Sporządż notatkę na temat filmu lourdes ( chodzi o tą dziewczynkę co objawila jej sie matka boża ). Ta naotatka ma być minimum na 1 strone w zeszycie a maksymalnie 2 strony w zeszycie
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
1.Objawienia Matki Bożej w małej belgijskiej wiosce Banneux, kilkadziesiąt kilometrów od Maastricht (blisko granicy z Niemcami), wpisują się w przedziwną bożą pedagogię apelowania do ludzkich sumień o przyjęcie daru zbawienia w osobie Jezusa Chrystusa. Objawienia w Banneux rozpoczęty się w niedzielę, 15 stycznia 1933 r., 12 dni po ostatnim objawieniu w Beauraing, leżącym 90 km dalej. Począwszy od 29 listopada 1932 r., Matka Boża objawiała się w Beauraing 26 razy, jednemu chłopcu i pięciu dziewczynkom, w wieku od 9 do 15 lat. Objawienia Matki Bożej w Beauraing i Banneux zostały oficjalne uznane przez władze kościelne w 1949 r.
31 grudnia 1932 r. podczas objawień w Beauraing wśród 12 tysięcznego tłumu był także ks. Louis Jamin, proboszcz z Banneux, razem ze swoim bratem, który też był księdzem. Byli bardzo poruszeni tym, czego tam doświadczyli, jednak mieli pewne zastrzeżenia i wątpliwości. Chcąc się do końca przekonać o prawdziwości objawień, poprosili siostry klauzurowe o odprawienie nowenny do Matki Bożej, z prośbą o nawrócenie przynajmniej jednego z niewierzących z Banneux. W regionie tym agnostycyzm i niewiara były bardzo rozpowszechnione. Bracia Jamin chcieli zobaczyć w tym chociażby jednym nawróceniu znak potwierdzający prawdziwość objawień w Beauring.
Jest rzeczą zastanawiającą, że zaraz po zakończeniu nowenny rozpoczęły 1 się objawienia w Banneux, a kilka dni później do ks. Jamin przyszedł wyspowiadać się, ateista, ojciec dwunastoletniej Mariette Beco, której objawiła się Matka Boża. Mariette urodziła się 25 marca 1921 r. - w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, które tego roku przypadło w dzień Wielkiego Piątku. To właśnie przez nią Matka Boża przekazała nam orędzie z Banneux. Marietta, najstarsza z sześciorga rodzeństwa, była dzieckiem zdrowym, o silnym i zdecydowanym charakterze. Pomagała mamie w pracach domowych i w opiekowaniu się młodszym rodzeństwem. Jej ojciec był niewierzący, a w domu panowała atmosfera religijnej obojętności. 15 stycznia 1933 r. w mroźny niedzielny wieczór, około godziny 19 pani Beco przygotowywała jedzenie a jej najstarsza córka Marietta siedziała przy oknie oczekując powrotu dziesięcioletniego braciszka Juliana. Zniecierpliwiona i poirytowana tym, że było późno, a on nie wracał, spoglądała w okno. W pewnym momencie zauważyła w ogrodzie dziwne światło i postać przepięknej młodej kobiety, która uśmiechała się z ogromną, matczyną życzliwością. Całą jej postać otaczał owal światła. Ubrana była w nieskazitelnie białą szatę z błękitną szarfą, a na głowie miała biały welon, który spadał na ramiona. Lekko uniesiony brzeg sukni odsłaniał prawą stopę, która była ozdobiona złotą różą. Na prawym ramieniu wisiał różaniec, który jaśniał jakby wykonany był z diamentów. Marietta wydała okrzyk zdumienia i zachwytu, zaczęła przecierać oczy, aby się upewnić, że nie jest to jakieś złudzenie. Przepiękna Pani jednak nie znikła i dalej patrzyła na nią z ogromną miłością, uśmiechając się. "Mamo, w ogrodzie jest jakaś piękna kobieta!" - krzyknęła. Pani Beco spojrzała w okno i ku swojemu zdziwieniu zobaczyła świetlistą postać, jednak nie widziała dokładnie jej rysów. Przestraszona zawołała: "to jest czarownica" i zasłoniła okno. Jednak Marietta, która widziała wszystkie szczegóły, odsłoniła zasłonę i stanowczo powiedziała: "To z całą pewnością jest Matka Boża. Ona uśmiecha się do mnie i jest taka piękna". Należy odnotować fakt, że Matka Boża objawiając się w Banneux była tak samo ubrana jak podczas objawień w Lourdes.
Marietta, zauroczona widokiem Najświętszej Maryi Panny, przestała się bać. Wzięła różaniec, który kilka dni wcześniej znalazła przypadkowo na drodze, i zaczęła odmawiać "Zdrowaś Maryjo" patrząc na jaśniejącą postać Matki Bożej, której wargi również poruszały się w modlitwie. Po odmówieniu kilku dziesiątków, w pewnym momencie Pani wskazującym palcem prawej dłoni zaczęła przywoływać Mariettę do siebie. Dziewczynka pobiegła, aby wyjść na dwór, lecz matka stanowczo zabroniła i zamknęła drzwi na klucz. Marietta wróciła szybko do okna, lecz Pani już się oddaliła. Marietta uklękła i długo modliła się, odmawiając różaniec. Tak odbyło się pierwsze z serii ośmiu objawień Matki Bożej w Banneux. Objawienie powtórzyło się dopiero po trzech dniach. W międzyczasie, ku zdumieniu księdza, po raz pierwszy od kilku miesięcy, Marietta pojawiła się na Mszy św. i na katechizmie, całkowicie zmieniona i ku zaskoczeniu wszystkich, bardzo dobrze przygotowana do odpowiedzi.
