Witam! Nazywam się Bartos i jestem giermkiem. Moja praca polega na pomaganiu rycerzowi w ubieraniu się, czyszczeniu broni oraz zajmowaniu się koniem mojego pana. Dzisiejszy dzień był dla mnie ogromną niespodzianką. Przychodząc, jak co dzień, do pracy zajmowałem się koniem rycerza. Kiedy się nim zajęłem czekałem na mojego pana, aby pomóc mu przygotować się do turnieju. On jednak nie przyszedł. Strasznie mnie to ździwiło, ponieważ mój pan nigdy się spóźniał. Zaciekawiony sytuacją wybiegłem na dwór, aby go poszukać. Nie zastałem go tam, lecz zastałem posła króla, który się do mnie zbliżył i powiedział, że mam się stawić na zamku za 20 minut, wykąpany i odświętnie ubrany. Po upływie 10 minut, byłem już gotowy, więc poszedłem do zamku. Dworska straż przepuściła mnie i kazała iść do komnaty króla. Byłem bardzo ździwiony i zarówno bardzo podekscytowany. Wszedłem do komnaty i zastałem siedzącego na ogromnym tronie króla oraz wszystkich szlachetnych rycerzy. Król kazał podejść do siebie i uklęknąć. Wykonałęm tą czynność posłusznie. Władca wstał wziął miecz i przyłożył mi do ramienia miecz mówiąc:- Mianuję cię rycerzem sir Bartosie. Od tego czasu już nie jestem giermkiem lecz rycerzem.
Witam! Nazywam się Bartos i jestem giermkiem. Moja praca polega na pomaganiu rycerzowi w ubieraniu się, czyszczeniu broni oraz zajmowaniu się koniem mojego pana.
Dzisiejszy dzień był dla mnie ogromną niespodzianką. Przychodząc, jak co dzień, do pracy zajmowałem się koniem rycerza. Kiedy się nim zajęłem czekałem na mojego pana, aby pomóc mu przygotować się do turnieju. On jednak nie przyszedł. Strasznie mnie to ździwiło, ponieważ mój pan nigdy się spóźniał. Zaciekawiony sytuacją wybiegłem na dwór, aby go poszukać. Nie zastałem go tam, lecz zastałem posła króla, który się do mnie zbliżył i powiedział, że mam się stawić na zamku za 20 minut, wykąpany i odświętnie ubrany. Po upływie 10 minut, byłem już gotowy, więc poszedłem do zamku. Dworska straż przepuściła mnie i kazała iść do komnaty króla. Byłem bardzo ździwiony i zarówno bardzo podekscytowany. Wszedłem do komnaty i zastałem siedzącego na ogromnym tronie króla oraz wszystkich szlachetnych rycerzy. Król kazał podejść do siebie i uklęknąć. Wykonałęm tą czynność posłusznie. Władca wstał wziął miecz i przyłożył mi do ramienia miecz mówiąc:- Mianuję cię rycerzem sir Bartosie.
Od tego czasu już nie jestem giermkiem lecz rycerzem.
Liczę na naj.