W dzisiejszych czasach, kiedy Internet stał się jedną z podstawowych form komunikacji między ludźmi, wykreował się specyficzny język, który jest w takim wypadku używany. Jego celem jest jak najszybsze przekazanie treści.
Język ten opiera się głównie na skrótach. Pierwsze litery wielowyrazowych zwrotów często zastępują ich całość. Przykładem może być „zw” zamiast „zaraz wracam” lub „kC”, które zastępuje słowa „kocham Cię”. Często skrót jest złożony z dwóch liter, kiedy mamy do czynienia z dwugłoskami, np. „cz” – „cześć”, „dz” – „dziękuję”. Niektórzy mogliby uznać skrótowe podziękowanie za niezbyt kulturalne, ale w świecie Internetu nie jest ono za takie uważane. To po prostu oszczędność czasu i wysiłku, coraz większe ułatwianie sobie życia. Nie tylko wyrazy z języka polskiego są używane przez wielu internautów. „Omg” to skrót od angielskiego wyrażenia "oh my God", czyli „o mój Boże” bardzo często używany jednak przez Polaków obeznanych w sieci. Są też inne skróty pochodzące z języków obcych. Niektóre z nich są nawet dość niecenzuralne. Popularną formą podkreślenia emocji, które wyraża dana wypowiedź są emotikony, czyli małe „buźki”, które wyrażają różne emocje. „:)” – to widziana od boku uśmiechnięta buzia. „:(” jest natomiast smutnym wyrazem twarzy. Tego typu wyrażanie emocji stało się tak popularne, że wiele portali oraz komunikatorów internetowych wprowadziło miniaturowe rysunki takich „buziek”, zamiast tych pisanych symbolami. Wpisując odpowiednią komendę, wstawiamy do naszej wypowiedzi dany emotikon. „Lol” to skrót od angielskiego wyrażenia „lots of laugh”, czyli „mnóstwo śmiechu”. Komenda ta powoduje wstawienie do pisanego przez nas tekstu roześmianej, małej buzi. Niektóre ze zwrotów stały się tak popularne, że są używane również w rozmowach werbalnych. Wielu ludzi obecnie zamiast powiedzieć: „Jakie to zabawne.”, mówi po prostu „lol”. Nie jest to jedyny przykład takiego transferu skrótowych zwrotów, które używane są w rozmowach przez Internet do świata rzeczywistego. Kiedy wchodzimy na forum internetowe, zauważymy, że kierują nim i dbają tam o porządek Administratorzy i Moderatorzy. Jednak wśród obeznanych internautów będą oni jedynie „Adminami” i „Modami”. Natomiast zablokowanie pewnych funkcji konta na różnych portalach nazwą oni „banem” od angielskiego słowa „banned”, które oznacza „zablokowany”. Czy stwierdzenie „btw w wakacje bd w 3mieście” jest dla wszystkich zrozumiałe? Skróty nie zawsze pochodzą od pierwszych liter wielowyrazowych zwrotów. Czasem są one uproszczoną formą jakiegoś wyrazu. Dla internautów ważna stała się przede wszystkim szybkość przekazu, a nie jego dokładność. „Btw” od angielskiego „by the way”, czyli „a tak poza tym”. „Bd”, czyli skrócona forma słowa „będę”. „3mieście”, czyli „Trójmieście”. Czasem internauci zamiast polskich głosek używają angielskich zamienników. Zamiast „też” piszą „tesh”. Jest to jednak niezbyt częsta praktyka. Znacznie częściej zobaczymy wyraz „qmpel”, zamiast „kumpel”.
Czy to dobrze, że dążymy do coraz większego ułatwiania sobie życia? Moim zdaniem poprzez skrótowe pisanie, zapominamy o podstawowych zasadach języka polskiego. Coraz częściej właśnie Internet staje się skupiskiem ludzi popełniających bardzo podstawowe błędy ortograficzne, na poziomie szkoły podstawowej.
