Wiara obejmuje dwa znaczenia: "wierzyć w coś" i "wierzyć komuś". Wiara chrześcijańska, to nie tylko uznanie, że Bóg jest, istnieje, ale to przede wszystkim uznanie za prawdę tego co On mówi o sobie i o nas. Czy potrzebujemy wiary, czy można bez niej się obejść? Życie człowieka nie znosi pustki, miejsce jakiegoś braku zastępuje coś innego, nie zawsze lepszego. Dziś widać to bardzo dobrze. Wielu ludzi odchodzi od wiary swoich ojców, a miejsce Boga zajmują inne wartości bliższe temu życiu i ciału. Już nie wierzy się w życie po śmierci, w obiecane szczęście i sens cierpienia na ziemi. Szuka się dzisiaj zabawy, radości i łatwego życia, bez bólu, bez cierpienia, bez przyszłości. Nie szuka się dzisiaj dobra drugiego człowieka, ale sposobu jak go pozbawić tego co ma. Taki stan rzeczy zaistniał bo ludzie odeszli od wiary w Boga, w Jego uniwersalne prawa. Porzucili przykazanie: "Kochaj Boga i bliźniego jak siebie samego". Zastąpili je brzmiącym inaczej: "Kochaj tylko siebie", tak jakby nikt inny cię nie kochał. Dzisiaj człowiek nie czuje się kochany(!). Wierząc w Boga ale i Bogu nie ma poczucia pustki, czy osamotnienia. Bóg jest miłością, która szuka człowieka by się w nim rozlać. Serce wierzącego to "naczynie gliniane" często kruche i wyszczerbione, w którym znajduje swe miejsce Boża miłość. Czy wiara to sprawa prywatna? Czy może osobista? Wiara jest osobistą relacją do Boga i jako taka jest osobista. Jednak ta relacja wpływa na całe życie wierzącego, a poprzez jego obecność w różnych społecznościach wpływa na innych. Z tego powodu nie można powiedzieć, że jest rzeczą prywatną. To tak jakby powiedzieć, że działania seryjnego zabójcy są tylko jego prywatną sprawą, a przecież nie są(!). Twoja wiara, umiłowanie prawdy, umiejętność współczucia, sprawiedliwość, hierarchia wartości i inne cechy właściwe ludziom wierzącym, wpływają na twoje otoczenie. Motywy człowieka wierzącego wybiegają daleko poza tylko swoje dobro i wygodę. Z tego powodu często są źle odbierane przez otoczenie, niezrozumiałe, traktowane jak dziwactwo. Czy wiara przeczy rozumowi? Czy nauka zaprzecza istnieniu Boga? W dzisiejszych czasach traktuje się wierzących jak ludzi zacofanych i ograniczonych umysłowo. przypisuje się im cechy, których często nie mają, np. głupotę czy naiwność. Często takiemu stanowi rzeczy winni są sami wierzący. Dlaczego? Bo sami przyjęli tezę przeciwników wiary, że rozum sprzeciwia się wierze. Nie jest tak(!). Papież Jan Paweł II w 1998 roku wydał encyklikę "Fides et ratio -Wiara i rozum", w tym dokumencie pojawiają się już na wstępie takie słowa: "Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek — poznając Go i miłując — mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie". Historia Kościoła pełna jest ludzi nauki, kultury i sztuki, którzy obok wiary odznaczali się także erudycją. To właśnie takie postacie jak Święty Paweł, Augustyn, Hieronim czy Tomasz z Akwinu odkrywały prawdy wiary zawarte tak w Biblii jak i w przyrodzie. Jan Paweł II stwierdza, że "Nie ma (…) powodu do jakiejkolwiek rywalizacji między rozumem a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje". Celem nauki nie jest zaprzeczenie istnienia Boga, ale próba wyjaśnienia jak działa świat, który On stworzył.
