Wyjaśnij , na czym polega idea ''dwóch płuc'' Kościoła i Europy , którą w czasie swojego pontyfikatu głosił Jan Paweł II.?
dajcie jakieś pomysły co mogę napisać lub napiszcie mi początek prosze
Wogule nie mam weny a muszę to napisać bo jak nie napiszę to mnie pani zabije :(
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jana Pawła II Europa dwóch płuc
Marcin Przeciszewski / Warszawa/KAI
2011-10-19
Dziś o godz.11 rozpoczyna się w Belwederze Konferencja nt: "Myśl europejska Jana Pawła II". Z tej okazji publikujemy analizę dotyczącą pojęcia "dwóch płuc Europy", będącym jednym z kluczy tego pontyfikatu.
Europa i jej reintegracja były z pewnością jednym z głównych przedmiotów troski Jana Pawła II, co pokazywał w trakcie całego swego pontyfikatu. Był przekonany, że „Dwa płuca Europy”, wschodnie i zachodnie, są jej po prostu niezbędne, aby być w pełni Europą.
Dla Jana Pawła II istoty pojęcia Europy nie wyznaczały jej granice geograficzne. Zasadniczym elementem jej tożsamości - jest jej kultura. „Jest bowiem historia Europy jakby wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur jest jej wielkim bogactwem” – mówił w Gnieźnie w 1997 r.
W słynnym „Akcie Europejskim” z Santiago de Compostela w 1982 r. Jan Paweł II mówił, że „Historia kształtowania się narodów europejskich rozwija się równolegle z ich ewangelizacją, do tego stopnia, że granice Europy pokrywają się z zasięgiem przenikania Ewangelii”. Zatem jednym z najważniejszych wspólnych elementów spajających te różnorodne wątki kulturowe w Europie jest chrześcijaństwo. Z pominięciem chrześcijaństwa, tej bazy dziedzictwa europejskiego – jednej Europy po prostu nie będzie.
W tym kontekście oba Kościoły: Kościół tradycji zachodniej i Kościół tradycji wschodniej są ściśle za sobą związane. Stąd też koncepcja „dwóch płuc” Europy. „Dwa płuca Europy”, wschodnie i zachodnie, są jej po prostu niezbędne, aby być w pełni Europą.
Oczywiście to budowanie, czy raczej odkrywanie tożsamości Europy wymaga wzajemnego szacunku dla odmienności kulturowej poszczególnych jej regionów i tradycji religijnych. Był to kolejny leitmotiv jego nauczania.
W adhortacji „Ecclesia in Europa” z 2003 r. wyjaśnia to w następujący sposób: „Słowo «Europa» winno oznaczać «otwartość». Domaga się tego sama jej historia, pomimo przeciwnych doświadczeń i znaków, których nie brakowało: «Europa naprawdę nie jest terytorium zamkniętym ani izolowanym, gdyż kształtowała się przez kontakty z zamorskimi ludami, kulturami i cywilizacjami». Dlatego winna być kontynentem otwartym i gościnnym”.
Zatem, aby odbudować jedność Europy – zdaniem Jana Pawła II - należy położyć nacisk na dwa elementy. Po pierwsze, nie można zapominać o jej dziedzictwie, a po drugie, należy odnaleźć „nowe źródła nadziei dla Europy”. Tym źródłem jest wciąż chrześcijaństwo. Najpełniej jest o tym mowa w cytowanej, posynodalnej adhortacji „Ecclesia in Europa” z 2003 r.
Nadzieja ta związana jest także w sposób oczywisty z odbudową jedności „dwóch płuc” Europy. Dlatego tak istotne dla Europy są wysiłki ekumeniczne. „Ewangelizacja i jedność, ewangelizacja i ekumenizm są ze sobą nierozerwalnie związane” – konstatuje papież w tejże adhortacji. Podkreśla również, że Kościoły chrześcijańskie są współwinne podziału Europy. Tak więc przyszłość Europy musi się wiązać z odbudową tej utraconej jedności: Wschodu i Zachodu.
Milowe kroki ku jedności Wschodu i Zachodu
Z tego powodu Jan Paweł II podejmuje tak liczne kroki ku ukazaniu jedności tradycji wschodniej i zachodniej, jako komplementarnych i niezbędnych dla siebie nawzajem.
