Św. Krzysztof -męczennik, święty,Kościoła katolickiego i prawosławnego, jeden z Czternastu Świętych Wspomożycieli.Krzysztof [gr. Christo-phoros – „noszący Chrystusa”, „wyznający Go”] jest jednym z najbardziej popularnych świętych czczonych w Kościele zarówno Wschodnim, jak i Zachodnim. Pochodził prawdopodobnie z Azji Mniejszej, gdzie poniósł śmierć męczeńską około 250 r., podczas prześladowania chrześcijan za panowania cesarza Decjusza (249 - 251). Miał się urodzić w Kanaanie (być może w miejscowości Samon w rzymskiej prowincji Licji położonej w Azji Mniejszej, dziś Turcja) pod koniec II wieku w rodzinie pogańskiej. Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów. Jest patronem Ameryki i Wilna. Jak mówi inna średniowieczna legenda, nosił imię Reprobus, tzn. Odrażający. Był bardzo brzydki: był człowiekiem wielkiego wzrostu i groźnej twarzy , a na długość liczył sobie 12 łokci, miał potężne ciało i niekształtną głowę przypominającą głowę psa. Odznaczał się także ponadludzką siłą. Pragnął służyć komuś najsilniejszemu na świecie. W swych poszukiwaniach trafił na dwór cesarza. Pewnego dnia jednak jakiś bard wędrowny śpiewał przed królem pieśń, w której często wspominał o diable, a król, który wyznawał wiarę Chrystusową, ilekroć usłyszał imię diabła, żegnał się znakiem krzyża. Krzysztof opuścił dwór i wyruszył na poszukiwanie owego diabła. A gdy wędrował przez jedną pustynię, zobaczył wielki orszak rycerzy, z których jeden, dziki i groźny, zbliżył się doń i zapytał, dokąd idzie. "Idę na poszukiwanie diabła - odparł Krzysztof - aby wziąć go sobie za pana". A on na to: "Jam jest tym, którego szukasz". Ucieszył się Krzysztof i uznał go swoim panem. Gdy jednak wędrowali razem, spotkali przy ruchliwej drodze znak krzyża, a diabeł na jego widok uciekł przestraszony, zszedł z drogi, poprowadził Krzysztofa (...) Udał się zatem nad ową rzekę, zbudował tam sobie mieszkanie i mając w rękach zamiast laski długą żerdź, którą podpierał się w wodzie, niestrudzenie przeprawiał wszystkich podróżnych. Minęło już wiele dni, gdy raz spoczywając w swym domku, usłyszał głos jakiegoś dziecka, które wołało tymi słowami: "Krzysztofie, wyjdź na dwór i przepraw mnie!". (...) Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd. Od tamtej pory Krzysztof czcił Chrystusa i nauczał. Za swoją postawę został jednak wrzucony do ciemnicy, gdzie różnymi sposobami próbowano odwieść go od wiary. Poddano go też licznym torturom. Nałożono na głowę rozżarzony hełm. Gdy to nie poskutkowało, położono go na ławie rozgrzanej do czerwoności i polewano olejem. Ale on był nadal wierny Bogu i nie odniósł żadnych ran. Wybawiony cudownie opowiadał ludziom o Chrystusie radząc, by uznali go za Boga. Cesarz rozkazał strzelać, lecz strzały zawisły w powietrzu, a jedna z nich ugodziła cesarza w oko. Krzysztof polecił, aby pomazano ranę jego krwią i oko zostało natychmiast uleczone. Po tym cudzie cesarz uwierzył w Chrystusa i został Jego wyznawcą. W ikonografii przedstawiano św. Krzysztofa jako młodzieńca, najczęściej jednak jako potężnego mężczyznę , olbrzyma przenoszącego na jednym ramieniu Dzieciątko Jezus przez rzekę i podpierającego się kosturem, czasami ów kostur ma kształt maczugi pokrytej kwiatami. A także jako potężnego mężczyznę z głową lwa. Jego atrybuty to m.in. dziecko królujące na globie, palma męczeńska, pustelnik z lampą, ryba, sakwa na chleb, wieniec róż, wiosła.