18 stycznia o siódmej wieczorem Marietta niespodziewanie wyszła z domu. Była ciemna, mroźna noc. Zaniepokojony ojciec wyszedł za nią i zobaczył, że córka uklękła przy ścieżce i zaczęła odmawiać różaniec. Chciał zmusić ją do powrotu do domu, ale Marietta zupełnie nie reagowała. Nie wiedział dlaczego, ale nie mógł do niej podejść i zabrać jej ze sobą. W pewnym momencie dziecko podniosło ramiona witając Najświętszą Pannę, której świetlista postać pojawiła się przed nią, stojąc na szarym obłoku, tuż nad ziemią. Ojciec nie widział objawienia. Był bardzo zdenerwowany i zaczął krzyczeć: "Czyś ty oszalała, natychmiast wracaj do domu". Pan Beco instynktownie odczuwał, że coś niewytłumaczalnego dzieje się z jego córką. Rowerem pojechał do księdza, aby go zawiadomić o tym, co się dzieje. Ponieważ nie było go na plebani, wobec tego pojechał i wziął ze sobą kuzyna razem z jego jedenastoletnim synem. Kiedy przyjechali do domu państwa Beco, zobaczyli, że Marietta dalej klęczała i modliła się wpatrzona w niewidzialną dla innych Matkę Bożą, która uśmiechała się do niej promieniując matczyną miłością. W pewnym momencie Matka Najświętsza dała znak ręką Marietcie, aby podążała za nią. Dziewczynka bez wahania poszła za Panią, która płynąc na obłoku, wyprowadziła ją na zewnątrz ogrodu do miejsca, w którym nagle pojawiło się źródło z płynącą wodą. Matka Boża poleciła Marietcie, aby zanurzyła dłonie w źródlanej wodzie i powiedziała: "Ten strumień powinien być zachowany dla mnie" i dodała: "Au revoir. Bonsoir" (do zobaczenia, dobranoc). W tym momencie widzenie nagle się zakończyło. Obecny był tam ojciec Marietty oraz jego kuzyn z jedenastoletnim synem. Widzenie trwało około 35 minut. Kiedy się zakończyło, trzech świadków wydarzenia podbiegło do Marietty, która wyglądała jakby się przebudziła z jakiegoś transu.
Następnego dnia, w czwartek 19 stycznia, o godzinie 7 wieczorem, Marietta wyszła z domu i po kilkunastu metrach klęknęła w śniegu i zaczęła się modlić. Po odmówieniu dwu dziesiątków różańca Marietta z wielką radością powiedziała: "Och, Ona tu jest" i zapytała: "Kim jesteś, piękna Pani?". Matka Najświętsza odpowiedziała: "Jestem Matką Boską Ubogich". Po tej wymianie zdań poprowadziła Mariettę do źródła, a za nimi podążyła grupa milczących obserwatorów. Klęcząc przy źródle arietta ponownie zapytała: "Dlaczego wczoraj powiedziałaś, że to źródło ma być zachowane dla mnie. Dlaczego dla mnie?" Matka Boża była wyraźnie rozbawiona tym, że Marietta odniosła te słowa do siebie. Uśmiechając się odpowiedziała: "To źródło ma przynosić ulgę chorym i ma być zachowane dla wszystkich narodów. Będę się za ciebie modliła. Au revoir." Uniosła się w górę i zaczęła się powoli oddalać aż do całkowitego zniknięcia. W ten sposób zakończyło się trzecie objawienie, które trwało około 7 minut.
Po drugim objawieniu ojciec Marietty zaczął coraz silniej wierzyć w autentyczność doświadczeń swojej córki.
20 stycznia wieczorem, Marietta wyszła z domu i klęcząc przy żwirowej dróżce, zaczęła odmawiać różaniec. W pewnym momencie z dziecięcą prostotą i radością krzyknęła: "Oto jest". Na pytanie dziewczynki, czego sobie życzy, Matka Boża odpowiedziała: "pragnę, aby zbudowano tu małą kapliczkę".
Przez następne dni Marietta wieczorami wychodziła na ścieżkę i klęcząc odmawiała dwa lub trzy różańce, a czasami nawet siedem lub osiem, jednak Matka Boża nie przychodziła. W końcu dziewczynka doszła do przekonania, że objawienia już się skończyły. Pomimo tego wychodziła każdego dnia z domu, aby się modlić w miejscu objawień. Z początku towarzyszyło jej wiele osób, jednak po kilku dniach Marietta pozostała sama. Tylko czasami towarzyszył jej ojciec. W wiosce panował ogólny sceptycyzm. Rodzina krzyczała na Mariettę, aby zaprzestała długich wieczornych modlitw na mrozie i śniegu. I tak przez trzy tygodnie każdego wieczoru dziewczynka czuwała na modlitwie, a na końcu z bólem powtarzała: "Dzisiaj wieczorem także nie przyszła". W szkole dzieci wyśmiewały się z niej. Ojciec Marietty, który się nawrócił i po kilkudziesięciu latach poszedł do spowiedzi, stał się ofiarą kpin i szyderstw ze strony miejscowych socjalistów.