Przypomnijmy, że w 1978 r., w momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża, Europa składała się z dwóch przeciwstawnych bloków, a w zasadzie dwóch całkiem odrębnych światów rozdzielonych żelazną kurtyną. Postępujący wówczas proces integracji krajów Zachodu, miał jednak ten negatywny wymiar, że w świadomości obywateli jej zachodniej części - pojęcie Europy ograniczone było do linii Łaby, za którą znajdował się nieznany, budzący grozę i bliżej nieokreślony Wschód.
Polak na tronie papieskim radykalnie łamał ten schemat. Jan Paweł II dał to wyraźnie do zrozumienia już w kilka miesięcy po wyborze, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w czerwcu 1979 r. 3 czerwca 1979 r. w Gnieźnie skierował pamiętne słowa do narodów Europy: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu” – mówił.
W tym momencie Jan Paweł II zakwestionował radykalnie ost-politik Watykanu z czasów Pawła VI. Sankcjonowała ona bowiem podział Europy na dwa bloki, starając się uzyskać na drodze dyplomatycznej pewien margines wolności dla ludzi wierzących. Linia Jana Pawła II jest inna. Ukazuje on od razu dalekosiężny cel jakim jest reintegracja Europy na drodze odbudowy jej jedności w sferze kultury i religii.
Kolejnym milowym krokiem w tym dziele było zaliczenie przez Jana Pawła II w grudniu 1980 r. do grona Patronów Europy, braci sołuńskich, świętych Cyryla i Metodego. „Cyryl i Metody, poprzez osobowość i dokonane dzieło, są postaciami, które budzą na nowo we wszystkich chrześcijanach wielką „tęsknotę za zjednoczeniem i jednością” między dwoma siostrzanymi Kościołami – Wschodnim i Zachodnim” – wyjaśniał w encyklice „Slavorum Apostoli”.
Wysiłki Jana Pawła II na rzecz budowania jedności z chrześcijańskim, europejskim Wschodem nie ograniczały się bynajmniej do terenu kościelnego. 20 maja 1985 r. złożył wizytę w siedzibie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w Brukseli. Był to czas, kiedy nikt z polityków europejskich nie ośmielał się kwestionować porządku jałtańskiego. Tymczasem Jan Paweł wyraźnie mówił, że „Europejczycy nie mogą zgodzić się z podziałem ich kontynentu a kraje, które z różnych powodów nie uczestniczą w działalności waszych instytucji, nie mogą być pomijane w zasadniczym dążeniu ku jedności”.
Występując w 1988 roku w Parlamencie Europejskim, papież w roli prekursora ukazywał perspektywę rozszerzenia Wspólnoty Europejskiej na Wschód: „Do reprezentowanych tu dziś narodów w przyszłości - mówił - będą mogły z pewnością przyłączyć się także inne. Pragnieniem moim jako najwyższego pasterza Kościoła powszechnego, który pochodzi ze wschodniej Europy i zna aspiracje ludów słowiańskich, tego drugiego "płuca" naszej wspólnej europejskiej ojczyzny - jest to, by Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzyła się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia”.
Przy okazji warto wspomnieć, że wysiłki ku integracji europejskiej były wspierane równolegle przez patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I. Podczas swej wizyty w Parlamencie Europejskim w 1994 r. patriarcha nie tylko poparł integrację Europy, ale analogicznie jak papież apelował do polityków, by nie ograniczali jej tylko do wąskiego kręgu krajów zachodnich. Dokładnie tak samo jak Papież przypominał, że zjednoczenie kontynentu jest wspólnym zadaniem zwłaszcza na płaszczyźnie kultury, w której „Stary i Nowy Rzym pozostają punktami odniesienia dla kulturowej jedności Europy”.
Podczas VI Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie w sierpniu 1991 r. wśród miliona uczestników było 100 tysięcy chłopców i dziewcząt z krajów ZSRR (który za cztery miesiące będzie już historią...). Patrząc na nich papież mówił, że "Kościół w Europie może w końcu swobodnie oddychać obydwoma płucami".
Jesienią 1991 Jan Paweł II zwołał Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Europie. Spotkanie to było niezbędne dla reintegracji samego Kościoła katolickiego w Europie, było nieznaną dotąd płaszczyzną dialogu biskupów ze starej Europy z ich braćmi, biskupami z krajów Europy środkowej.
