Rola Kościoła katolickiego w Polskie Rzeczpospolitej Ludowej była bardzo mocno uzależniona od sytuacji politycznej. Ten spadek po tamtejszych zadaniach ekumenicznych pozostał do dziś w zarzutach o ingerencję Kościoła w życie polityczne.
Warunki do pełnienia służby duszpasterskiej były ogromnie utrudnione. Należało się zastanowić nie nad rozwojem organizacji Kościoła lecz nad jego prawidłowym funkcjonowaniem i odrodzeniem podstawowych struktur. Drogą do realizacji tego celu miało być dążenie duchownych do powiązania religii z cechami narodowymi, ukazania jej jako źródła nadziei na lepsze czasy i całkowitą niepodległość państwa. Wokół tej teorii postępowania skupiły się dwa środowiska. Jeden, związany z wielkim autorytetem, prymasem Stefanem Wyszyńskim, który otwarcie namawiał do otwarcia się na Kościół i dążenia za nim pomimo całej fali represji i utrudnień. Głosił ideę masowej pobożności poprzez organizowanie pielgrzymek i pochodów aby pokazać przewagę siły religii nad władzą.
Z drugiej strony znalazło się środowisko Tygodnika Powszechnego, oczywiście mocno ograniczone w swej działalności przez zasięg cenzury. Był to krąg wspierany gorliwie przez Karola Wojtyłę, ówczesnego metropolitę krakowskiego. Aż do roku 1979 Kościół katolicki w Polsce przeżywał ciężkie chwile, starając się nadrobić zaległości z drugiej wojny światowej. Wiadomo było, że cele Kościoła w wielu punktach krzyżowały się z interesem władzy, który nie mogła sobie pozwolić na odebranie prymatu w dowodzeniu nad masami. Oczywiste też było, że żaden kościół nie może otwarcie nawoływać do walki z władzą, co skończyłoby się zbrojną reakcją jeśli nie na masach, to na jednostkach.
Najtrudniejszym okresem do formowania zmian i reform w Kościele był oczywiście czas stalinowski, gdzie skala represji wobec instytucji Kościoła była bardzo szeroka. W roku 1950 pojawiło się porozumienie Episkopatu z rządem, związane z negatywną oceną listów pasterskich późnych lat 40. Na pierwszy plan wysunęły sie dwa kluczowe cele: a) ujednolicenie duchowieństwa B) utrwalenie pracy duszpasterskiej na ziemiach polskich Bolesław Bierut ingerował w stanowisko Kościoła, między innymi nie zgadzając się na realizację planu modernizacji duszpasterstw na zachodzie. Stowarzyszenie "PAX" i "księża patrioci" mieli być zjednoczenie, aby razem działać na rzecz dezintegracji Kościoła. Porozumieni z roku 1950 było stale łamane. Kwestię tą przypomniał w roku 1953, już po śmierci wielkiego wodza, list do władz o tytule "Non possumus" ("Bez zmian") był reakcją na zamknięcie przez władze redakcji Tygodnika Powszechnego i postępy w obrażaniu dobrego imienia Kościoła. Prawdziwym ciosem było aresztowanie we wrześniu 1953 roku prymasa Wyszyńskiego i skazanie go na 12 lat pozbawienia wolności. Decyzja o aresztowaniu wypłynęła prosto z Moskwy. Reakcja na ten odważny krok była zdumiewająca. Ludność jeszcze bardziej zawierzyła się nauce prymasa i gorliwiej podążała za naukami Kościoła. Dopiero 28 X 1956 roku zwolniono Wyszyńskiego z więzienia. Jednak złe imię władzy wcale nie blakło, gdyż ciągle w aresztach umieszczonych było ponad 900 księży. Dwa lata później mimo częściowej odwilży postanowiono wrócić do antykościelnej polityki. Ustanowiono zorganizowanie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego w odpowiedzi na planowane Millenium Chrztu Polski. Aż do roku 1979, kiedy to miała miejsce pielgrzymka polskiego papieża do Polski, władze nie oddawały tak łatwo ani skrawka swego pola manewrów propagandowych. Po wybraniu na papieża Karola Wojtyły, relacje jednak zaczeły topnieć, coraz trudniej było realizować przedsięwzięcia na większą skalę, a to za sprawą coraz częściej obecnej krytyki zagranicznej. Papież Jan Paweł II ilekroć wspominał o Polsce nawoływał do cierpliwości, do duchowej walki z reżimem i z jego ułomnościami. Stał się symbolem, dzięki któremu ogromne masy ludności uwierzyły w lepsze jutro i zawierzyły los Polski Matce Boskiej, najgorliwiej w tamtych czasach umiłowanej postaci. Ośrodkiem kultu maryjnego stała się oczywiście Jasna Góra w Częstochowie, enklawa w południowej Polsce stanowiąca o niemożności władz do przeniknięcia do wszystkich organów kościoła.
