Palce młodego porucznika Służby Bezpieczeństwa, który w komisariacie dworcowym wertował, podnosząc na mnie co chwila pełen wyrzutu wzrok, wydobyte z moich bagaży rysunki Jana Lebensteina,
nie zostawiły na papierze żadnych śladów.
Dziwne,
Nie żebym się spodziewał plam krwi, smug potu, brudu, czy choćby tłustych odcisków, które podobno zostawiał na książkach lubiący czytać przy jedzeniu Wielki Nauczyciel Ludzkości: praca młodego porucznika Służby Bezpieczeństwa jest czysta, on sam ma tytuł magistra praw i nawyk higieny osobistej, wyniesione z kulturalnej, inteligentnej rodziny.
A jednak byłoby jakoś naturalniej, gdyby na naszych wierszach, rysunkach, dziennikach i mózgach pozostawiali, choćby na pamiątkę, swój niepowtarzalny (linie papilarne!) ślad ci najwnikliwsi z odbiorców współczesnej sztuki; zwłaszcza gdy ocalają ją od zagłady jednym niechętnym zdaniem: "No dobra, ostatecznie możemy panu tego nie konfiskować." PLIS !
Perfecta
Czyste ręce upamiętniają młodego porucznika SB, którego palce, wertujące wydobyte z bagaży poety rysunki Jana Lebensteina, „nie zostawiły na papierze żadnych śladów” (w wierszu tym Barańczak, wspominając o tłustych odciskach, „które podobno zostawiał na książkach/ lubiący czytać przy jedzeniu Wielki Nauczyciel Ludzkości”, prowadzi też zresztą interesującą poetycką korespondencję z Osipem Mandelsztamem.
18 votes Thanks 1
Maciej7300
A mogę się dowiedzieć jaki to jest wiersz i jakie środki stylistyczne zawiera?