Nasze życie duchowe bez modlitwy nie istnieje. Życie duchowe, rozumiane jako wiara, nie istnieje jeśli nie karmi się modlitwą. Dla chrześcijanina ta afirmacja, która jest mocna, powinna być jak pierwsze przykazanie. Ale myślę, że wchodząc w temat modlitwy należy najpierw określić, co przez nią rozumiemy i co sprawia, że możemy jakąś modlitwę nazwać prawdziwie chrześcijańską. Jest to nasze pierwsze zadanie, zanim zaczniemy się zastanawiać, jakie specyficzne rysy posiada np. modlitwa liturgiczna, charyzmatyczna czy inne.Tu mamy pierwsze kryterium rozeznawania modlitwy: nie ma modlitwy prawdziwie chrześcijańskiej bez wiary, która to wiara jest relacją z osobą, spotkaniem z Kimś. Można mieć wiele rzeczy jako cel modlitwy, np. własny rozwój duchowy, poszukiwanie lepszego życia, uzyskanie pokoju wewnętrznego, lecz bez wiary nie ma modlitwy chrześcijańskiej. Można powiedzieć inaczej i prościej: jaka wiara, taka modlitwa. Ale powtarzam, wiara, która jest spotkaniem z Kimś a nie zbiorem jakichś prawd, w które trzeba wierzyć. Wiara, która przenika i przemienia całe życie człowieka. Taka wiara, trzeba to sobie jasno i wprost powiedzieć, jest trudem, tak samo jak trudem są nasze relacje z innymi. Czasem udaje nam się porozumieć, a czasem są trudności, nieporozumienia. W relacji z Bogiem będzie podobnie. Jeśli w naszej relacji z Bogiem nigdy nic nie zgrzyta, jest zawsze miło, przyjemnie i sympatycznie, to trzeba dobrze się przyjrzeć jakiego Boga (boga) mam przed sobą i czy aby na pewno to Bóg prawdziwy (tu wchodzi cała kwestia obrazu Boga jaki nosimy w sobie). Jeśli mówimy, że taką mamy modlitwę, jaką mamy wiarę, to o modlitwie możemy również powiedzieć, że jest przyjęciem Boga, który się nam cały daje i w tym dawaniu siebie wzywa nas, zaprasza nas do intymnej relacji z sobą. Co oznacza taka relacja? To zdanie sobie sprawy, że nie są najważniejsze żadne techniki modlitwy, żadne metody, ale że najważniejsze jest być z Jezusem, tak jak zakochani są ze sobą i często komunikują się bez słów. To zdanie sobie sprawy, że tak często wystarczy tylko kochające spojrzenie – moje na Boga i Boga na mnie, tak jak zakochanym wystarczy patrzeć na siebie. Mamy więc do czynienia z pewną pasywnością czy biernością – nic nie musimy robić, by kochać, wystarczy patrzeć, wystarczy być. Ta pasywność oczywiście jest swego rodzaju i nie mogę powiedzieć, że nic nie będę w życiu robił, bo kocham – wszak miłość objawia się w czynach. Ale chodzi bardziej o to, byśmy zdali sobie sprawę, że tak naprawdę najbardziej działającym w naszej modlitwie jest Bóg a naszym głównym zadaniem jest przyjąć Jego działanie, Jego miłość – zanim my zaczniemy na miłość odpowiadać. Najpierw jest potrzebna intymna relacja z Jezusem i dopiero wtedy nauczymy się modlić (czyli nauczymy się być z Bogiem) – inaczej modlitwa