Wawrzyniec należał niegdyś do najbardziej popularnych świętych. Jednakże historia nie przekazała nam szczegółowych informacji o jego życiu i działalności duszpasterskiej, dlatego też jego osobę możemy poznać tylko z tradycji. Według zachowanych Akt Męczeństwa, św. Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii, a jego rodzicami byli: Orencjusz i Pacjencja, czczeni jako święci przez mieszkańców miasta Huesca. Nie wiemy, kiedy św. Wawrzyniec pojawił się w Rzymie. Należał jednak do duchowieństwa tego miasta i cieszył się zaufaniem papieża, św. Sykstusa II. Właśnie jemu, św. Sykstus II, powierzył administrację dóbr kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu.
Za panowania cesarza Waleriana (253 - 260) wybuchło nowe prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt, na podstawie którego wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich jakieś urzędy, mieli być skazywani na śmierć bez postępowania sądowego. Stąd też policja cesarska w dniu 6 VIII 258 r. aresztowała papieża św. Sykstusa II podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach. Tego samego dnia ścięto papieża i asystujących mu czterech diakonów. Edykt cesarski nakazywał nie tylko zabijać chrześcijan, ale także rekwirować mienie kościelne. Nie aresztowano początkowo św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie majątku kościelnego. Czyniono wysiłki , aby zmusić św. Wawrzyńca do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa. Diakon, spodziewając się aresztowania i tortur, rozdał wszystkie pieniądze kościelne ubogim. Kiedy sędzia nakazał św. Wawrzyńcowi wydać skarby kościelne, ten zebrawszy obdarowanych ubogich powiedział, że właśnie ci ludzie są poszukiwanymi skarbami. Sędzia nakazał diakona siec biczami, a następnie rozłożyć go na kracie i tak przypalać ciało, aż męczony odpowie na zadawane pytanie. Święty nie załamał się podczas męczeństwa, nie wyparł się wiary i odniósł wspaniałe zwycięstwo, oddając życie za Chrystusa 10 VIII 258 r.
Ciało męczennika pochował kapłan, św. Justyn. Na jego grobie cesarz Konstantyn Wielki wystawił bazylikę. Imię św. Wawrzyńca weszło do Kanonu rzymskiego (dzisiaj I modlitwa eucharystyczna). Powstało wiele świątyń poświęconych św. Wawrzyńcowi, w samym Rzymie było ich kilkanaście.
Św. Wawrzyniec jest patronem diecezji pelplińskiej, miasta Norymberga, bibliotekarzy, kucharzy, piekarzy, uczniów, studentów, ubogich, bibliotek, administratorów, straży pożarnych, wszystkich zwodów, które są bezpośrednio związane z ogniem, winnic. Wzywano go jako orędownika w chorobach reumatycznych, przy bólu pleców, podczas pożarów. W ikonografii przedstawia się go jako diakona w stroju diakońskim z kratą, na której był męczony, z Ewangelią i Krzyżem, jako rozdającego jałmużnę ubogim (torebka na pieniądze), z palmą męczeństwa.
