Żaden człowiek,nawet najbardziej wykształcony teolog nie wie nam czym jest sama istota grzechu. To co mówimy o grzechu naszym ludzkim językiem jest tylko słabą formą wyrazu, która nie odsłoni nam i nie pomoże zrozumieć do końca szpetności i złości grzechu. Dlaczego? Jesteśmy w pewnym stopniu zdolni zrozumieć i odczuć czym jest grzech przeciwko sobie, przeciwko drugiemu człowiekowi, ale nigdy nie pojmiemy naszym umysłem czym jest grzech przeciwko Bogu.
ajwiększa hańba i największe zło leży w grzechu, bo grzech stawia człowieka w rewolucyjnym przeciwieństwie do Boga. I dlatego nic tak nie chroni od niebezpiecznej pychy, jak myśl o popełnionych grzechach
Mówią niektórzy, że grzech jest wrodzoną właściwością natury, naturalną słabością i ograniczonością naszej istoty, albo nawet samą istotą człowieka; że on jest czymś, czego nie można się pozbyć.
Ci, którzy tak mówią, w najcięższe i najzgubniejsze uwikłali się błędy. Wiele rzeczy ma człowiek w swojej naturze, których zmienić nie można (skłonność do pychy, do zmysłowości, popęd do gniewu, do próżności, do sprzeciwiania się, do lenistwa, do samolubstwa itd.), a które go mniej lub więcej do grzechu ciągną. Ale to jeszcze nie są grzechy. Grzech rozpoczyna się dopiero tam, gdzie się poczyna wolne działanie woli. Kto spoglądnie w swoją przeszłość, ten jasno odróżni konieczne naturalne pociągi do grzechu, od czynów, słów, myśli, których byłby uniknął, gdyby chciał.
Żaden człowiek,nawet najbardziej wykształcony teolog nie wie nam czym jest sama istota grzechu. To co mówimy o grzechu naszym ludzkim językiem jest tylko słabą formą wyrazu, która nie odsłoni nam i nie pomoże zrozumieć do końca szpetności i złości grzechu. Dlaczego? Jesteśmy w pewnym stopniu zdolni zrozumieć i odczuć czym jest grzech przeciwko sobie, przeciwko drugiemu człowiekowi, ale nigdy nie pojmiemy naszym umysłem czym jest grzech przeciwko Bogu.
ajwiększa hańba i największe zło leży w grzechu, bo grzech stawia człowieka w rewolucyjnym przeciwieństwie do Boga. I dlatego nic tak nie chroni od niebezpiecznej pychy, jak myśl o popełnionych grzechach
Mówią niektórzy, że grzech jest wrodzoną właściwością natury, naturalną słabością i ograniczonością naszej istoty, albo nawet samą istotą człowieka; że on jest czymś, czego nie można się pozbyć.
Ci, którzy tak mówią, w najcięższe i najzgubniejsze uwikłali się błędy. Wiele rzeczy ma człowiek w swojej naturze, których zmienić nie można (skłonność do pychy, do zmysłowości, popęd do gniewu, do próżności, do sprzeciwiania się, do lenistwa, do samolubstwa itd.), a które go mniej lub więcej do grzechu ciągną. Ale to jeszcze nie są grzechy. Grzech rozpoczyna się dopiero tam, gdzie się poczyna wolne działanie woli. Kto spoglądnie w swoją przeszłość, ten jasno odróżni konieczne naturalne pociągi do grzechu, od czynów, słów, myśli, których byłby uniknął, gdyby chciał.