W czerwcu 1997 r. Jan Paweł II w Gnieźnie zwrócił się z przesłaniem do obecnych tam siedmiu prezydentów krajów europejskich: Polski, Niemiec, Czech, Litwy, Ukrainy, Słowacji i Węgier. Powiedział wprost, że "Nie będzie Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą Ducha!" Przypomniał, że to właśnie chrześcijaństwo przyniosło Europie "najgłębszy fundament jedności" i przez wieki go umacniało: "ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów". Przeciwstawił się też, co bardzo istotne, budowaniu „nowych murów” w Europie, które by mogły oddzielić rozszerzona Unię od innych krajów.
Jesienią 1999 r. odbyło się II Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Europie. Jego owocem była wspomniana już, znakomita adhortacja „Ecclesia in Europa”, ukazująca chrześcijaństwo jako wciąż nową nadzieję dla Europy.
Poparcie Jana Pawła II dla procesu integracji Europy: Polska i Chorwacja
Jednocześnie Jan Paweł II niezmiennie kontynuował swe poparcie dla integracji krajów z Europy Środkowej i Wschodniej. Występując w polskim Parlamencie w czerwcu 1999 r. powiedział jasno, że „Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską”.
Podczas pielgrzymki do Chorwacji w czerwcu 2003 r. Papież zdecydowanie wsparł dążenia do integracji tego kraju ze wspólnotą europejską. „Nie mogę nie wyrazić życzenia szczęśliwej realizacji tych aspiracji: bogata tradycja Chorwacji przyczyni się na pewno do umocnienia Unii zarówno jako organizacji administracyjnej i terytorialnej, jak i rzeczywistości kulturowej i duchowej” - podkreślił.
Porażka w dialogu z prawosławiem
Ekumenizm był dla Jan Pawła II jednym z priorytetów jego pontyfikatu. Wielkie nadzieje wiązał przy tym z dialogiem z prawosławiem.
Już w pierwszych dniach pontyfikatu Jana Paweł II chciał udać się do Stambułu, aby z okazji święta św. Andrzeja odwiedzić ekumenicznego patriarchę Dymitriosa I. Okazało się to możliwe w rok później (30 listopada 1979). Efekt wizyty był duży. Ustanowiony został oficjalny dialog teologiczny pomiędzy Kościołami katolickim i prawosławnym: w formie Międzynarodowej Komisji Wspólnej do dialogu teologicznego między oboma Kościołami. Zasadniczym celem dialogu – jak podkreślono we wspólnej deklaracji – miało być „przyspieszenie dnia, kiedy przywrócona zostanie pełna wspólnota (...) i kiedy będziemy mogli koncelebrować boską Eucharystię".
Od samego początku pontyfikatu Jan Paweł II obok dialogu z prawosławiem - jak żaden z jego bezpośrednich poprzedników – był zainteresowany odrodzeniem Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie. Już w marcu 1980 r. zwołał z Rzymie specjalny synod dla jego uczestników z diaspory, głównie kanadyjskiej. Choć działania te były krytykowane nawet przez jego współpracowników z watykańskiego Sekretariatu Jedności Chrześcijan – nie zrezygnował z nich. Papież przypominał z niekłamanym podziwem, że żaden z przywódców tego Kościoła męczenników nigdy nie wyparł się swej wierności Rzymowi pomimo prześladowań czy lat spędzonych w więzieniach bądź łagrach.
W kwietniu 1988 r. Jan Paweł II opublikował list do grekokatolików ukraińskich „Magnum Baptismi donum”, w którym przypominał, że tysiąclecie chrztu księcia Włodzimierza z 988 r. jest również, historycznie rzecz biorąc, tysiącleciem chrztu katolików ukraińskich. Silne było zaangażowanie Papieża w organizację rzymskich obchodów tysiąclecia chrztu Rusi Kijowskiej, obchodzonych w formie liturgii i sympozjów z udziałem hierarchów i myślicieli greckokatolickich w Wiecznym mieście. 9 lipca 1988 r. w rzymskim kościele ukraińskim Santa Sophia Jan Paweł wygłosił kazanie po ukraińsku, a następnego dnia odprawił uroczystą liturgię w obrządku bizantyjskim. Naturalną konsekwencją tych wszystkich działań papieża było odrodzenie struktur Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego na Ukrainie po upadku ZSRR.