staje się pustą techniką. Idąc dalej, zapytajmy o samego Boga w modlitwie. Otóż Bóg objawił się nam w jeden, całkowity i podstawowy sposób – w osobie Jezusa Chrystusa. Dlatego nasza modlitwa musi być całkowicie skoncentrowana na Jezusie, na nim się zasadzać, w Nim mieć swój początek i swój cel. Jeśli dobrze wczytamy się w Ewangelię to odkryjemy, że słowo „nawrócić się” oznacza tak naprawdę nawrócić się na Jezusa, spotkać się z Nim i nawiązać z Nim osobistą relację. To nie jest więc jakiekolwiek nawrócenie. Poprzez takie nawrócenie człowiek wierzący czyni z Jezusa Kogoś, kto decyduje o całym jego życiu. Możemy więc powiedzieć, że nawrócić się na wiarę oznacza tak naprawdę nawrócić się na Osobę Jezusa i poddać Jemu całą swoją egzystencję. W tym właśnie ma swój fundament teologiczny np. oddanie swojego życia Jezusowi jako jedynemu Panu i Zbawicielowi. Kolejny ważny punkt to przyjęcie faktu, że drogą modlitwy dla chrześcijanina jest Jezus Chrystus. Modlimy się ponieważ Jezus się modlił, ale nie tylko to: modlimy się w taki sposób, w jaki modlił się Chrystus. A jak On się modlił? Chrystus modlił się całym swoim życiem, ponieważ był w stałym kontakcie ze swoim Ojcem. Wszystko więc co czynił Jezus było modlitwą. My tak nie potrafimy od razu i łatwo wpaść w pokusę, że skoro tak, to nie poświęcę specjalnego czasu na modlitwę, bo wszystko co robię jest modlitwą. Potrzebujemy poświęcić wiele czasu specjalnego na modlitwę zanim uda nam się wejść w taką przyjaźń z Bogiem, że wszystko, co będziemy czynić stanie się modlitwą. Jak może pamiętamy, św. Ignacy dopiero pod koniec swojego życia mógł powiedzieć, że znajdował Boga we wszystkich rzeczach kiedy tylko chciał. Modlitwa chrześcijańska jest praktykowaniem wiary, nadziei i miłości. Jeśli zabieramy się za modlitwę to czynimy to dlatego, że wiemy, iż Bóg nas kocha i że On nas ukochał pierwszy (a nie my Jego). Tą miłość nam objawił przez Jezusa Chrystusa, który nas zaprasza do wiary w Boga, którego możemy nazywać Ojcem. I ostatecznie modląc się otwieramy się na nadzieję, ufamy bardziej Bogu niż sobie samym, Bogu, od którego spodziewamy się wszystkiego, co nam jest potrzebne do życia prawdziwie chrześcijańskiego.Wszystko, co sobie powiedzieliśmy ma podwójne znaczenie dla naszego życia w Duchu. Po pierwsze, te specyficzne rysy modlitwy chrześcijańskiej służą rozeznawaniu naszej modlitwy, zobaczeniu na ile nasza modlitwa jest prawdziwie chrześcijańska. Po drugie, to wszystko ma wartość pedagogiczną, tzn. według tych kryteriów mamy innych uczyć modlitwy prawdziwie chrześcijańskiej. Oczywiście tych kryteriów jest znacznie więcej, chciałem tylko zaznaczyć te pięć, które są według mnie absolutnie podstawowe. Ufam, że te punkty odniesienia pomogą rozeznać modlitwę, nie tylko naszą osobistą, ale może szczególnie tą wspólnotową.
