Misjonarz to osoba wysłana przez Kościół w celu szerzenia wiary chrześcijanskiej.
Św. Wojciech z pochodzenia był Czechem, kształcił się jednak w Magdeburgu. Biskupem Pragi został w 983 r., czyli mając niespełna 30 lat. Zmuszony opuścić stolicę biskupią, wstąpił do benedyktynów na Awentynie i wyruszył z posługą misyjną na Węgry i do Polski na zaproszenie króla Bolesława Chrobrego. Dla podejmowania takiej działalności uzyskał także akceptację księcia czeskiego Bolesława. Z Polski wyruszył do Prus, gdzie zginął z ręki pogan 23 kwietnia 997 r. Dwa lata później został kanonizowany. Jego relikwie spoczywają w katedrze w Gnieźnie. Św. Wojciech został ogłoszony Patronem Polski. W kościele pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku w ołtarzu głównym znajduje się obraz tego świętego, biskupa i męczennika.
Z radością przygotowujemy się do ceremonii wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego papieża Jana Pawła II. W całym bogactwie jego osoby rozpoznajemy także wielkiego misjonarza. Niektórzy nazywają go „misjonarzem świata”. Idea misyjna była mu bardzo droga. Pokazał to poprzez podróże apostolskie, wyniesienie na ołtarze osób pochodzących z krajów misyjnych i misjonarzy oraz poprzez liczne wypowiedzi dotyczące dzieła misyjnego. Wymownym jest sam fakt, iż inauguracja jego pontyfikatu miała miejsce w Niedzielę Misyjną (22 października 1978 r.). Tego dnia, podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat, papież powiedział: „Pozwólcie więc, proszę was, błagam was z pokorą i zaufaniem! Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka! On jeden ma słowa życia, tak, życia wiecznego. Właśnie dzisiaj cały Kościół obchodzi dzień misyjny, modli się, rozmyśla, działa, ponieważ Chrystusowe słowa docierają do wszystkich ludzi i są przez nich przyjmowane jako posłanie nadziei, ocalenia, całkowitego wyzwolenia.”
Podczas pierwszego konsystorza, któremu przewodniczył, jako nowy papież, powiedział: Największą troską mego serca są misje. Kilkanaście lat później, pisząc najnowszą encyklikę misyjną „Redemptoris Missio” wyznał: „Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować aż po krańce ziemi, by dać wyraz tej trosce misyjnej, i właśnie bezpośredni kontakt z ludami, które nie znają Chrystusa, przekonał mnie bardziej, jak pilna jest ta działalność.”
Podróże misyjne
Jego troska o misje znalazła swoje odzwierciedlenie w podróżach apostolskich, które śmiało możemy nazwać „podróżami misyjnymi”. Podczas swojego pontyfikatu papież odwiedził ponad 100 krajów na wszystkich kontynentach. Przebył ponad milion kilometrów. Wszędzie niósł Chrystusa i ukazywał Go, jako Zbawiciela świata. Wśród krajów odwiedzanych były kraje i tereny nazywane misyjnymi. Czyli tereny, gdzie Dobra Nowina jest głoszona tym, którzy jej jeszcze nie znają, gdzie wiara nie jest jeszcze zakorzeniona na tyle, by Kościoły lokalne mogły samodzielnie dalej prowadzić dzieło ewangelizacji.
W tych krajach papież głosił Dobrą Nowinę i wartości Królestwa Bożego. Zwracał uwagę na pozytywne wartości kultury każdego narodu i zachęcał do wydobycia z niej ziaren prawdy, wyrażania poprzez nie wiary i ubogacanie nimi całego Kościoła. Całując ziemię po przybyciu do tych krajów, oddawał cześć śladom Boga na danej ziemi. Wiele z tych krajów odwiedził dwa i więcej razy. Podczas każdej podróży do krajów misyjnych papież znajdował czas, aby spotkać się z misjonarzami, doceniając w ten sposób ich trud. W jego niezwykle zajętym programie miał czas, aby poświęcić choć chwilę misjonarzom polskim. Doświadczyłem tego podczas drugiej podróży papieża do Zairu (dziś Demokratyczna Republika Konga) w 1985 roku, kiedy to po Mszy Świętej sprawowanej 15 sierpnia w Kinszasie, papież przyjął Polaków na audiencji.
