December 2018 1 31 Report
Zadanie 1.1. (0-1)
Na początku felietonu autor przedstawia przykład On Kawary, żeby
A. powołać się na znany autorytet w sztuce.
B. wyjaśnić, na czym polega sztuka konceptualna.
C. uwiecznić jego sztukę, która z założenia jest nietrwała.
D. propagować sztukę artysty, którego zna osobiście.

Zdanie 1.2. (0-1)
W którym zdaniu Lem mówi o takiej sztuce, którą akceptuje?
A. Jakiś rok temu dostałem ze Szwecji albumy z reprodukcjami dzieł On Kawary.
B. To nie ja chcę deprecjonować taką twórczość, totalna deprecjacja jest jej własnym założeniem.
C. Sztuka zawsze miała ambicję czy nadzieję trwałości, starała się uwiecznić to, co ulotne.
D. Dzieła sztuki zakopywane zaraz po ich stworzeniu, żeby ich nikt nie widział, to jeszcze nie najgorsze.

Zadanie 1.3. (0-2)
Który z wymienionych twórców mógłby posłużyć się w swoim utworze przykładem o charakterze podobnym do przykładu kończącego 1. akapit? Uzasadnij odpowiedź.
A. Witold Gombrowicz.
B. Henryk Sienkiewicz.
C. Adam Mickiewicz.
D. Ignacy Krasicki.



Zadanie 1.4. (0-2)
Wyjaśnij, co w kontekście 1. akapitu oznaczają użyte na jego końcu słowa:
„Śmieć”
„Nic”.

Zadanie 1.5. (0-2)
Wymień dwie funkcje, jakie pełnią pytania nagromadzone na początku akapitu 2.

Zadanie 1.6. (0-1)
Dlaczego w puencie Lem nazywa wytwory współczesnej sztuki obiektami, a nie dziełami? Odpowiedz na podstawie całego felietonu.

Zadanie 1.7. (0-3)
Napisz streszczenie felietonu liczące 40-60 słów.


Stanisław Lem
Felieton
Jakiś rok temu dostałem ze Szwecji albumy z reprodukcjami dzieł On Kawary. Za jedno z jego większych osiągnięć poczytują serię kalendarzowych dat, wzbogaconych strzępami gazet z odpowiednich dni tygodnia i roku, telegramami „I amstillalive ”, które artysta wysyłał do znajomych, oraz fragmentami kołowego notatnika, gdzie notował, o której godzinie wstał z łóżka. Można takie dzieło wyszydzać, mówiąc, że skoro On Kawara jest konceptualistą, a koncepty bywają mądre i kretyńskie, nie ma żadnego powodu do uprzywilejowania tylko pierwszych. Ale nie chodzi mi wcale o to, żeby drwić. Sztuka zawsze miała ambicję czy nadzieję trwałości, starała się uwiecznić to, co ulotne, a teraz działa na własną zgubę. Artysta pracujący w duchu On Kawary tworzy dzieła, których żaden archeolog schylony nad wykopaliskami z naszego wieku nie będzie mógł rozpoznać jako dzieł sztuki, niczym nie będą się bowiem różniły od śmiecia. Powtarzam: to nie ja chcę deprecjonować taką twórczość, totalna deprecjacja jest jej własnym założeniem. Co może być dalej? Dzieła sztuki zakopywane zaraz po ich stworzeniu, żeby ich nikt nie widział, to jeszcze nie najgorsze – już są i może ktoś się ich kiedyś dokopie. Konsekwencja wymaga raczej ogłoszeń typu „artysta X zawiadamia Publiczność, że skończył wczoraj rzeźbę, którą niezwłocznie roztrzaskał młotkiem na bardzo drobne kawałki”. A to, ponieważ następnym etapem po Śmieciu może być tylko Nic.
A literatura? Metryka i rymy zgniły już w poezji, już rozpadły się w proch. Nie powiadamiam wcale, że skutkiem tego rozkładu są złe wiersze, zdarzają się znakomite, ale co dalej? Co będą robić następni poeci? Wrócą do precyzyjnej formy? A co będzie z prozą? Powieść odniesiono już na cmentarz i złożono do grobu niezliczoną ilość razy w tym stuleciu, odczytując nad mogiłą akty zgonu – że już wszystko do wymyślenia zostało wymyślone i nic się na to nie poradzi. Nie wolno pisać tradycyjnie, bo to wstyd, ani „inaczej”, bo wszystkie „inaczej” też już wykorzystano do ostatniej kropki. Już wszystkie rodzaje kompozycji udało się zdekomponować, wszystko już było, nic nie może więc stać się nowego. Nikt nie będzie potrząsał nowości kwiatem, bo kwiat to koszmarny banał, a ci, co potrząsają zupełnie czymś innym, też się już wyczerpali. Służby, jakie literatura pełniła wobec czytelników, zostały generalnie odwołane. Czytelnika nie należy rozciekawiać, bawić, wzruszać, umoralniać, pouczać, kształcić, rozwijać, informować. Należy go dręczyć, tumanić, zawracać mu głowę, wyrządzać mu przykrość, zawodzić jego oczekiwania, a przede wszystkim zawile nudzić. Natura erozji jest taka sama jak w sztukach plastycznych, inna jest tylko materia w rozkładzie. Zatarcie takich rozgraniczeń to awers, którego rewersem jest zanik kryteriów oceny. Informacja o tym, że chodzi o dzieło plastyczne albo beletrystyczne, tkwi tylko w głowach twórcy i aprobujących go odbiorców, i kiedy te głowy legną w grobie, żadnymi metodami nie będzie już można ustalić następnej jakiejś generacji, że to nie był notes wyrzucony na śmieci ani spisany ataktyczny bełkot, lecz dzieła sztuki. To właśnie dowodzi całkowitej ulotności takich dzieł. Są nie tylko śmiertelne, lecz chwilowe, a nawet momentalne. Kultura budowana z takich obiektów i przekazów staje się kulturą o wykastrowanej pamięci.

Na podstawie: Stanisław Lem, „Felieton”, „Pismo” 1981, nr 3.



More Questions From This User See All

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.