Nie ułatwiło to ekumenicznych stosunków prawosławiem, szczególnie rosyjskim. Jeśli chodzi o forum Międzynarodowej Komisji Wspólnej ds. Dialogu, to w latach 80-tych teologowie obydwu Kościołów zredagowali kilka dokumentów dotyczących przede wszystkim sakramentów. Nie doczekały się one jednak oficjalnego zatwierdzenia ani na Zachodzie, ani na Wschodzie. Stało się tak dlatego, że dialog ten załamał się po roku 1989. Główną przyczyną było odnowienie struktur Kościołów greckokatolickich na Ukrainie i w Rumunii. Do tego doszło reaktywowanie działalności Kościoła rzymsko-katolickiego w Rosji po upadku ZSRR. 13 kwietnia 1991 r. zostały utworzone administratury apostolskie w Moskwie i Nowosybirsku.
Przepaść pomiędzy wchodnioeuropejskim światem prawosławnym a Watykanem pogłębiła rozpoczęta w 1992 r. wojna na Bałkanach. Szybkie uznanie przez Stolicę Apostolską Słowenii i Chorwacji wywołało gwałtowną reakcję prawosławnych Serbów oraz ostentacyjną solidarność ich rosyjskich „braci”.
W 1993 r. – próbując ratować sytuację - Międzynarodowa Komisja Wspólna ds. Dialogu wypracowała dokument (Deklaracja z Balamand), który zmierzał do przedstawienia wspólnego stanowiska wobec problemu tzw. uniatyzmu. Według niej Cerkwie prawosławne i Kościół rzymsko-katolicki potwierdziły wzajemne uznanie się za kościoły siostrzane i odrzuciły zarówno „uniatyzm” jak i prozelityzm jako postawy nie prowadzące do jedności Kościoła. Ogłoszenie tej deklaracji – co było niewątpliwym gestem dobrej woli ze strony Watykanu – nie uzdrowiło jednak wzajemnych stosunków.
Mimo to Jan Paweł II nie rezygnował. W maju 1995 r. wydał encyklikę „Ut unum sint”, w której przypomniał, że wzajemne zbliżenie chrześcijan jest „nieodwołalne”. Przypomniał także, ze od samych tylko chrześcijan, zachodnich i wschodnich zależy to, czy powrócą do „jedności w różnorodności” (nr 61), jaka istniała w czasach pierwszych soborów.
Niemal równolegle z encykliką Jan Paweł II ogłosił List Apostolski „Orientalne Lumen”, w którym wyrażał swoją troskę o jedność Kościoła katolickiego z Kościołami prawosławnymi. Wychodząc z teologicznego widzenia jedności Kościoła, który jest w istocie jeden, podkreśla, że w ekumenicznym działaniu oba jego ramiona: katolicki i prawosławny są zobowiązane do wzajemnego poznawania się i szacunku.
W następnych latach Jan Paweł II podjął liczne próby spotkania z patriarchą Moskwy i Wszechrusi Aleksym II najpierw na Węgrzech przy okazji wizyty papieskiej w 1996 r., a następnie w ramach Europejskiego Zgromadzenia Ekumenicznego, jakie miało się odbyć w czerwcu 1997 r. w Grazu. Niestety do spotkania nie doszło, gdyż Patriarchat odmówił jako powód wymieniając – po raz kolejny - sprawę Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie.
W tej trudnej sytuacji niezwykłe było znaczenie pielgrzymki Jana Pawła II do Rumunii w maju 1999 r. Papież po raz pierwszy w historii przybył do większościowego prawosławnego kraju - Rumunii. Atmosfera, jaka towarzyszyła papieskiej wizycie, przeszła oczekiwania największych optymistów. Niezwykle serdecznie przyjęli Papieża rumuńscy hierarchowie prawosławni, z patriarchą Teoktystem na czele. A wspólne skandowanie słowa "unitate" (jedność) przez 300 tysięcy obecnych na papieskiej Mszy w Bukareszcie katolików, prawosławnych i grekokatolików było dowodem na to jak bardzo pragną jedności zwykli chrześcijanie różnych orientacji. Rumunia była jednak jedynym krajem prawosławnym, w którym Jana Paweł II został tak życzliwie przyjęty. A stało się tak dlatego, że Rumuński Kościół Prawosławny całkowicie uwolnił się od uzależnienia od prawosławia rosyjskiego, nawiązując bliskie relacje z Konstantynopolem.