Człowiek bez modlitwy oddala się od Boga, ponieważ modlitwa to bardzo ważna część życia każdego chrześcijanina. Po przez modlitwę człowiek rozmawia z Bogiem. Dzięki temu jest coraz bliżej nieba. Rozmawiać z Bogiem możesz wszędzie i o kazej porze bo On zawsze Ci dopomoże. Gdy człowiek nie odmawia modlitwy to nie ma połączenia z Bogiem. Modlitwa łaczy nas duchowo i psychicznie i fizycznie z Bogiem. Modlić możemy się wspólnie lub w samotności. Gdy idziemy do kościoła tworzymy wspólnotę chrześcijan, którzy jeszcze bardziej przybliżają się do Boga. Człowiek bez modlitwy to jak pies bez wody. Dlatego tak ważne jset to aby się modlić. ( zwiększ czcionkę do 72 wtedy otzrymasz więcej niż A4. ) hihi
Nasze życie duchowe bez modlitwy nie istnieje. Życie duchowe, rozumiane jako wiara, nie istnieje jeśli nie karmi się modlitwą. Dla chrześcijanina ta afirmacja, która jest mocna, powinna być jak pierwsze przykazanie. Ale myślę, że wchodząc w temat modlitwy należy najpierw określić, co przez nią rozumiemy i co sprawia, że możemy jakąś modlitwę nazwać prawdziwie chrześcijańską. Jest to nasze pierwsze zadanie, zanim zaczniemy się zastanawiać, jakie specyficzne rysy posiada np. modlitwa liturgiczna, charyzmatyczna czy inne.Tu mamy pierwsze kryterium rozeznawania modlitwy: nie ma modlitwy prawdziwie chrześcijańskiej bez wiary, która to wiara jest relacją z osobą, spotkaniem z Kimś. Można mieć wiele rzeczy jako cel modlitwy, np. własny rozwój duchowy, poszukiwanie lepszego życia, uzyskanie pokoju wewnętrznego, lecz bez wiary nie ma modlitwy chrześcijańskiej. Można powiedzieć inaczej i prościej: jaka wiara, taka modlitwa. Ale powtarzam, wiara, która jest spotkaniem z Kimś a nie zbiorem jakichś prawd, w które trzeba wierzyć. Wiara, która przenika i przemienia całe życie człowieka. Taka wiara, trzeba to sobie jasno i wprost powiedzieć, jest trudem, tak samo jak trudem są nasze relacje z innymi. Czasem udaje nam się porozumieć, a czasem są trudności, nieporozumienia. W relacji z Bogiem będzie podobnie. Jeśli w naszej relacji z Bogiem nigdy nic nie zgrzyta, jest zawsze miło, przyjemnie i sympatycznie, to trzeba dobrze się przyjrzeć jakiego Boga (boga) mam przed sobą i czy aby na pewno to Bóg prawdziwy (tu wchodzi cała kwestia obrazu Boga jaki nosimy w sobie). Jeśli mówimy, że taką mamy modlitwę, jaką mamy wiarę, to o modlitwie możemy również powiedzieć, że jest przyjęciem Boga, który się nam cały daje i w tym dawaniu siebie wzywa nas, zaprasza nas do intymnej relacji z sobą. Co oznacza taka relacja? To zdanie sobie sprawy, że nie są najważniejsze żadne techniki modlitwy, żadne metody, ale że najważniejsze jest być z Jezusem, tak jak zakochani są ze sobą i często komunikują się bez słów. To zdanie sobie sprawy, że tak często wystarczy tylko kochające spojrzenie – moje na Boga i Boga na mnie, tak jak zakochanym wystarczy patrzeć na siebie. Mamy więc do czynienia z pewną pasywnością czy biernością – nic nie musimy robić, by kochać, wystarczy patrzeć, wystarczy być. Ta pasywność oczywiście jest swego rodzaju i nie mogę powiedzieć, że nic nie będę w życiu robił, bo kocham – wszak miłość objawia się w czynach. Ale chodzi bardziej o to, byśmy zdali sobie sprawę, że tak naprawdę najbardziej działającym w naszej modlitwie jest Bóg a naszym głównym zadaniem jest przyjąć Jego działanie, Jego miłość – zanim my zaczniemy na miłość odpowiadać. Najpierw jest potrzebna intymna relacja z Jezusem i dopiero wtedy nauczymy się modlić (czyli nauczymy się być z Bogiem) – inaczej modlitwa