W sobotę 11 lutego, w 75 rocznicę objawień w Lourdes, wieczorem o godzinie 19, Marietta jak zwykle klęknęła na ścieżce przed domem, aby się modlić na różańcu. Obecny był jej ojciec i pięć innych osób. Po odmówieniu różańca na klęcząco Marietta wstała i dalej się modliła. W pewnym momencie zobaczyła Matkę Bożą i upadła na kolana. Niepokalana zaprowadziła dziewczynkę do cudownego źródła. Marietta uklękła, zanurzyła ręce i przeżegnała się. Wtedy Matka Boża powiedziała: "Je viens soulager la souf-france"(Przychodzę, aby ulżyć w cierpieniu). Widzenie trwało około 10 minut. Na koniec Niepokalana powiedziała dziecku "Au revoir" i powoli znikła oddalając się w kierunku południowo zachodnim. Jeszcze tego samego wieczoru Marietta poszła z grupą osób na plebanię, aby zdać księdzu Jamin szczegółową relację. Dopiero wtedy dowiedziała się, że jest to dzień 75 rocznicy objawień Matki Bożej w Lourdes. Następne, szóste objawienie, miało miejsce dopiero 15 lutego. Ks. Jamin zobowiązał Mariettę, aby poprosiła Matkę Bożą o danie znaku. Zaraz na początku objawienia dziewczynka zapytała: "Najświętsza Panno, ksiądz kapelan powiedział mi, bym Cię poprosiła o jakiś znak". Maryja uśmiechnęła się i odpowiedziała: "Zawierzcie mi, a ja zawierzę wam. Dużo się módlcie. Au revoir". Po odejściu Matki Bożej Marietta zaczęła głośno płakać. Dziewczynka nigdy nie otrzymała zapewnienia, że Matka Boża przyjdzie ponownie. Nie dostała żadnego znaku tylko polecenie: "zawierzcie mi". Kolejne siódme objawienie miało miejsce 20 lutego. Po odmówieniu różańca ukazała się Marietcie Matka Boża i powiedziała: "Kochana córeczko, dużo się módl. Au revoir". Objawienie definitywnie zakończyły się 2 marca. Tego wieczoru padał ulewny, zimy deszcz. Marietta nie zważając na złą pogodę uklękła i zaczęła odmawiać różaniec. W czasie trzeciej części różańca, w pewnym momencie deszcz nagle przestał padać i na niebie pokazały się gwiazdy. Pojawiła się Matka Boża. Tym razem nie uśmiechała się i miała smutek na twarzy. Powiedziała: "Jestem Matką Zbawiciela, Matką Boga. Moje drogie dziecko, dużo czasu przeznacz na modlitwę". Na koniec pobłogosławiła Mariettę znakiem krzyża i pożegnała się mówiąc: "Adieu". Dziewczynka zrozumiała, że jest to ostatnie objawienie i bardzo się rozpłakała, że już więcej na ziemi nie zobaczy Matki Bożej. Zaraz po zakończeniu objawienia niebo pokryło się chmurami i zaczęło mocno padać. Marietta, podobnie jak Bernadetta w Lourdes, była jedyną, która spotykała Matkę Bożą. W Lourdes została potwierdzona dogmatyczna prawda o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, natomiast w Banneux najstarszy dogmat, że Maryjajest Matką Boga - Theotokos (Jestem Matką Zbawiciela, Matką Boga). W odróżnieniu od Lourdes i Fatimy, objawienia w Banneux miały miejsce nocąi uczestniczyło w nich bardzo mało osób. Maryja przypomniała, że jest Matką Ubogich, że przychodzi, aby ludziom ulżyć w cierpieniu i daje cudowne źródło dla wszystkich narodów. To bardzo proste orędzie Matki Bożej z Banneux zostało pogłębione i rozszerzone podczas objawień w Amsterdamie.
2. Objawienia Matki Bożej w Lourdes w 1858 r. są niezwykle ważnym wydarzeniem historycznym i równocześnie wielkim Bożym darem dla Kościoła oraz całej ludzkości.
W tym sanktuarium Jezus Chrystus za pośrednictwem swojej Matki, Maryi, nieustannie przemienia serca milionów pielgrzymów przybywających tam każdego roku, uzdrawiając ich dusze i ciała. To właśnie w takich miej scach j ak Lourdes w sposób namacalny odkrywa się prawdę słów Chrystusa: że to, co decyduje o historii ludzkości i wiecznym szczęściu każdego człowieka, jest zakryte przed "mądrymi i roztropnymi" - czyli takimi, którzy nie kierują się logiką wiary, natomiast "zostaje objawione prostaczkom" - czyli ludziom, dla których wiara w Jezusa Chrystusa staje się najcenniejszym skarbem. Kochający Bóg nieustannie do nas apeluje: "Jeżeli nie uwierzycie, nie zrozumiecie" (por. Iz 7, 9). To znaczy: jeżeli nie uwierzycie w istnienie tajemnicy Boga, który stał się prawdziwym człowiekiem w łonie Maryi Dziewicy, zamykacie sobie możliwość poznania prawdy i drogę życia wiecznego.