Za udane można uznać kolejne pielgrzymki Jana Pawła II do takich prawosławnych krajów jak Gruzja (w listopadzie 1999 r.) a następnie Grecja 4 maja 2001 r. W Grecji Ojciec Święty w przemówieniu do arcybiskupa Aten Chrystodulosa i członków Świętego Synodu przeprosił „za wszystkie dawne i współczesne sytuacje, w których synowie i córki Kościoła zgrzeszyli czynem lub zaniedbaniem przeciw swoim prawosławnym braciom i siostrom”. Wydarzenie to nazwano historycznym i porównano z odwołaniem anatem w 1965 r. przez Pawła VI i Atenagorasa I.
W czerwcu 2001 r. Jana Paweł II udał się na Ukrainę. Spotkał się z przedstawicielami oficjalnego (kanonicznego) Kościoła prawosławnego, co miało raczej charakter kurtuazyjny. Wizyta na Ukrainie pokazała przede wszystkim siłę i dynamizm Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Wizyta w kolejnym kraju o zdecydowanie prawosławnej większości, Bułgarii, nastąpiła w maju 2002 r. Atmosfera tej wizyty w niczym nie przypominała jednak Rumunii, choć przez synod tamtejszego Kościoła prawosławnego został przyjęty życzliwie. Część prawosławnej hierarchii zbojkotowała jednak spotkanie z Papieżem.
W lipcu 2000 r. – w roku Wielkiego Jubileuszu - nastąpiło wznowienie po siedmioletniej przerwie prac Międzynarodowej Komisji Wspólnej do spraw Dialogu Teologicznego. Spotkanie odbyło się w Baltimore, ale nie przyniosło konkretnych efektów.
Kolejną przeszkodą w dialogu z Patriarchatem Moskiewskim, było podniesienie przez Stolicę Apostolską do rangi diecezji dotychczasowych administratur apostolskich dla katolików obrządku łacińskiego na terytorium Federacji Rosyjskiej 11 lutego 2002 roku. Wyrażając szacunek Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu, diecezjom tym nadano tytuły świętych, a nie miast, w których znajdują się ich ośrodki. Decyzja Stolicy Apostolskiej wzbudziła jednak oburzenie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i tym samym zamknęła w sposób definitywny możliwość pielgrzymki Jana Pawła II do Rosji. Papież nie pojechał do Rosji, mimo, iż był tam oficjalnie zapraszany przez kolejnych prezydentów: Michaiła Gorbaczowa i Borysa Jelcyna.
Mimo to, Jan Paweł II podejmował kolejne gesty. Np. 28 sierpnia 2004 r. nastąpiło zwrócenie Patriarchatowi Moskiewskiemu kopii ikony Matki Boskiej Kazańskiej, która od 1993 r. wisiała w prywatnych apartamentach Jana Pawła II
Oficjalny dialog z prawosławiem moskiewskim wznowiono jednak dopiero po śmierci Jana Pawła II - w Belgradzie na sesji we wrześniu 2006 r.
Brak możliwości porozumienia z Patriarchatem Moskiewskim był chyba wielkim rozczarowaniem dla samego papieża i jedną z największych porażek tego 27-letniego pontyfikatu. Nie znaczy to jednak, że fiaskiem zakończyła się profetyczna wizja Jana Pawła II – odbudowy Europy „dwóch płuc”. Udało się przede wszystkim, to co zakładał na samym początku pontyfikatu, a mianowicie dowartościowanie duchowej tradycji wschodniej, jako równoprawnej tradycji chrześcijańskiej w Europie.
Doszło też do odkrycia tożsamości wspólnej duchowej przestrzeni duchowej (choć bardzo mocno zróżnicowanej kulturowo i wyznaniowo) na terenach od Atlantyku, aż po wschodnie granice Ukrainy. „Wschodnie płuco” jest tam reprezentowane przede wszystkim przez Ukraiński Kościół Greckokatolicki i przez Rumuński Kościół Prawosławny. W takiej kompozycji oba płuca Europy oddychają harmonijnie. Włączenie do tej wspólnoty prawosławia rosyjskiego pozostaje zadaniem kolejnych pontyfikatów. Miejmy nadzieję, że uda się to zrealizować przed końcem czasów