Podczas podróży misyjnych spotykał się z ludźmi reprezentującymi wszystkie środowiska: przywódcami państw, parlamentarzystami, duchownymi, osobami konsekrowanymi, wyznawcami innych religii, chorymi i cierpiącymi, młodzieżą i dziećmi, bogatymi i ubogimi, intelektualistami i robotnikami. Zdarzało się, że kazał kierowcy zmienić trasę przejazdu, czy zatrzymać się w nieprzewidzianym przez protokół miejscu, aby osobiście zobaczyć i spotkać się z mieszkańcami slumsów. Spotykając się z najuboższymi mówił im, iż przybył do nich nie z ciekawości, ale dlatego że ich kocha. Przemierzał tysiące kilometrów, by dotrzeć do krajów, gdzie chrześcijanie stanowią większość, jak i do tych gdzie stanowią oni niewielki procent. Był w największym katolickim kraju, jakim jest Brazylia, a także w Islandii, gdzie katolików jest zaledwie dwa tysiące. Wielkim wydarzeniem było spotkanie z młodzieżą w Maroku, na które przybyło 50 tys. młodzieży muzułmańskiej. Witały go tłumy, jak w Meksyku, gdzie na trasie przejazdu pomiędzy stolicą a Puebla zebrało się ok. 10 mln ludzi. Podczas X Światowego Dnia Młodzieży w Manili na Filipinach uczestniczyło we Mszy Świętej 4 mln wiernych. Podróże wymagały niezwykłego wysiłku. Podczas jednej z podróży do Oceanii papież przemierzył ok. 50 tys. kilometrów. W czasie każdej pielgrzymki starał się przemawiać w języku ludzi, którzy go słuchali. Wygłosił około 2.500 homilii i przemówień. Nie ze swej winy, nie mógł odwiedzić, choć tego bardzo pragnął: Rosji, Chin i Wietnamu. On sam tak powiedział o swoich podróżach: „Odbywam sam wiele podróży po świecie, aby głosić Ewangelię, utwierdzać braci w wierze, umacniać Kościół i spotykać człowieka. Są to pielgrzymki wiary. Są to równocześnie okazje do wędrownej katechezy, do ewangelicznego przepowiadania, jako przedłużenie na wszystkie szerokości geograficzne Ewangelii i nauczania apostolskiego, rozszerzonego na dzisiejszy zasięg planetarny”.
Misjonarz to osoba wysłana przez Kościół w celu szerzenia wiary chrześcijanskiej.
Św. Wojciech z pochodzenia był Czechem, kształcił się jednak w Magdeburgu. Biskupem Pragi został w 983 r., czyli mając niespełna 30 lat. Zmuszony opuścić stolicę biskupią, wstąpił do benedyktynów na Awentynie i wyruszył z posługą misyjną na Węgry i do Polski na zaproszenie króla Bolesława Chrobrego. Dla podejmowania takiej działalności uzyskał także akceptację księcia czeskiego Bolesława. Z Polski wyruszył do Prus, gdzie zginął z ręki pogan
23 kwietnia 997 r. Dwa lata później został kanonizowany. Jego relikwie spoczywają w katedrze w Gnieźnie. Św. Wojciech został ogłoszony Patronem Polski.
W kościele pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku w ołtarzu głównym znajduje się obraz tego świętego, biskupa i męczennika.
Z radością przygotowujemy się do ceremonii wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego papieża Jana Pawła II. W całym bogactwie jego osoby rozpoznajemy także wielkiego misjonarza. Niektórzy nazywają go „misjonarzem świata”. Idea misyjna była mu bardzo droga. Pokazał to poprzez podróże apostolskie, wyniesienie na ołtarze osób pochodzących z krajów misyjnych i misjonarzy oraz poprzez liczne wypowiedzi dotyczące dzieła misyjnego. Wymownym jest sam fakt, iż inauguracja jego pontyfikatu miała miejsce w Niedzielę Misyjną (22 października 1978 r.). Tego dnia, podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat, papież powiedział: „Pozwólcie więc, proszę was, błagam was z pokorą i zaufaniem! Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka! On jeden ma słowa życia, tak, życia wiecznego. Właśnie dzisiaj cały Kościół obchodzi dzień misyjny, modli się, rozmyśla, działa, ponieważ Chrystusowe słowa docierają do wszystkich ludzi i są przez nich przyjmowane jako posłanie nadziei, ocalenia, całkowitego wyzwolenia.”