Liturgiczny obchód ku czci św. Wawrzyńca, diakona i męczennika, przypada na dzień 10 sierpnia i ma rangę święta. Liturgia mszalna, jak i Liturgia Godzin (t. IV, s. 1035 - 1042) przybliżają nam osobę świętego i poprzez swoje teksty umożliwiają zanoszenie modlitw do Boga za wstawiennictwem św. Wawrzyńca. W kolekcie mszalnej prosimy miłosiernego Boga, abyśmy miłowali to, co miłował św. Wawrzyniec i tak samo czynili, skoro on z gorącej miłości do Niego wiernie służył ubogim i odważnie poniósł męczeństwo. W modlitwie nad darami, oddając cześć św. Wawrzyńcowi, prosimy, aby składane podczas Eucharystii dary przyniosły nam zbawienie. Modlitwa po Komunii zawiera prośbę, abyśmy, posileni Eucharystią w dzień św. Wawrzyńca, otrzymali bardziej obfite owoce odkupienia. W Liturgii Godzin zamieszczono fragment kazania św. Augustyna wygłoszonego w dzień męczeństwa. Kaznodzieja podkreśla, że św. Wawrzyniec poprzez swoje męczeństwo „zdeptał rozszalały świat, wzgardził jego pochlebstwami, a w ten sposób podwójnie zwyciężył szatana”. Św. Augustyn przypomina też, że św. Wawrzyniec jako diakon w Kościele rzymskim był podczas Eucharystii szafarzem Najdroższej Krwi Chrystusa (Komunii św. pod drugą postacią - wina), w tymże Kościele przelał swoją własną krew dla imienia Zbawiciela. W innym miejscu św. Augustyn mówi, że tak jak Jerozolima cieszy się diakonem św. Szczepanem, tak Rzym (Kościół zachodni) raduje się swoim patronem św. Wawrzyńcem.
Zakończmy nasze rozważania fragmentem hymnu z Nieszporów:
„Ogniem palony, lecz mężnego ducha,Zwalczył odważnie lęk przed płomieniami,Pragnął on bowiem z całej głębi sercaWiecznego życia.Wszedł więc do nieba uwieńczony chwałąŚwiętych aniołów otoczony chórem,Aby do Boga wznosić swe modlitwyZa grzesznikami.Z wielką pokorą prośmy męczennika,Aby nam wszystkim przyniósł wyzwolenieZ żaru pokusy i brzemienia winy,A wiarę wzmocnił”.
nie ściągałam wszystko to było w mojej książce do religi a ja mnieszkam w poznaniu
Św.Krzysztof
Św.Tomasz
Św.Jan
Św.Paweł
Św.Władysław Findysz
Więcej niestety nie znam
Św. Krzysztof -męczennik, święty,Kościoła katolickiego i prawosławnego, jeden z Czternastu Świętych Wspomożycieli.Krzysztof [gr. Christo-phoros – „noszący Chrystusa”, „wyznający Go”] jest jednym z najbardziej popularnych świętych czczonych w Kościele zarówno Wschodnim, jak i Zachodnim. Pochodził prawdopodobnie z Azji Mniejszej, gdzie poniósł śmierć męczeńską około 250 r., podczas prześladowania chrześcijan za panowania cesarza Decjusza (249 - 251). Miał się urodzić w Kanaanie (być może w miejscowości Samon w rzymskiej prowincji Licji położonej w Azji Mniejszej, dziś Turcja) pod koniec II wieku w rodzinie pogańskiej. Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów. Jest patronem Ameryki i Wilna. Jak mówi inna średniowieczna legenda, nosił imię Reprobus, tzn. Odrażający. Był bardzo brzydki: był człowiekiem wielkiego wzrostu i groźnej twarzy , a na długość liczył sobie 12 łokci, miał potężne ciało i niekształtną głowę przypominającą głowę psa. Odznaczał się także ponadludzką siłą. Pragnął służyć komuś najsilniejszemu na świecie. W swych poszukiwaniach trafił na dwór cesarza. Pewnego dnia jednak jakiś bard wędrowny śpiewał przed królem pieśń, w której często wspominał o diable, a król, który wyznawał wiarę Chrystusową, ilekroć usłyszał imię diabła, żegnał się znakiem krzyża. Krzysztof opuścił dwór i wyruszył na poszukiwanie owego diabła. A gdy wędrował przez jedną pustynię, zobaczył wielki orszak rycerzy, z których jeden, dziki i groźny, zbliżył się doń i zapytał, dokąd idzie. "Idę na poszukiwanie diabła - odparł Krzysztof - aby wziąć go sobie za pana". A on na to: "Jam jest tym, którego szukasz". Ucieszył się Krzysztof i uznał go swoim panem. Gdy jednak wędrowali razem, spotkali przy ruchliwej drodze znak krzyża, a diabeł na jego widok uciekł przestraszony, zszedł z drogi, poprowadził Krzysztofa (...) Udał się zatem nad ową rzekę, zbudował tam sobie mieszkanie i mając w rękach zamiast laski długą żerdź, którą podpierał się w wodzie, niestrudzenie przeprawiał wszystkich podróżnych. Minęło już wiele dni, gdy raz spoczywając w swym domku, usłyszał głos jakiegoś dziecka, które wołało tymi słowami: "Krzysztofie, wyjdź na dwór i przepraw mnie!". (...) Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd. Od tamtej pory Krzysztof czcił Chrystusa i nauczał. Za swoją postawę został jednak wrzucony do ciemnicy, gdzie różnymi sposobami próbowano odwieść go od wiary. Poddano go też licznym torturom. Nałożono na głowę rozżarzony hełm. Gdy to nie poskutkowało, położono go na ławie rozgrzanej do czerwoności i polewano olejem. Ale on był nadal wierny Bogu i nie odniósł żadnych ran. Wybawiony cudownie opowiadał ludziom o Chrystusie radząc, by uznali go za Boga. Cesarz rozkazał strzelać, lecz strzały zawisły w powietrzu, a jedna z nich ugodziła cesarza w oko. Krzysztof polecił, aby pomazano ranę jego krwią i oko zostało natychmiast uleczone. Po tym cudzie cesarz uwierzył w Chrystusa i został Jego wyznawcą. W ikonografii przedstawiano św. Krzysztofa jako młodzieńca, najczęściej jednak jako potężnego mężczyznę , olbrzyma przenoszącego na jednym ramieniu Dzieciątko Jezus przez rzekę i podpierającego się kosturem, czasami ów kostur ma kształt maczugi pokrytej kwiatami. A także jako potężnego mężczyznę z głową lwa. Jego atrybuty to m.in. dziecko królujące na globie, palma męczeńska, pustelnik z lampą, ryba, sakwa na chleb, wieniec róż, wiosła.
1.św. piotr
2.św.tomasz
3.św.mateusz
4.św. juda tadeusz
5.św.wawrzyniec
6.św.wojciech
7.św.jakub młodszy
8.św.hiacynt
Sw. Wawrzyniec
Wawrzyniec należał niegdyś do najbardziej popularnych świętych. Jednakże historia nie przekazała nam szczegółowych informacji o jego życiu i działalności duszpasterskiej, dlatego też jego osobę możemy poznać tylko z tradycji. Według zachowanych Akt Męczeństwa, św. Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii, a jego rodzicami byli: Orencjusz i Pacjencja, czczeni jako święci przez mieszkańców miasta Huesca. Nie wiemy, kiedy św. Wawrzyniec pojawił się w Rzymie. Należał jednak do duchowieństwa tego miasta i cieszył się zaufaniem papieża, św. Sykstusa II. Właśnie jemu, św. Sykstus II, powierzył administrację dóbr kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu.
Za panowania cesarza Waleriana (253 - 260) wybuchło nowe prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt, na podstawie którego wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich jakieś urzędy, mieli być skazywani na śmierć bez postępowania sądowego. Stąd też policja cesarska w dniu 6 VIII 258 r. aresztowała papieża św. Sykstusa II podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach. Tego samego dnia ścięto papieża i asystujących mu czterech diakonów. Edykt cesarski nakazywał nie tylko zabijać chrześcijan, ale także rekwirować mienie kościelne. Nie aresztowano początkowo św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie majątku kościelnego. Czyniono wysiłki , aby zmusić św. Wawrzyńca do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa. Diakon, spodziewając się aresztowania i tortur, rozdał wszystkie pieniądze kościelne ubogim. Kiedy sędzia nakazał św. Wawrzyńcowi wydać skarby kościelne, ten zebrawszy obdarowanych ubogich powiedział, że właśnie ci ludzie są poszukiwanymi skarbami. Sędzia nakazał diakona siec biczami, a następnie rozłożyć go na kracie i tak przypalać ciało, aż męczony odpowie na zadawane pytanie. Święty nie załamał się podczas męczeństwa, nie wyparł się wiary i odniósł wspaniałe zwycięstwo, oddając życie za Chrystusa 10 VIII 258 r.