W dzisiejszych czasach, kiedy Internet stał się jedną z podstawowych form komunikacji między ludźmi, wykreował się specyficzny język, który jest w takim wypadku używany. Jego celem jest jak najszybsze przekazanie treści.
Język ten opiera się głównie na skrótach. Pierwsze litery wielowyrazowych zwrotów często zastępują ich całość. Przykładem może być „zw” zamiast „zaraz wracam” lub „kC”, które zastępuje słowa „kocham Cię”. Często skrót jest złożony z dwóch liter, kiedy mamy do czynienia z dwugłoskami, np. „cz” – „cześć”, „dz” – „dziękuję”. Niektórzy mogliby uznać skrótowe podziękowanie za niezbyt kulturalne, ale w świecie Internetu nie jest ono za takie uważane. To po prostu oszczędność czasu i wysiłku, coraz większe ułatwianie sobie życia. Nie tylko wyrazy z języka polskiego są używane przez wielu internautów. „Omg” to skrót od angielskiego wyrażenia "oh my God", czyli „o mój Boże” bardzo często używany jednak przez Polaków obeznanych w sieci. Są też inne skróty pochodzące z języków obcych. Niektóre z nich są nawet dość niecenzuralne. Popularną formą podkreślenia emocji, które wyraża dana wypowiedź są emotikony, czyli małe „buźki”, które wyrażają różne emocje. „:)” – to widziana od boku uśmiechnięta buzia. „:(” jest natomiast smutnym wyrazem twarzy. Tego typu wyrażanie emocji stało się tak popularne, że wiele portali oraz komunikatorów internetowych wprowadziło miniaturowe rysunki takich „buziek”, zamiast tych pisanych symbolami. Wpisując odpowiednią komendę, wstawiamy do naszej wypowiedzi dany emotikon. „Lol” to skrót od angielskiego wyrażenia „lots of laugh”, czyli „mnóstwo śmiechu”. Komenda ta powoduje wstawienie do pisanego przez nas tekstu roześmianej, małej buzi. Niektóre ze zwrotów stały się tak popularne, że są używane również w rozmowach werbalnych. Wielu ludzi obecnie zamiast powiedzieć: „Jakie to zabawne.”, mówi po prostu „lol”. Nie jest to jedyny przykład takiego transferu skrótowych zwrotów, które używane są w rozmowach przez Internet do świata rzeczywistego. Kiedy wchodzimy na forum internetowe, zauważymy, że kierują nim i dbają tam o porządek Administratorzy i Moderatorzy. Jednak wśród obeznanych internautów będą oni jedynie „Adminami” i „Modami”. Natomiast zablokowanie pewnych funkcji konta na różnych portalach nazwą oni „banem” od angielskiego słowa „banned”, które oznacza „zablokowany”. Czy stwierdzenie „btw w wakacje bd w 3mieście” jest dla wszystkich zrozumiałe? Skróty nie zawsze pochodzą od pierwszych liter wielowyrazowych zwrotów. Czasem są one uproszczoną formą jakiegoś wyrazu. Dla internautów ważna stała się przede wszystkim szybkość przekazu, a nie jego dokładność. „Btw” od angielskiego „by the way”, czyli „a tak poza tym”. „Bd”, czyli skrócona forma słowa „będę”. „3mieście”, czyli „Trójmieście”. Czasem internauci zamiast polskich głosek używają angielskich zamienników. Zamiast „też” piszą „tesh”. Jest to jednak niezbyt częsta praktyka. Znacznie częściej zobaczymy wyraz „qmpel”, zamiast „kumpel”.
Czy to dobrze, że dążymy do coraz większego ułatwiania sobie życia? Moim zdaniem poprzez skrótowe pisanie, zapominamy o podstawowych zasadach języka polskiego. Coraz częściej właśnie Internet staje się skupiskiem ludzi popełniających bardzo podstawowe błędy ortograficzne, na poziomie szkoły podstawowej.
Namęczyłam się, więc mam nadzieję, że może być :)