1.Cierpienia młodego Wertera jako powieść o nieszczęśliwej miłości 2."romantyczność" i "oda do młodości" jako manifest programu literatury romantycznej w Polsce 3.Obraz obrzędów ludowych ku czci zmarłych przodków w świetle 2 części "dziadów" Adama Mickiewicza
Pilnie proszę o pomoc
anonim89
3. Uroczystość Dziadów odbywa się w niesamowitej scenerii cmentarnej kaplicy.Nastrój tajemniczości i grozy wzmaga ciemność,okna są zaasłonięte,światła zgaszone,słychać śpiew chóru. W pomieszczeniach zebrała się gromada wieśniaków, by pomóc, "czyscowym duszyczkom" pokutującym za swe życiowe przewiny. Obrzędowi przewodniczy guślarz. Gusła to czary, więc guślarz to inaczej czarodziej, mag. Aby przywołać i odprawić ducha, wykonuje czynności magiczne, wypowiada zaklęcie i czyni znak krzyża.Tradycja chrześcijańska miesza się z pogaństwem. Po zapaleniu garści kądzieli (magia ognia jako jednego z żywiołów) przypisanym lekkim duchom i powtórzeniu formuły zaklęcia, pojawiają się widma małych dzieci - Józia i Rózi. Za życia były bardzo szczęśliwe, żyły beztrosko jak w raju, w cieplarnianych warunkach, spełniano ich wszystkie zachcianki. Nie znały zmartwień, głodu, trudów codzienności, bólu i nieszczęścia. Ich życie było nieprawdziwe, niepełne, pozbawione istotnych cech człowieczeństwa.Skoro nie zaznały cierpienia osobiście, były nieczułe na nieszczęścia innych. Winą dzieci jest więc "zbytek słodyczy" i nieznajomości prawdy istnienia. Za to spotyka je kara - nie mogą się dostać do nieba, dręczy je " nuda i trwoga". Prosza gromadę o dwa ziarna gorczycy- namiastkę gorczycy życia. Przed odejściem przekazują żywym przestrogę: "Kto nie doznał gorczycy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie". Po wypowiedzeniu końcowego zaklęcia, odpędzone znakiem krzyża, znikają.
W pomieszczeniach zebrała się gromada wieśniaków, by pomóc, "czyscowym duszyczkom" pokutującym za swe życiowe przewiny. Obrzędowi przewodniczy guślarz. Gusła to czary, więc guślarz to inaczej czarodziej, mag. Aby przywołać i odprawić ducha, wykonuje czynności magiczne, wypowiada zaklęcie i czyni znak krzyża.Tradycja chrześcijańska miesza się z pogaństwem.
Po zapaleniu garści kądzieli (magia ognia jako jednego z żywiołów) przypisanym lekkim duchom i powtórzeniu formuły zaklęcia, pojawiają się widma małych dzieci - Józia i Rózi. Za życia były bardzo szczęśliwe, żyły beztrosko jak w raju, w cieplarnianych warunkach, spełniano ich wszystkie zachcianki. Nie znały zmartwień, głodu, trudów codzienności, bólu i nieszczęścia. Ich życie było nieprawdziwe, niepełne, pozbawione istotnych cech człowieczeństwa.Skoro nie zaznały cierpienia osobiście, były nieczułe na nieszczęścia innych. Winą dzieci jest więc "zbytek słodyczy" i nieznajomości prawdy istnienia. Za to spotyka je kara - nie mogą się dostać do nieba, dręczy je " nuda i trwoga". Prosza gromadę o dwa ziarna gorczycy- namiastkę gorczycy życia. Przed odejściem przekazują żywym przestrogę: "Kto nie doznał gorczycy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie".
Po wypowiedzeniu końcowego zaklęcia, odpędzone znakiem krzyża, znikają.