcijaninem". Być może ludzie wstydzą się, że wierzą w Boga przez walki o krzyż, które miały miejsce po katastrofie w Smoleńsku. Wtedy też utworzył się pewien stereotyp, mianowicie ludziom katolik zaczął kojarzyć się bardziej niż dotychczas z zwolennikami Radia Maryja. Wtedy ludzie zapomnieli o prawdziwej wartości krzyża. O świętej wartości.
Ludzie we współczesnym świecie ciągle się śpieszą i nie mają czasu dla Boga. No właśnie, nie mają? A może to tylko taka wymówka? Skoro jestem zmeczony i zapracowany to mogę sobie odpuścić pójście do kościoła. To i tak dużo nie zmieni. Dużo jest ludzi dla których magia świąt Bożego Narodzenia jest wprost proporcjonalna do ilości prezentów. Ludzie nie wiedzą, ponieważ nie chcą wiedzieć (dowiadywać się) dlaczego Jezus urodził się w stajence a nie w pałacu, dlaczego Maryja i Józef ukrywali się i nie wracali do swojego domu. Wiara nie powinna nigdy podlegać modzie, ale często dzieje się tak, że ludzie nie zwracają na to uwagi. To zależy od nas samych. Od naszego podejścia do świata.
Mam nadzieję, że pomogłam i nie odbiegłam za bardzo od tematu. Liczę na naj ;)