Święta Bernadetta Soubirous przychodzi na świat 7 stycznia 1844 r. w pobożnej i biednej rodzinie młynarza Franciszka i Ludwiki Soubirous. W 1854 r. z powodu finansowego kryzysu rodzina musi opuścić młyn w Boly i przeprowadzić się do małego, nędznego mieszkania w Lourdes. Ich sytuacja materialna pogarsza się wtedy jeszcze bardziej. Ojciec i matka pracują jako najemni robotnicy. Bernadetta zastępuje ich w domu i opiekuje się młodszym rodzeństwem - siostrą Antosią oraz braćmi Janem-Marią i Justynem. Z tego powodu nie chodzi do szkoły i nie przygotowuje się do Pierwszej Komunii św.
W 1855 r. epidemia cholery dociera do Lourdes. Umiera wielu ludzi. Zaraża się również jedenastoletnia Bernadetta. Choroba zrujnowała jej delikatny organizm - dziewczynka nabawiła się astmy, a później gruźlicy kości nóg, co stało się przyczyną jej śmierci w trzydziestym czwartym roku życia. Na początku września 1857 r. rodzice wysyłają Bernadettę do rodziny Avarantów w pobliskiej wiosce Bertres, aby pomagała tam w pasieniu owiec.
Wkrótce podejmuj decyzję o jej powrocie do Lourdes. Bernadetta wraca 21 stycznia 1858 r. i rozpoczyna przygotowanie do Pierwszej Komunii św. oraz naukę w szkole podstawowej, którą prowadziły siostry z Nevers. W krótkim czasie Bernadetta nauczyła się płynnie pisać i czytać. Kiedy wracała ze szkoły, pomagała matce w pracach domowych i opiekowała się młodszym rodzeństwem. Bernadetta wychowywała się w atmosferze prostej i szczerej pobożności swoich rodziców, którzy codziennie modlili się razem z dziećmi. Przejęła od nich skarb żywej wiary i dziecięcego zaufania Bogu.
11 lutego 1858 r. Bernadetta razem z siostrą Antonią i sąsiadką Joanną wybrały się nad rzekę Gave, aby nazbierać suchych gałęzi do palenia w piecu. Kiedy podeszły do groty, nad którą wznosiła się skała, nazywana Massabielle, musiały przeprawić się przez przepływający tam strumień lodowatej wody. Po ściągnięciu butów Bernadetta zdejmowała pończochy, gdy nagle usłyszała dziwny szum wiatru. "Spojrzałam w stronę groty - pisała potem - i zobaczyłam, że z jej wnętrza wypłynął złocisty obłok, a tuż za nim wyszła tak niezwykle piękna Pani, jakiej nigdy w życiu nie widziałam. Miała białą szatę, welon także biały, błękitny pasek i żółte róże na stopach. Od razu popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się i pokazała mi, bym podeszła do Niej, jak gdyby była moją matką. Cały mój strach zniknął, ale wydawało mi się, że straciłam świadomość tego, gdzie jestem. Przecierałam oczy, zamykałam je, otwierałam, lecz Pani wciąż stała na tym samym miejscu, dalej uśmiechając się do mnie - aż zrozumiałam, że to wszystko nie jest złudzeniem. Nie myśląc o tym, co robię, wzięłam w ręce swój różaniec i uklękłam. Pani skinęła głową na znak aprobaty i sama także wzięła do rąk różaniec, który miała przewieszony przez prawe ramię. Kiedy chciałam zacząć odmawiać różaniec i próbowałam podnieść dłoń do czoła, rękę miałam jakby sparaliżowaną - i dopiero kiedy Pani się przeżegnała, ja mogłam zrobić to samo. Jednak modliłam się sama, a Pani tylko przesuwała paciorki różańca w palcach, nie mówiąc nic. Dopiero na końcu każdej dziesiątki różańca odmawiała ze mną Chwała Ojcu...Kiedy skończyłam, dała mi znak, abym się do niej zbliżyła, ale się nie ośmieliłam. Wtedy nagle znikła".
Kiedy dziewczynki zobaczyły klęczącą Bernadettę, zaczęły się z niej wyśmiewać, mówiąc, że jest głupią dewotką. Jednak po chwili zrozumiały, że coś musiało się stać, i dlatego uporczywie dopytywały się swej koleżanki, co to było. Początkowo Bernadetta nic im nie chciała powiedzieć, ale w końcu uległa; opowiedziała swym towarzyszkom o ukazaniu się tajemniczej Pani, prosząc je o zachowanie całkowitej tajemnicy. Jednak po powrocie do domu dziewczynki szybko wszystko wypaplały, a Bernadetta musiała w szczegółach opowiedzieć matce o swym tajemniczym widzeniu. Matka skrzyczała ją za to, twierdząc, że są to tylko przywidzenia, i zakazała jej chodzenia do groty.
