Wyobraź sobie że pan kleks polecił ci przekroczyć mur przez wskazaną furtkę opowiedz o swojej przygodzie
1 otrzymujesz od pana kleksa niezwykłe zadanie 2 otwierasz tajemniczą furtkę 3 spotykasz baśniową postać 4 wypełniasz swoją misję 5 wracasz do akademii zastosuj dialog
opowiadanie podziel na akapity
artis222
Pewnego dnia pan Kleks kazał mi pójść do pana Wisieńki,abym dostał "Świrczące drewno",ponieważ wszyskie sprzęty zachorowały.Tych furtek jest bardzo bardzo dużo,więc otworzyłem czarno-niebieską furtkę,która o dziwo pan Kleks nie wytłoczył napisu,a przecież nigdy nie zapomina.Nagle trafiłem do "Królewny Śnieżki" ,do "Braci Lwie Serce",potem do"Stoliczku,nakryj się",aż wreście do samego "Pinokia".Szybko orientując się,dotarłem do majstra.
-Witam,majstrze Wisienko,Pan Kleks poprosił mnie o specjalne drewno.-powiedziałem. -Pan Kleks.-wzychał. Dobry człowiek,na nieszczęście sam jego potrzebuje,ale wiem że jest w pobliżu "Krainy wiecznej zabawy". Jak ci na imię,drogie dziecko?-spokojnie,ale z powagą odpowiedział. -Artur,majstrze.-troche zaskoczony,lecz z zimną krwią wydusiłem z gardła. Byłem zaskoczony,ponieważ wiem że z tamtej krainy można nie wrócić. Wyruszyłem,ale po drodze dopadły mnie krwiożercze wilki.Oczywiście wyruszyłem z bronią,na wszelki wypadek niebezpieczeństw.Póżną nocą byłem już przy wrotach do tego "Azylu małych dzieci".Drewno było przy 100 głowym psie który gryzie jadem.Ale to nie koniec,były tam ogromne wężę,pająki,które jeszcze bardziej utrudnialy do niego dostęp.Rankiem jako sprzątacz wkradłem się do "Dyżurki" a strzażnik poszedł na kilka kostek i czystą wode jako śniadanie w kuble na śmieci ukryłem prawdziwy pieniek,a podłożyłem atrapę.U majstra zjadłem pożywny posiłek oraz podzieliliśmy drewno na pół.Pożegnałem się oraz dostarczyłem drewno do "Akademii"
-No,Arturze,spisałeś sie dzielnie!-dumnie powiedział pan Kleks -To drobiazg-zawstydzony odpowiedziałem -To nie drobiazg,ale wielki czyn,i nagrodzę cię 3 najwiekszymi piegami,i nie zdejmuj jej nawet do końca nauki w Akademi,ale do końca życia jako najwieksza odznaka,którą możesz dostać tylko w mojej "Akademi pana Kleksa"
-Witam,majstrze Wisienko,Pan Kleks poprosił mnie o specjalne drewno.-powiedziałem.
-Pan Kleks.-wzychał.
Dobry człowiek,na nieszczęście sam jego potrzebuje,ale wiem że jest w pobliżu "Krainy wiecznej zabawy".
Jak ci na imię,drogie dziecko?-spokojnie,ale z powagą odpowiedział.
-Artur,majstrze.-troche zaskoczony,lecz z zimną krwią wydusiłem z gardła.
Byłem zaskoczony,ponieważ wiem że z tamtej krainy można nie wrócić.
Wyruszyłem,ale po drodze dopadły mnie krwiożercze wilki.Oczywiście wyruszyłem z bronią,na wszelki wypadek niebezpieczeństw.Póżną nocą byłem już przy wrotach do tego "Azylu małych dzieci".Drewno było przy 100 głowym psie który gryzie jadem.Ale to nie koniec,były tam ogromne wężę,pająki,które jeszcze bardziej utrudnialy do niego dostęp.Rankiem jako sprzątacz wkradłem się do "Dyżurki" a strzażnik poszedł na kilka kostek i czystą wode jako śniadanie w kuble na śmieci ukryłem prawdziwy pieniek,a podłożyłem atrapę.U majstra zjadłem pożywny posiłek oraz podzieliliśmy drewno na pół.Pożegnałem się oraz dostarczyłem drewno do "Akademii"
-No,Arturze,spisałeś sie dzielnie!-dumnie powiedział pan Kleks
-To drobiazg-zawstydzony odpowiedziałem
-To nie drobiazg,ale wielki czyn,i nagrodzę cię 3 najwiekszymi piegami,i nie zdejmuj jej nawet do końca nauki w Akademi,ale do końca życia jako najwieksza odznaka,którą możesz dostać tylko w mojej "Akademi pana Kleksa"