Rola Kościoła katolickiego w Polskie Rzeczpospolitej Ludowej była bardzo mocno uzależniona od sytuacji politycznej. Ten spadek po tamtejszych zadaniach ekumenicznych pozostał do dziś w zarzutach o ingerencję Kościoła w życie polityczne.
Warunki do pełnienia służby duszpasterskiej były ogromnie utrudnione. Należało się zastanowić nie nad rozwojem organizacji Kościoła lecz nad jego prawidłowym funkcjonowaniem i odrodzeniem podstawowych struktur. Drogą do realizacji tego celu miało być dążenie duchownych do powiązania religii z cechami narodowymi, ukazania jej jako źródła nadziei na lepsze czasy i całkowitą niepodległość państwa. Wokół tej teorii postępowania skupiły się dwa środowiska. Jeden, związany z wielkim autorytetem, prymasem Stefanem Wyszyńskim, który otwarcie namawiał do otwarcia się na Kościół i dążenia za nim pomimo całej fali represji i utrudnień. Głosił ideę masowej pobożności poprzez organizowanie pielgrzymek i pochodów aby pokazać przewagę siły religii nad władzą.
Z drugiej strony znalazło się środowisko Tygodnika Powszechnego, oczywiście mocno ograniczone w swej działalności przez zasięg cenzury. Był to krąg wspierany gorliwie przez Karola Wojtyłę, ówczesnego metropolitę krakowskiego. Aż do roku 1979 Kościół katolicki w Polsce przeżywał ciężkie chwile, starając się nadrobić zaległości z drugiej wojny światowej. Wiadomo było, że cele Kościoła w wielu punktach krzyżowały się z interesem władzy, który nie mogła sobie pozwolić na odebranie prymatu w dowodzeniu nad masami. Oczywiste też było, że żaden kościół nie może otwarcie nawoływać do walki z władzą, co skończyłoby się zbrojną reakcją jeśli nie na masach, to na jednostkach.
Najtrudniejszym okresem do formowania zmian i reform w Kościele był oczywiście czas stalinowski, gdzie skala represji wobec instytucji Kościoła była bardzo szeroka. W roku 1950 pojawiło się porozumienie Episkopatu z rządem, związane z negatywną oceną listów pasterskich późnych lat 40. Na pierwszy plan wysunęły sie dwa kluczowe cele:
a) ujednolicenie duchowieństwa
B) utrwalenie pracy duszpasterskiej na ziemiach polskich
Bolesław Bierut ingerował w stanowisko Kościoła, między innymi nie zgadzając się na realizację planu modernizacji duszpasterstw na zachodzie. Stowarzyszenie "PAX" i "księża patrioci" mieli być zjednoczenie, aby razem działać na rzecz dezintegracji Kościoła. Porozumieni z roku 1950 było stale łamane. Kwestię tą przypomniał w roku 1953, już po śmierci wielkiego wodza, list do władz o tytule "Non possumus" ("Bez zmian") był reakcją na zamknięcie przez władze redakcji Tygodnika Powszechnego i postępy w obrażaniu dobrego imienia Kościoła. Prawdziwym ciosem było aresztowanie we wrześniu 1953 roku prymasa Wyszyńskiego i skazanie go na 12 lat pozbawienia wolności. Decyzja o aresztowaniu wypłynęła prosto z Moskwy. Reakcja na ten odważny krok była zdumiewająca. Ludność jeszcze bardziej zawierzyła się nauce prymasa i gorliwiej podążała za naukami Kościoła. Dopiero 28 X 1956 roku zwolniono Wyszyńskiego z więzienia. Jednak złe imię władzy wcale nie blakło, gdyż ciągle w aresztach umieszczonych było ponad 900 księży.
Dwa lata później mimo częściowej odwilży postanowiono wrócić do antykościelnej polityki. Ustanowiono zorganizowanie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego w odpowiedzi na planowane Millenium Chrztu Polski. Aż do roku 1979, kiedy to miała miejsce pielgrzymka polskiego papieża do Polski, władze nie oddawały tak łatwo ani skrawka swego pola manewrów propagandowych.
Po wybraniu na papieża Karola Wojtyły, relacje jednak zaczeły topnieć, coraz trudniej było realizować przedsięwzięcia na większą skalę, a to za sprawą coraz częściej obecnej krytyki zagranicznej. Papież Jan Paweł II ilekroć wspominał o Polsce nawoływał do cierpliwości, do duchowej walki z reżimem i z jego ułomnościami. Stał się symbolem, dzięki któremu ogromne masy ludności uwierzyły w lepsze jutro i zawierzyły los Polski Matce Boskiej, najgorliwiej w tamtych czasach umiłowanej postaci. Ośrodkiem kultu maryjnego stała się oczywiście Jasna Góra w Częstochowie, enklawa w południowej Polsce stanowiąca o niemożności władz do przeniknięcia do wszystkich organów kościoła.