Spotkanie z tajemniczą piękną Panią, która wyglądała na młodą dziewczynę w wieku szesnastu lub siedemnastu lat, było dla Bernadetty tak wielkim przeżyciem, że od tamtej pory odczuwała wewnętrzne przynaglenie, aby jak najszybciej iść do groty na kolejne widzenie. Matka jednak kategorycznie zabraniała jej tego. Dopiero w niedzielę 14 lutego po Mszy św. uległa usilnym prośbom córki i wyraziła zgodę. Bernadetta razem z dwiema koleżankami natychmiast wyruszyły do groty Messabielle. Były uzbrojone w różańce oraz w butelkę ze święconą wodą. Chciały tajemniczą postać pokropić wodą święconą i w ten sposób sprawdzić, czy nie jest to przypadkiem jakaś pułapka złego ducha. Po drodze przyłączyły się do nich jeszcze inne dziewczynki. Bernadetta doszła pierwsza do groty i od razu uklękła do modlitwy różańcowej. "Zaledwie skończyłam pierwszy dziesiątek - pisze - ujrzałam tę samą Panią. Natychmiast zaczęłam kropić ją wodą święconą, mówiąc, aby została, jeśli przychodzi od Boga, a jeśli nie - aby odeszła. Równocześnie przyspieszyłam kropienie wodą. Pani uśmiechnęła się do mnie i pochyliła głowę. Im więcej kropiłam, tym bardziej uśmiechała się i potakiwała głową. (...) Kiedy skończyłam różaniec, postać znikła". Trzeba podkreślić fakt, że tylko sama Bernadetta widziała objawiającą się Postać. W czasie widzenia była w ekstazie, cała pochłonięta tym, co widzi, jakby oderwana od rzeczywistości, ze wzrokiem utkwionym w jeden punkt.
Po powrocie do domu Bernadetta usłyszała od matki, że już nigdy nie będzie jej wolno pójść do groty Massabielle. Wpływowa i bogata mieszkanka Lourdes, pani Peyret, trawiona wielką ciekawością, wymogła jednak na matce Bernadetty, aby ta zgodziła się na pójście swej córki na miejsce objawień. 18 lutego, w piątek, po porannej Mszy św. Bernadetta razem z paniami Peyret i Millet wyruszyły do Massabielle. Piękna Pani ponownie objawiła się i prosiła widzącą: "Czy będziesz uprzejma przychodzić tu przez piętnaście dni?". Dziewczynka odpowiedziała, że z radością spełni Jej prośbę - i wtedy usłyszała: "Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, lecz w innym".
W czasie czwartego i piątego objawienia (19 i 20 lutego) Bernadetcie towarzyszyła dosyć duża gromadka ludzi. 20 lutego Maryja nauczyła ją modlitwy, którą Bernadetta odmawiała codziennie przez całe życie, ale jej tekstu nikomu nie przekazała. Podczas szóstego objawienia (21 lutego) Matka Boża prosiła o modlitwę za grzeszników. Wtedy też niewierzący lekarz, dr Dozous, chciał "zdemaskować oszustwo" - i dlatego postanowił zbadać dziewczynkę podczas ekstazy. Został głęboko poruszony jej zachowaniem i doświadczył obecności wielkiej tajemnicy. Od tego momentu rozpoczął się proces jego nawracania się. W swoim oświadczeniu dr Dozous stwierdził, że podczas ekstazy twarz Bernadetty stawała się nieziemsko piękna. Oznaczało to, że dziewczynka nawiązywała z kimś autentyczny kontakt. Podczas swych widzeń miała regularny puls, swobodny oddech i absolutnie nic nie wskazywało na jej nerwowe podniecenie.
Ponieważ coraz więcej ludzi zaczęło przybywać na miejsce objawień, władze bardzo się zaniepokoiły i próbowały przez zastraszanie i przesłuchania zabronić Bernadetcie przychodzenia do groty. Podczas siódmego objawienia (23 lutego) Maryja przekazała dziewczynce "trzy tajemnice" - dotyczące wyłącznie jej osoby - których Bernadetta nigdy nikomu nie wyjawiła. Matka Boża prosiła ją też o przekazanie księdzu proboszczowi prośby, aby wybudował kaplicę w miejscu objawień. Ksiądz Peyramale nie wierzył jednak w prawdziwość objawień i dlatego poprosił o czytelny znak - aby Bernadetta zapytała piękną Panią, jakie ma imię, gdyż on, jak powiedział, nie ma zwyczaju wierzyć tajemniczym nieznajomym. A jeśli zjawa nie powie, kim jest, to będzie wg niego oznaczało, że jest oszustką albo że Bernadetta ma halucynacje.
Podczas ósmego objawienia Matka Boża przekazała orędzie wzywające do pokuty i nawrócenia oraz do modlitwy o nawrócenie grzeszników. Mówiła: "Pokutujcie i módlcie się do Boga o nawrócenie grzeszników". Następnego dnia (25 lutego) Maryja wskazała Bernadetcie miejsce na ziemi w grocie i kazała jej "napić się z tego zdroju, a potem się w nim obmyć". A ponieważ nie było tam żadnego źródła, zaskoczona dziewczynka zaczęła rozgrzebywac ziemię i po chwili zauważyła wypływającą wodę. Nabrała więc dłońmi mulistej cieczy, napiła się jej, a następnie obmyła nią twarz, przez co pobrudziła ją sobie całą błotem. Wkrótce z tego miejsca zaczął płynąć wartki strumień krystalicznej wody. Wiadomość o źródle, które wytrysnęło w grocie, szybko rozeszła się po okolicy. Woda z tego źródła stała się znakiem uzdrawiającej łaski Bożej. Świadczą o tym tysiące uzdrowień niewytłumaczalnych z naukowego punktu widzenia.