Wiara obejmuje dwa znaczenia: "wierzyć w coś" i "wierzyć komuś". Wiara chrześcijańska, to nie tylko uznanie, że Bóg jest, istnieje, ale to przede wszystkim uznanie za prawdę tego co On mówi o sobie i o nas.
Czy potrzebujemy wiary, czy można bez niej się obejść?
Życie człowieka nie znosi pustki, miejsce jakiegoś braku zastępuje coś innego, nie zawsze lepszego. Dziś widać to bardzo dobrze. Wielu ludzi odchodzi od wiary swoich ojców, a miejsce Boga zajmują inne wartości bliższe temu życiu i ciału. Już nie wierzy się w życie po śmierci, w obiecane szczęście i sens cierpienia na ziemi. Szuka się dzisiaj zabawy, radości i łatwego życia, bez bólu, bez cierpienia, bez przyszłości. Nie szuka się dzisiaj dobra drugiego człowieka, ale sposobu jak go pozbawić tego co ma.
Taki stan rzeczy zaistniał bo ludzie odeszli od wiary w Boga, w Jego uniwersalne prawa. Porzucili przykazanie: "Kochaj Boga i bliźniego jak siebie samego". Zastąpili je brzmiącym inaczej: "Kochaj tylko siebie", tak jakby nikt inny cię nie kochał. Dzisiaj człowiek nie czuje się kochany(!). Wierząc w Boga ale i Bogu nie ma poczucia pustki, czy osamotnienia. Bóg jest miłością, która szuka człowieka by się w nim rozlać. Serce wierzącego to "naczynie gliniane" często kruche i wyszczerbione, w którym znajduje swe miejsce Boża miłość.
Czy wiara to sprawa prywatna? Czy może osobista?
Wiara jest osobistą relacją do Boga i jako taka jest osobista. Jednak ta relacja wpływa na całe życie wierzącego, a poprzez jego obecność w różnych społecznościach wpływa na innych. Z tego powodu nie można powiedzieć, że jest rzeczą prywatną. To tak jakby powiedzieć, że działania seryjnego zabójcy są tylko jego prywatną sprawą, a przecież nie są(!).
Twoja wiara, umiłowanie prawdy, umiejętność współczucia, sprawiedliwość, hierarchia wartości i inne cechy właściwe ludziom wierzącym, wpływają na twoje otoczenie. Motywy człowieka wierzącego wybiegają daleko poza tylko swoje dobro i wygodę. Z tego powodu często są źle odbierane przez otoczenie, niezrozumiałe, traktowane jak dziwactwo.
Czy wiara przeczy rozumowi? Czy nauka zaprzecza istnieniu Boga?
W dzisiejszych czasach traktuje się wierzących jak ludzi zacofanych i ograniczonych umysłowo. przypisuje się im cechy, których często nie mają, np. głupotę czy naiwność. Często takiemu stanowi rzeczy winni są sami wierzący. Dlaczego? Bo sami przyjęli tezę przeciwników wiary, że rozum sprzeciwia się wierze. Nie jest tak(!).
Papież Jan Paweł II w 1998 roku wydał encyklikę "Fides et ratio -Wiara i rozum", w tym dokumencie pojawiają się już na wstępie takie słowa: "Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek — poznając Go i miłując — mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie".
Historia Kościoła pełna jest ludzi nauki, kultury i sztuki, którzy obok wiary odznaczali się także erudycją. To właśnie takie postacie jak Święty Paweł, Augustyn, Hieronim czy Tomasz z Akwinu odkrywały prawdy wiary zawarte tak w Biblii jak i w przyrodzie.
Jan Paweł II stwierdza, że "Nie ma (…) powodu do jakiejkolwiek rywalizacji między rozumem a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje". Celem nauki nie jest zaprzeczenie istnienia Boga, ale próba wyjaśnienia jak działa świat, który On stworzył.
chrześcijaństwo-czczone głownie w europie religia monoteiztyczna. Początki tej religi rzydzi nazywali swojego boga Jachwe.
buddyzm-wiara muzumańska. Czczą posążki swojego boga