zad.1
napisz opowiadanie na jeden z zaproponowanych tematów.Twoja wypowidź nie powinna zawierać elementów fantastycznych.Wpleć w tekst dialogi oraz opisy miejsc i postaci.Zastosuj narrację pierwszoosobową.
TEMATY DO WYBORU:
-Wielkie zamieszanie z powodu małej pomyłki
- Ci straszni sąsiedzi...
-Podróż pełna przygód
-Niezwykłe znalezisko
PROSZE O POMOC MUSZE TO MIEĆ NA JUTRO!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia wraz z rodzicami wybralismy się nad jeziora białe.Wstaliśmy wczesnie rano, poniewaz czekala nas dluga podroz.Podoga z samego rana zapowiadala sie nie ciekawie. Padal deszcz i wiał mocny wiatr. Nawigacja mojego taty zaprowadzila nas w dodatku na jakas wies. nie wiedzielismy jak trafic na wlasciwa droge. nagle cos trzasnelo zatrzymalismy sie i tata poszedl zobaczyc co to takiego.
- przebilismy chyba opone.Powiedzial tata z niepokojem. troche sie zaniepokoilem bo mieslismy dojechac na miejsce o 12.
-co teraz zrobimy? Mamy umowiony obiad. mama jak zawsze zaczela panikowac a ja jej na to odpowiedzialem:
- nie przejmuj sie mamo napewno cos tutaj sobie zjemy i zaraz przyjedzie pomoc bo widze ze tata dzwoni.Po dluzszym czekaniu na pomoc ludzie ze wsi zaczeli nam pomagac i zmienilismy opone szybciej niz pomoc przyjechala. tata podziekowal i zapytal sie o droge na nasze miejsce pobytu. przejezdzajac przez las ogladalismy stado jeleni i sarn. niczym obejrzelismy sie wyjechalismy na glowna droge i juz do jeziora bialego bylo niedaleko. jadac sluchalismy muzyki, spiewalismy i rozmawialismy.
-Synku cieszysz sie z naszej wyprawy? tata z zaciekaweniem zapytal mnie.
-tak tato nie moglem sie doczekac i odliczalem dni do naszego wyjazdu. tak naprawde nie bylem z tego zadowolony poniewaz nie mialem przy sobie komputera i nie moglem grac w ulubione gry. a w dodatku zablokowali mi konto na telefonie i nie moglem pisac. bylem tak jakby odciety od swiata. zanim sie obejrzalem dojechalismy na miejsce bylo juz pozno bo wieczor i zalapalismy sie na piekny zachod slonca. tylko bylismy ubrani nie tak bo bylo bardzo zimno i gryzly nas komary. widoki byly bardzo ladne a woda ciepla od razu poszlem zobaczyc bo nie moglem sie doczekac zeby jutro do niej wejsc. Mieszkalismy w domku byl maly ale za to fajny. jak dla mnie bo dla mamy nie poniewaz byly w nim myszy a mama sie ich boi. i okazalo sie wtedy ze bedziemy spali pod namiotami lecz ich nie mielismy. pani ktora tym wszystkim kierowala zrozumiala mame i dala nam kluczyk do innego pokoju.
dla mnie to byla podroz pelna przygod. gdybym mogl powtorzyc jeszcze raz ten dzien to bym z checia to zrobil. szkoda ze sie tak nie da.
mam nadzieje ze sie przyda:)