Wyjaśnij jak rozumiesz sentencję Fryderyka Holderlina: "Czym byłoby życie bez nadziei? Iskrą odrywającą się od rozpalonego węgla,gasnącą natychmiast" prosze pomóżcie!!!! proszeeee:((!!!
Eve06
Ja rozumiem to tak: nadzieja pomaga nam przetrwać trudne chwile, dzięki niej wierzymy, że będzie lepiej. Gdyby nie było nadziei życie nie miałoby sensu, ponieważ nie wierzylibyśmy w to, że jeszcze nam się poszczęści w życiu. Gdybyśmy stracili nadzieje, moglibyśmy zgasnąć jak ta iskra, wszystko byłoby dla nas ponure i smutne.
52 votes Thanks 49
monnika
Ja rozumiem to tak, że iskra jest człowiekiem o rozpalonym węglem jest Bóg. jesteśmy obdarzeni umysłem i wolna wolą, lecz jeśli odejdziemy od boga nie będziemy już żyli nadzięją na zbawienie.
jesteśmy obdarzeni umysłem i wolna wolą, lecz jeśli odejdziemy od boga nie będziemy już żyli nadzięją na zbawienie.