Następnego dnia Maryja nie objawiła się Bernadetcie, za to przy grocie wydarzył się pierwszy cud. Kamieniarz Luis Bouriette od dwudziestu lat nie widział na prawe oko, które zostało mu wybite podczas wypadku przy pracy. Żarliwie modlił się przed grotą Massabielle i kilkakrotnie przemył oczy wodą ze źródła. Wtedy stał się cud: jego prawe oko zostało na nowo stworzone, a Luis odzyskał zdolność widzenia.
Drugie cudowne uzdrowienie nastąpiło 1 marca. Katarzyna Latapie po ciężkim wypadku i skomplikowanym złamaniu nie mogła otworzyć dłoni. Po modlitwie i zanurzeniu dłoni w źródle jej ręka powróciła do stanu przed wypadkiem.
Woda ze źródła w grocie Massabielle stała się znakiem Bożego działania. W pobliżu pobudowano specjalne baseny, w których każdego roku, po modlitwie, zanurza się setki tysięcy chorych. Następują tam wtedy cudowne uzdrowienia fizyczne i duchowe. Badania wykazały, że jest to normalna woda, że nie ma ona żadnych właściwości antyseptycznych czy antybakteryjnych. Nie stwierdzono jednak żadnego przypadku zakażenia czy zachorowania przez kąpiel albo picie zanieczyszczonej wody z tych basenów, w których wcześniej zanurzono tysiące ludzi cierpiących na różne choroby. Jest to dla nauki wielka lekcja pokory wobec Bożej strategii działania, które wymyka się wszelkim laboratoryjnym badaniom i analizom. Nie jest to jakaś woda "magiczna", ale zanurzenie się w niej, napicie się jej czy obmycie się nią ma być znakiem nawrócenia, zerwania z grzechem, całkowitego zawierzenia Bogu i pojednania się z Nim oraz gotowości pełnienia Jego woli. Wtedy woda z Lourdes staje się znakiem, poprzez który Bóg dokonuje uzdrowień fizycznych i duchowych.
Podczas objawień 27 lutego przed grotą zgromadziło się około 1000 ludzi. Z każdym dniem było ich coraz więcej. 3 marca zebrało się około 4000 osób, a 4 marca było ich już blisko 8000. Wśród nich znajdowali się dziennikarze lokalnych czasopism, w których niezadługo ukazały się artykuły pełne kpin i ironii. Teksty te stały się głównym źródłem informacji dla dzienników z Paryża i innych wielkich miast francuskich. Tylko artykuły Romana Capdevielle'a, znakomitego redaktora Memoriał des Pyrenees, przedstawiały w sposób bezstronny, wyważony oraz obiektywny fakty z groty Massabielle.
Tego samego dnia, po skończonym objawieniu przy grocie, Bernadetta wracała do domu. Przy drodze spotkała niewidomą dziewczynę, Eugenię Troy, dotkniętą nowotworem rakowatym oczu, którą serdecznie uściskała i ucałowała, a następnie poprosiła ją, aby obmyła się wodą ze źródła z groty Massabielle. Kiedy Eugenia to uczyniła, została natychmiast uzdrowiona. Wieść o tym cudzie rozeszła się naokoło lotem błyskawicy.
W święto Zwiastowania, 25 marca, w nocy Bernadetta czuje nagle silne wewnętrzne przynaglenie, dlatego już o godzinie 5 rano udaje się do groty, razem ze swoimi rodzicami. Było jeszcze ciemno i panowała głęboka cisza, ale w miejscu objawień zgromadziła się już duża grupa ludzi, a wśród nich komisarz Jacomet. W czasie modlitwy różańcowej Bernadetcie objawia się piękna Pani. Podczas wcześniejszych objawień dziewczynka wielokrotnie pytała Ją o imię, ale w odpowiedzi otrzymywała tylko uśmiech. Tym razem ponownie zapytała zjawę, kim jest, i wtedy otrzymała długo oczekiwaną odpowiedź: "Jestem Niepokalanym Poczęciem". Bernadetta była zaskoczona tą odpowiedzią, gdyż nie wiedziała, co znaczy to dziwne imię "Niepokalanie Poczęta", tym bardziej że nigdy o nim nie słyszała. Nie zdążyła się już jednak o nic więcej zapytać, ponieważ śliczna Pani zniknęła.
Bernadetta szybko pobiegła do proboszcza Peyramale'a, aby przekazać mu to dziwne imię. Aby go nie zapomnieć, w drodze ciągle powtarzała: "Niepokalanie Poczęta". Bernadetta nie wiedziała, że 8 grudnia 1854 r. w Bazylice Watykańskiej został uroczyście ogłoszony przez papieża Piusa IX dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryii Panny. Kiedy proboszcz usłyszał z ust Bernadetty imię "Niepokalanie Poczęta", z wrażenia aż zaniemówił. Zrozumiał bowiem, że Maryja użyła teologicznie doskonałej formuły, która potwierdzała dogmat ogłoszony cztery lata wcześniej. Maryja jest Niepokalanie Poczętą, ponieważ od momentu swego poczęcia została zachowana od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, po to by mogła wypełnić misję Matki Zbawiciela. Dopiero wtedy proboszcz zrozumiał, że ma do czynienia z rzeczywistymi objawieniami Matki Bożej, a ta czternastoletnia dziewczynka, w swojej prostocie i niewiedzy, stała się przekazicielką orędzia Niepokalanej Pani dla całego świata. Widzenie 25 marca było przełomowe dla Bernadetty, gdyż dopiero wtedy dziewczynka zrozumiała, że ta piękna Pani, która się jej objawia, to Matka Boża, a nie jakaś dusza czyśćcowa czy też halucynacja, jak to niektórzy próbowali jej sugerować.