staje się pustą techniką. Idąc dalej, zapytajmy o samego Boga w modlitwie. Otóż Bóg objawił się nam w jeden, całkowity i podstawowy sposób – w osobie Jezusa Chrystusa. Dlatego nasza modlitwa musi być całkowicie skoncentrowana na Jezusie, na nim się zasadzać, w Nim mieć swój początek i swój cel. Jeśli dobrze wczytamy się w Ewangelię to odkryjemy, że słowo „nawrócić się” oznacza tak naprawdę nawrócić się na Jezusa, spotkać się z Nim i nawiązać z Nim osobistą relację. To nie jest więc jakiekolwiek nawrócenie. Poprzez takie nawrócenie człowiek wierzący czyni z Jezusa Kogoś, kto decyduje o całym jego życiu. Możemy więc powiedzieć, że nawrócić się na wiarę oznacza tak naprawdę nawrócić się na Osobę Jezusa i poddać Jemu całą swoją egzystencję. W tym właśnie ma swój fundament teologiczny np. oddanie swojego życia Jezusowi jako jedynemu Panu i Zbawicielowi. Kolejny ważny punkt to przyjęcie faktu, że drogą modlitwy dla chrześcijanina jest Jezus Chrystus. Modlimy się ponieważ Jezus się modlił, ale nie tylko to: modlimy się w taki sposób, w jaki modlił się Chrystus. A jak On się modlił? Chrystus modlił się całym swoim życiem, ponieważ był w stałym kontakcie ze swoim Ojcem. Wszystko więc co czynił Jezus było modlitwą. My tak nie potrafimy od razu i łatwo wpaść w pokusę, że skoro tak, to nie poświęcę specjalnego czasu na modlitwę, bo wszystko co robię jest modlitwą. Potrzebujemy poświęcić wiele czasu specjalnego na modlitwę zanim uda nam się wejść w taką przyjaźń z Bogiem, że wszystko, co będziemy czynić stanie się modlitwą. Jak może pamiętamy, św. Ignacy dopiero pod koniec swojego życia mógł powiedzieć, że znajdował Boga we wszystkich rzeczach kiedy tylko chciał. Modlitwa chrześcijańska jest praktykowaniem wiary, nadziei i miłości. Jeśli zabieramy się za modlitwę to czynimy to dlatego, że wiemy, iż Bóg nas kocha i że On nas ukochał pierwszy (a nie my Jego). Tą miłość nam objawił przez Jezusa Chrystusa, który nas zaprasza do wiary w Boga, którego możemy nazywać Ojcem. I ostatecznie modląc się otwieramy się na nadzieję, ufamy bardziej Bogu niż sobie samym, Bogu, od którego spodziewamy się wszystkiego, co nam jest potrzebne do życia prawdziwie chrześcijańskiego. Wszystko, co sobie powiedzieliśmy ma podwójne znaczenie dla naszego życia w Duchu. Po pierwsze, te specyficzne rysy modlitwy chrześcijańskiej służą rozeznawaniu naszej modlitwy, zobaczeniu na ile nasza modlitwa jest prawdziwie chrześcijańska. Po drugie, to wszystko ma wartość pedagogiczną, tzn. według tych kryteriów mamy innych uczyć modlitwy prawdziwie chrześcijańskiej. Oczywiście tych kryteriów jest znacznie więcej, chciałem tylko zaznaczyć te pięć, które są według mnie absolutnie podstawowe. Ufam, że te punkty odniesienia pomogą rozeznać modlitwę, nie tylko naszą osobistą, ale może szczególnie tą wspólnotową.
Człowiek bez modlitwy oddala się od Boga, ponieważ modlitwa to bardzo ważna część życia każdego chrześcijanina. Po przez modlitwę człowiek rozmawia z Bogiem. Dzięki temu jest coraz bliżej nieba. Rozmawiać z Bogiem możesz wszędzie i o kazej porze bo On zawsze Ci dopomoże. Gdy człowiek nie odmawia modlitwy to nie ma połączenia z Bogiem. Modlitwa łaczy nas duchowo i psychicznie i fizycznie z Bogiem. Modlić możemy się wspólnie lub w samotności. Gdy idziemy do kościoła tworzymy wspólnotę chrześcijan, którzy jeszcze bardziej przybliżają się do Boga. Człowiek bez modlitwy to jak pies bez wody. Dlatego tak ważne jset to aby się modlić. ( zwiększ czcionkę do 72 wtedy otzrymasz więcej niż A4. ) hihi