Ciało męczennika pochował kapłan, św. Justyn. Na jego grobie cesarz Konstantyn Wielki wystawił bazylikę. Imię św. Wawrzyńca weszło do Kanonu rzymskiego (dzisiaj I modlitwa eucharystyczna). Powstało wiele świątyń poświęconych św. Wawrzyńcowi, w samym Rzymie było ich kilkanaście.
Św. Wawrzyniec jest patronem diecezji pelplińskiej, miasta Norymberga, bibliotekarzy, kucharzy, piekarzy, uczniów, studentów, ubogich, bibliotek, administratorów, straży pożarnych, wszystkich zwodów, które są bezpośrednio związane z ogniem, winnic. Wzywano go jako orędownika w chorobach reumatycznych, przy bólu pleców, podczas pożarów. W ikonografii przedstawia się go jako diakona w stroju diakońskim z kratą, na której był męczony, z Ewangelią i Krzyżem, jako rozdającego jałmużnę ubogim (torebka na pieniądze), z palmą męczeństwa.
Liturgiczny obchód ku czci św. Wawrzyńca, diakona i męczennika, przypada na dzień 10 sierpnia i ma rangę święta. Liturgia mszalna, jak i Liturgia Godzin (t. IV, s. 1035 - 1042) przybliżają nam osobę świętego i poprzez swoje teksty umożliwiają zanoszenie modlitw do Boga za wstawiennictwem św. Wawrzyńca. W kolekcie mszalnej prosimy miłosiernego Boga, abyśmy miłowali to, co miłował św. Wawrzyniec i tak samo czynili, skoro on z gorącej miłości do Niego wiernie służył ubogim i odważnie poniósł męczeństwo. W modlitwie nad darami, oddając cześć św. Wawrzyńcowi, prosimy, aby składane podczas Eucharystii dary przyniosły nam zbawienie. Modlitwa po Komunii zawiera prośbę, abyśmy, posileni Eucharystią w dzień św. Wawrzyńca, otrzymali bardziej obfite owoce odkupienia. W Liturgii Godzin zamieszczono fragment kazania św. Augustyna wygłoszonego w dzień męczeństwa. Kaznodzieja podkreśla, że św. Wawrzyniec poprzez swoje męczeństwo „zdeptał rozszalały świat, wzgardził jego pochlebstwami, a w ten sposób podwójnie zwyciężył szatana”. Św. Augustyn przypomina też, że św. Wawrzyniec jako diakon w Kościele rzymskim był podczas Eucharystii szafarzem Najdroższej Krwi Chrystusa (Komunii św. pod drugą postacią - wina), w tymże Kościele przelał swoją własną krew dla imienia Zbawiciela. W innym miejscu św. Augustyn mówi, że tak jak Jerozolima cieszy się diakonem św. Szczepanem, tak Rzym (Kościół zachodni) raduje się swoim patronem św. Wawrzyńcem.
Zakończmy nasze rozważania fragmentem hymnu z Nieszporów:
„Ogniem palony, lecz mężnego ducha,Zwalczył odważnie lęk przed płomieniami,Pragnął on bowiem z całej głębi sercaWiecznego życia.Wszedł więc do nieba uwieńczony chwałąŚwiętych aniołów otoczony chórem,Aby do Boga wznosić swe modlitwyZa grzesznikami.Z wielką pokorą prośmy męczennika,Aby nam wszystkim przyniósł wyzwolenieZ żaru pokusy i brzemienia winy,A wiarę wzmocnił”.nie ściągałam wszystko to było w mojej książce do religi a ja mnieszkam w poznaniu