7 kwietnia miało miejsce siedemnaste objawienie. Podczas ekstazy Bernadetta nieświadomie przesunęła swą prawą dłoń nad palący się płomień świecy, którą trzymała w lewej ręce. Przez blisko kwadrans płomień przenikał jej przez palce, a mimo to dziewczynka nic nie czuła; na jej dłoni nie pozostał najmniejszy znak oparzenia. Obserwował to wszystko wspomniany wyżej dr Dozous, który po skończonej ekstazie Bernadetty przeprowadził na niej eksperyment: wziął drugą zapaloną świecę i dotknął nią ręki dziewczynki, która natychmiast krzyknęła z bólu i z oburzeniem powiedziała: "Pan mnie parzy!". Dla dra Dozousa stało się wówczas oczywiste, że ma do czynienia z faktem nadprzyrodzonym, co definitywnie przekonało go o prawdziwości objawień.
A przy grocie dokonywały się kolejne cudowne uzdrowienia - choćby takie jak to z 2 maja, kiedy to zrozpaczona matka przez 15 minut zanurzała w cudownym źródle swojego umierającego 18-miesięcznego synka. Już następnego dnia dziecko wróciło do pełni zdrowia.
Nadzwyczajne uzdrowienia zaczęły przyciągać na miejsce objawień tysiące ludzi. Władze chciały jednak za wszelką cenę zatrzymać narastającą falę pielgrzymek i dlatego zamknęły dostęp do groty. Decyzją mera miasta stała się ona nielegalnym miejscem kultu religijnego. Nie poparł jednakże tego zarządzenia biskup i ludzie nadal tłumnie przybywali do Massabielle. Ponadto pielgrzymi zaczęli pisać petycje do ministra do spraw wyznań o odwołanie zarządzenia prefekta. Prócz tego mimo ponawianych gróźb ze strony władz ludzie kilkakrotnie zburzyli ogrodzenie broniące dostępu do groty. Wiele osób zostało z tego powodu osądzonych i skazanych lub ukaranych mandatami. Bernadetta w ogóle nie angażuje się w narastający konflikt pomiędzy ludźmi i władzą.
Postawa władz radykalnie się zmieniła dopiero w końcu września 1858 r. Wówczas to cesarz Napoleon III, po cudownym uzdrowieniu swojego syna, nakazał otworzenie pielgrzymom dostępu do groty. Jego dziecko wyzdrowiało po napiciu się wody z cudownego źródła i spożyciu ziół pochodzących z Massabielle.
Tymczasem z powodu pogarszającego się stanu zdrowia Bernadetta zostaje wysłana 8 maja na dwutygodniowe leczenie do pobliskiego sanatorium w Cauterets. Z wielkim utęsknieniem czekała i przygotowywała się na przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej w dniu 12 czerwca 1858 r. Od tamtej chwili przyjmowanie Jezusa w Komunii św. stało się dla niej najważniejszym wydarzeniem i największym źródłem duchowej mocy. 16 lipca 1858 r., w święto Matki Boskiej z góry Karmel, po przyjęciu Komunii św. Bernadetta czuje wewnętrzne przynaglenie, aby udać się do groty na spotkanie z Niepokalaną Dziewicą. Dotarła tam tuż przed zachodem słońca. Podczas modlitwy różańcowej Matka Boża objawiła się jej po raz ostatni. Bernadetta mówiła, że Maryja wtedy milczała i że była piękniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Warto w tym miejscu odnotować znamienny fakt, że w czasie objawień, od 11 lutego do 16 lipca 1858 r., nie odnotowano w rejonie Lourdes żadnych przestępstw i nikt nie został w tym okresie skazany na karę więzienia.
Objawienia Matki Bożej w Lourdes potwierdziły, że nauczanie Kościoła jest prawdą pochodzącą od Boga. 28 lipca 1858 r. ordynariusz Tarbes, bp Laurence, powołał komisję kanoniczną do zbadania prawdziwości objawień. Wielokrotnie przesłuchiwała ona Bemadettę i innych świadków, a także szczegółowo badała wszystkie przypadki cudownych uzdrowień. Po przyjęciu wyników prac komisji, 18 stycznia 1862 r., biskup Laurence wydał dekret uznający nadprzyrodzony charakter objawień w Lourdes. Czytamy w nim: "Uważamy za pewne, że Maryja Niepokalana, Matka Boża, rzeczywiście ukazała się Bernadecie Soubirous 11 lutego 1858 r. i w dniach następnych osiemnaście razy w Grocie Massabielskiej, na peryferiach Lourdes, i że wszystkie te objawienia były prawdziwe. Wierni zatem mogą w nie wierzyć".
