Po śmierci Nemeczka przyjaciele nie żyli już ze sobą tak blisko. Brakowało im chęci, by chodzić na plac zabaw, który tak często odwiedzali. Zawsze gdy obok niego przechodzili kojarzył im się im z tym ich młodszy kolega, który z powodu choroby umarł
Po śmierci Nemeczka Czerwoni i dzieci pod przewodnictwem Boki pogodziły się i od tej pory dzieliły swoją bazę w Ogrodzie Botanicznym. Codziennie o godzinie 14.00 chodzili odwiedzić grób bohaterskiego Nemeczka, składając hołd oraz flagę polski w podzięce. Bardzo żałowali tego, że nie traktowali go z należytą godnością jeszcze za życia. Po roku dom mieszkalny na "Placu Broni" został skończony. Osiedlali tam się różni ludzie z różnych zakątków. Po nijakim czasie mama Boki urodziła synka. Czerwoni od tej pory nazywali się "Zgodni", razem z Boką i jego załogą. Po 2 latach szczęśliwego życia żołnierzy ( wszystkie dzieci z Czerwonych i z przewodnictwa Boki) doszedł nowy członek- Barbadoo, brat Boki i był najdzielniejszym młodym żołnierzykiem. Koniec ;) liczę na naj
Po śmierci Nemeczka przyjaciele nie żyli już ze sobą tak blisko. Brakowało im chęci, by chodzić na plac zabaw, który tak często odwiedzali. Zawsze gdy obok niego przechodzili kojarzył im się im z tym ich młodszy kolega, który z powodu choroby umarł
Po śmierci Nemeczka Czerwoni i dzieci pod przewodnictwem Boki pogodziły się i od tej pory dzieliły swoją bazę w Ogrodzie Botanicznym. Codziennie o godzinie 14.00 chodzili odwiedzić grób bohaterskiego Nemeczka, składając hołd oraz flagę polski w podzięce. Bardzo żałowali tego, że nie traktowali go z należytą godnością jeszcze za życia. Po roku dom mieszkalny na "Placu Broni" został skończony. Osiedlali tam się różni ludzie z różnych zakątków. Po nijakim czasie mama Boki urodziła synka. Czerwoni od tej pory nazywali się "Zgodni", razem z Boką i jego załogą. Po 2 latach szczęśliwego życia żołnierzy ( wszystkie dzieci z Czerwonych i z przewodnictwa Boki) doszedł nowy członek- Barbadoo, brat Boki i był najdzielniejszym młodym żołnierzykiem. Koniec ;) liczę na naj