Podczas pierwszego konsystorza, któremu przewodniczył, jako nowy papież, powiedział: Największą troską mego serca są misje. Kilkanaście lat później, pisząc najnowszą encyklikę misyjną „Redemptoris Missio” wyznał: „Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować aż po krańce ziemi, by dać wyraz tej trosce misyjnej, i właśnie bezpośredni kontakt z ludami, które nie znają Chrystusa, przekonał mnie bardziej, jak pilna jest ta działalność.”
Podróże misyjne
Jego troska o misje znalazła swoje odzwierciedlenie w podróżach apostolskich, które śmiało możemy nazwać „podróżami misyjnymi”. Podczas swojego pontyfikatu papież odwiedził ponad 100 krajów na wszystkich kontynentach. Przebył ponad milion kilometrów. Wszędzie niósł Chrystusa i ukazywał Go, jako Zbawiciela świata. Wśród krajów odwiedzanych były kraje i tereny nazywane misyjnymi. Czyli tereny, gdzie Dobra Nowina jest głoszona tym, którzy jej jeszcze nie znają, gdzie wiara nie jest jeszcze zakorzeniona na tyle, by Kościoły lokalne mogły samodzielnie dalej prowadzić dzieło ewangelizacji.
W tych krajach papież głosił Dobrą Nowinę i wartości Królestwa Bożego. Zwracał uwagę na pozytywne wartości kultury każdego narodu i zachęcał do wydobycia z niej ziaren prawdy, wyrażania poprzez nie wiary i ubogacanie nimi całego Kościoła. Całując ziemię po przybyciu do tych krajów, oddawał cześć śladom Boga na danej ziemi. Wiele z tych krajów odwiedził dwa i więcej razy. Podczas każdej podróży do krajów misyjnych papież znajdował czas, aby spotkać się z misjonarzami, doceniając w ten sposób ich trud. W jego niezwykle zajętym programie miał czas, aby poświęcić choć chwilę misjonarzom polskim. Doświadczyłem tego podczas drugiej podróży papieża do Zairu (dziś Demokratyczna Republika Konga) w 1985 roku, kiedy to po Mszy Świętej sprawowanej 15 sierpnia w Kinszasie, papież przyjął Polaków na audiencji.
Podczas podróży misyjnych spotykał się z ludźmi reprezentującymi wszystkie środowiska: przywódcami państw, parlamentarzystami, duchownymi, osobami konsekrowanymi, wyznawcami innych religii, chorymi i cierpiącymi, młodzieżą i dziećmi, bogatymi i ubogimi, intelektualistami i robotnikami. Zdarzało się, że kazał kierowcy zmienić trasę przejazdu, czy zatrzymać się w nieprzewidzianym przez protokół miejscu, aby osobiście zobaczyć i spotkać się z mieszkańcami slumsów. Spotykając się z najuboższymi mówił im, iż przybył do nich nie z ciekawości, ale dlatego że ich kocha. Przemierzał tysiące kilometrów, by dotrzeć do krajów, gdzie chrześcijanie stanowią większość, jak i do tych gdzie stanowią oni niewielki procent. Był w największym katolickim kraju, jakim jest Brazylia, a także w Islandii, gdzie katolików jest zaledwie dwa tysiące. Wielkim wydarzeniem było spotkanie z młodzieżą w Maroku, na które przybyło 50 tys. młodzieży muzułmańskiej. Witały go tłumy, jak w Meksyku, gdzie na trasie przejazdu pomiędzy stolicą a Puebla zebrało się ok. 10 mln ludzi. Podczas X Światowego Dnia Młodzieży w Manili na Filipinach uczestniczyło we Mszy Świętej 4 mln wiernych. Podróże wymagały niezwykłego wysiłku. Podczas jednej z podróży do Oceanii papież przemierzył ok. 50 tys. kilometrów. W czasie każdej pielgrzymki starał się przemawiać w języku ludzi, którzy go słuchali. Wygłosił około 2.500 homilii i przemówień. Nie ze swej winy, nie mógł odwiedzić, choć tego bardzo pragnął: Rosji, Chin i Wietnamu. On sam tak powiedział o swoich podróżach: „Odbywam sam wiele podróży po świecie, aby głosić Ewangelię, utwierdzać braci w wierze, umacniać Kościół i spotykać człowieka. Są to pielgrzymki wiary. Są to równocześnie okazje do wędrownej katechezy, do ewangelicznego przepowiadania, jako przedłużenie na wszystkie szerokości geograficzne Ewangelii i nauczania apostolskiego, rozszerzonego na dzisiejszy zasięg planetarny”.