W roku 1866 Bernadetta wstąpiła do zakonu sióstr miłosierdzia w Nevers i pozostała tam aż do swojej śmierci 16 kwietnia 1879 r. Lourdes tymczasem stało się jednym z największych sanktuariów w świecie. Obecnie każdego roku przybywa tam około 5 milionów pielgrzymów, aby prosić Maryję o uzdrowienie duszy i ciała. Sługa Boży Jan Paweł II dwukrotnie pielgrzymował do tego sanktuarium. Jego druga wizyta w Lourdes była zarazem jego ostatnią podróżą zagraniczną. Papież wypowiedział wtedy znamienne słowa: "Oto dotarłem do kresu mojej pielgrzymki
3.
Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, której przewodniczył tych dni w pielgrzymce do Fatimy w rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej. Po zakończeniu uroczystości na wieczór 13, D. Gianfranco Ravasi podpisał Księgi Honorowej Sanktuarium w Fatimie. Po włosku, napisał: "Z wielkim wzruszeniem o prawdziwie unikalnym doświadczeniu duchowości, ludzka intensywność uroczyste powitanie, mieszkał w Fatimie, duży uścisk w cieniu spokojny obecności Maryi ". [ Zobacz więcej ]
AktualnościFatimie odbywają się w ten weekend największą zagraniczną pielgrzymkę
17/05/2012
Nocnej adoracji rocznej pielgrzymki do sanktuarium w Fatimie hiszpańskim odbędzie się od dziś do niedzieli, 20 maja. Jest to największa zagraniczna pielgrzymka pochodzących z jednego kraju, w Hiszpanii, i odbywa się od 1987 roku. De .. [ Zobacz więcej ]
P. Adelino Guard jest nowy dyrektor Kolegium San Miguel, Fatima05/10/2012
P. Adelino Guard jest nowy dyrektor Kolegium San Miguel, Ks Fatimy. Dr Adeline Straż Ojciec Philip został mianowany przez biskupa Leiria-Fatima, dyrektor Kolegium San Miguel, Fatima. Instytucja ta ... [ Zobacz więcej ]
12 maja: Wystawa misyjna "Powiększ miejsce twego namiotu" został otwarty w Fatimie05/06/2012
12 maja, 17:30, zainaugurowano w Sanktuarium w Fatimie ekspozycji misjonarza "Powiększ miejsce twego namiotu," owocem inicjatywy partnerstwa między ad gentes instytutów misyjnych i sanktuarium w Fatimie .... [ Zobacz więcej ]
Stopień w Religioznawstwa na początku września Fatimskiej01/05/2012
Sanktuarium w Fatimie, Centrum Kształcenia i Kultury diecezji Leiria-Fatima oraz Wydziału Teologii Katolickiego Uniwersytetu Portugalii podpisali protokół o współpracy po południu 1 maja Domu Matki Bożej ... [ Zobacz więcej ]
Kampania na rzecz pielgrzymki Dziecka to lata wykorzystuje multimedialnedla dzieci przygotowujących się do pielgrzymki maja do Fatimy
05/03/2012
Pielgrzymka Krajowej dzieci do Fatimy, która decorerá do 9 i 10 czerwca, a przewodniczyć będzie biskup Coimbry, D. Virgil Antunes prezentuje nowość w tym roku: rok przygotowań oznacza korzystanie z pielgrzymki ... [ Zobacz więcej ]
W sierpniu: Sanktuarium w Fatimie współpracuje z rodzicami osób niepełnosprawnych, oferując opiekować się dziećmi na tydzień27/04/2012
Rejestracja czynna do 30 czerwca wspólna inicjatywa promowana przez sanktuarium w Fatimie, zostanie powtórzony w tym roku po raz siódmy z rzędu.Przez tydzień rodzice osób niepełnosprawnych mogą angażować się w innych dziedzinach ... [ Zobacz więcej ]
5/2 maja: XXIV Ogólnopolskie Spotkanie w Ministerstwie Zdrowia30/03/2012
Na 600 uczestników Zgromadzenia Narodowego XXIV Ministerstwa Zdrowia, które gromadziły się w Fatimie, od 2 do 5 maja 2012 r., doszła do następujących wniosków: 1. To jest misja Kościoła katolickiego dbać o całego człowieka i wszystkich ludzi jak Paweł powiedział ... [ Zobacz więcej ]
05:06 maj: Young Fatima23/04/2012
W tym roku krajowa pielgrzymka młodzieży do Fatimy - "Młody Fatima" - odbywa się w dniach 5 i 6 maja i ma tematu "Radujcie się zawsze w Panu" (Flp 4:4). Program pielgrzymki, organizacji krajowych ... [ Zobacz więcej ]
09:10 czerwca: D. Virgil Ali przewodniczy Pielgrzymki Dziecięcej tym roku26/04/2012
Musimy pomóc dzieciom wzrastać w pragnieniu bycia hojnym D. Wergiliusza Nacimento Ali, biskup Coimbry, przewodniczy w tym roku Pielgrzymki Dziecięcej do Fatimy, w następnym 9 i 10 czerwca. Zaproszenie zostało dokonane przez niego ... [ Zobacz więcej ]
Prosze :) możesz sobie wybrać, którą chcesz :)