Sieradz, 30 .09. 2013r. Drogi Michale!Witaj! Jak tam u ciebie? Nie uwierzysz. Byłem na chrzcie Jezusa w Jordanie. Chciałbym Ci go opisać. Stałem w tłumie niedaleko rzeki. Dużo ludzi przyszło wziąć chrzest z rąk św. Jana Chrzciciela. Nagle tłum rozstąpił się i pojawił się Jezus. Nastąpiła taka cisza, że nawet ludzie będący na samym końcu słyszeli szum Jordanu. Jezus podszedł do Jana. Ten zaś był onieśmielony widokiem Pana. Sam pragnął otrzymać chrzest z rąk samego Jezusa. Po namowie Jan wziął Chrystusa na ręce i zanurzył go na chwilę w rzece. Następnie wyszedł i postawił go na ziemi. Wtedy pojawiła się biała gołębica, a z nieba usłyszeliśmy słowa: „Ten jest mój syn umiłowany, w którym mam upodobanie’’. Wszyscy byli zdziwieni . Gdy Jezus odchodził tłum znowu rozstąpił się i zapadła cisza. To było jakże emocjonujące przeżycie. Czułem zachwyt z samego widoku Jezusa, a gdy usłyszałem głos z nieba, byłem trochę przestraszony i podekscytowany. Szkoda, że Cię ze mną nie było. Pozdrawiam Mateusz!
Myślę,że pomogłam!Ten list pisałam w twoim imieniu oczywiście możesz coś swojego dodać do tego listu albo ująć z mojej odpowiedzi :) Pozdrawiam :D
Sieradz, 30 .09. 2013r. Drogi Michale!Witaj! Jak tam u ciebie? Nie uwierzysz. Byłem na chrzcie Jezusa w Jordanie. Chciałbym Ci go opisać. Stałem w tłumie niedaleko rzeki. Dużo ludzi przyszło wziąć chrzest z rąk św. Jana Chrzciciela. Nagle tłum rozstąpił się i pojawił się Jezus. Nastąpiła taka cisza, że nawet ludzie będący na samym końcu słyszeli szum Jordanu. Jezus podszedł do Jana. Ten zaś był onieśmielony widokiem Pana. Sam pragnął otrzymać chrzest z rąk samego Jezusa. Po namowie Jan wziął Chrystusa na ręce i zanurzył go na chwilę w rzece. Następnie wyszedł i postawił go na ziemi. Wtedy pojawiła się biała gołębica, a z nieba usłyszeliśmy słowa: „Ten jest mój syn umiłowany, w którym mam upodobanie’’. Wszyscy byli zdziwieni . Gdy Jezus odchodził tłum znowu rozstąpił się i zapadła cisza. To było jakże emocjonujące przeżycie. Czułem zachwyt z samego widoku Jezusa, a gdy usłyszałem głos z nieba, byłem trochę przestraszony i podekscytowany. Szkoda, że Cię ze mną nie było. Pozdrawiam Mateusz!
Myślę,że pomogłam!Ten list pisałam w twoim imieniu oczywiście możesz coś swojego dodać do tego listu albo ująć z mojej odpowiedzi :) Pozdrawiam :D