W jakiej mierze heroiczna postawa rezygnacji z samego siebie pomaga człowiekowi mierzyć się ze światem, a w jakiej go okalecza? Która z tych możliwości wydaje się Tobie bliższa? Czy sądzisz, że w imię służby dla sprawy trzeba rzeczywiście rezygnować z własnego zdania?
7-10 zdań bym prosiła, nie muszą być jakoś bardzo "logiczne", ja już sobie to sama wszystko jakoś poskładam i ułożę. Nawet za pomocne linki byłabym wdzięczna. Z góry bardzo dziękuję :)
P.S Wiem, że powinnam sama napisać to zadanie bo piszę tam "Która z tych możliwości wydaje się Tobie bliższa? Czy sądzisz...", jednak chciałabym poznać opinię innych i na podstawie tego się jakoś zainspirować, głównie o to mi chodzi :)
Aha, i zdanie jest przy okazji omawiania "Ludzi Bezdomnych" (rezygnacja Judyma z miłość dla spłacenia długu wobec biednych ludzi), ale proszę się jakość szczególnie nie odnosić do tej lektury bo nie o to chodzi :)
Flora
Mi blizsza wydaje sie okolicznosc rezygnacji z samego siebie.bo lepiej pozostac daleko od swiata niz sie w nim krzywdzic.ja czlowiek bezdomny w duszy tak samo jak ty czuje okaleczenie od swiata czyli niedoboru tego co mi potrzeba.niemamy czesto pieniedzy i sami dl asiebie jestesmy zli w sercu gdy widzimy ludzi bezdomnych ktorzy som w lasnie w tej sprawie okaleczeni przez swiat.wlasnie dzieki reezygnacji z samego siebie mozemy pomoc innemu przez zrozumienie dlaczego swait nas okalezca.