W życiu możemy się kierować różnorakimi wartościami, nie wszystkie jednak są dobre. Uczucie jest jedną z nich. Uważam, że warto się nim kierować.
Pierwszym argumentem, jakim się posłużę, będzie postawa tytułowej bohaterki dramatu "Balladyna" Juliusza Słowackiego. W życiu liczyła się dla niej tylko własna wygoda i korzyści. Dla nich zabiła nawet własną siostrę, męża, wygnała matkę. Nie kierowała się uczuciem, za co została ukarana, z czego wynika, że warto było się nim kierować.
W balladzie Mickiewicza "To lubię" Maryla potraktowała okrutnie zakochanego w niej młodzieńca, przez co ten zmarł i jego duch ją nawiedzał. Nie kierowała się ona uczuciem, lecz swoją pychą. Ją również spotkała kara - musiała czekać po śmierci przez długie lata, aż ktoś wyrzeknie słowo "Lubię". W sytuacji Maryli warto byłoby się kierować uczuciami.
Ostatnim argumentem, jakiego użyję, będzie postawa Nerona z "Quo Vadis". W życiu kierował się żądzą władzy, okrucieństwem, pragnieniem swojej wygodny. Zabił własną matkę, skazał na rzeź mnóstwo niewinnych chrześcijan. Jego karą za to był marny koniec - zbuntowano się przeciw niemu, stchórzył chcąc popełnić samobójstwo, więc członek jego gwardii popchnął go na nóż. W jego przypadku również warto byłoby się kierować uczuciami - nie spotkałoby go to wszystko.
W świetle przedstawionych argumentów widać, że warto kierować się w życiu uczuciami. Gdy się tego nie robi, może nas spotkać kara doczesna lub po śmierci.
nasze życie bez kierowania się uczuciami byłoby szare, pozbawione kolorów a my sami nie potrafilibyśmy się w nim odnaleźć.
gdyby ludzie nie kierowanie się uczuciami w życiu większość z nas byłaby kriminalistami, trafiła w złe toważystwo itp.
W życiu możemy się kierować różnorakimi wartościami, nie wszystkie jednak są dobre. Uczucie jest jedną z nich. Uważam, że warto się nim kierować.
Pierwszym argumentem, jakim się posłużę, będzie postawa tytułowej bohaterki dramatu "Balladyna" Juliusza Słowackiego. W życiu liczyła się dla niej tylko własna wygoda i korzyści. Dla nich zabiła nawet własną siostrę, męża, wygnała matkę. Nie kierowała się uczuciem, za co została ukarana, z czego wynika, że warto było się nim kierować.
W balladzie Mickiewicza "To lubię" Maryla potraktowała okrutnie zakochanego w niej młodzieńca, przez co ten zmarł i jego duch ją nawiedzał. Nie kierowała się ona uczuciem, lecz swoją pychą. Ją również spotkała kara - musiała czekać po śmierci przez długie lata, aż ktoś wyrzeknie słowo "Lubię". W sytuacji Maryli warto byłoby się kierować uczuciami.
Ostatnim argumentem, jakiego użyję, będzie postawa Nerona z "Quo Vadis". W życiu kierował się żądzą władzy, okrucieństwem, pragnieniem swojej wygodny. Zabił własną matkę, skazał na rzeź mnóstwo niewinnych chrześcijan. Jego karą za to był marny koniec - zbuntowano się przeciw niemu, stchórzył chcąc popełnić samobójstwo, więc członek jego gwardii popchnął go na nóż. W jego przypadku również warto byłoby się kierować uczuciami - nie spotkałoby go to wszystko.
W świetle przedstawionych argumentów widać, że warto kierować się w życiu uczuciami. Gdy się tego nie robi, może nas spotkać kara doczesna lub po śmierci.