matematyczka333 Ciężkie było życie Janka. Z relacji narratora wiemy, iż chłopiec głodował, żywił się w większości marchwią niczym królik. Musiał też pracować ponad swoje siły przy wypasie krów lub w lesie. Nikt nie litował się nad nim, nikt nie powiedział mu nigdy dobrego słowa. To jest oczywista krytyka wychowania i systemu opieki państwa nad dziećmi, które nie mają żadnych praw, są niewolnikami rodziców i wobec świata dorosłych są bezbronne. Nowela Sienkiewicza obnaża wszelkie wady systemu życia społecznego. Relacje społeczne zostały ukazane niemal naturalistycznie. W zasadzie zachowanie ludzkie nie różnie się wiele od zachowań zwierzęcych. Matka, chłopka jest niewolnikiem dworu, chłopiec, w ogóle dzieci są efektem nieplanowanych porodów, aby potem być niewolnikami rodziców i systemu, który tak naprawdę w ogóle nimi się nie interesuje, nie widzi w nich ludzi, tylko… zwierzęta kierujące się instynktami. Janek różnił się od innych dzieci, muzyczna pasja nie dawała mu wtłoczyć chłopca w system. Dlatego był bity i poniewierany przez wszystkich. Dzieło kończy się ironicznym zdaniem narratora. Szlachta czy też ziemianie zauważają za granicą rzeczy, których nie dostrzegają w najbliższym otoczeniu. Czy zatem może być jakaś nadzieja dla polskich dzieci i ich talentów, czy ktoś w ogóle zadba o los dzieci? W XXI wieku miejsce dzieci w systemie społecznym jest zupełnie inne niż w XIX wieku. Dzieci i młodzież nie są niewolnikami, nie muszą od najmłodszych lat pracować, poświęca się im dużą uwagę w systemie wychowawczym i edukacyjnym. Państwo, czyli dorosłe społeczeństwo zdaje sobie sprawę z faktu, iż przyszłość kraju zależy od poziomu kształcenia najmłodszych pokoleń.