Według mnie, warto pomagać ludziom, zarówno tym najbliższym jak i całkiem obcym, ponieważ uszczęśliwiamy przez to inne osoby, a nam taka działalność może przynieść wiele korzyści, a nawet przyjemności. Sądzę, że pomaganie, jest to nasz obowiązek. Calem mojej rozprawki będzie udowodnienie powyższej tezy i zwrócenie uwagi na osoby potrzebujące pomocy. Po pierwsze, chcąc być dobrym chrześcijaninem, trzeba pomagać innym ludziom. Nie można być egoistą i myśleć tylko o sobie. Przy tym należy zwracać szczególną uwagę na krzywdę innych. Żaden chrześcijanin nie powinien odmawiać pomocy, jeśli ktoś o nią prosi. Niewątpliwie czynienie dobra jest to nasz obowiązek. Należy postępować tak, aby inni brali z nas przykład. Po drugie, pomaganie potrzebującym, z pewnością oznacza czynienie dobra, które prędzej czy później do nas wróci. Jestem przekonana, że osoba, której pomogliśmy, na pewno się nam w jakiś sposób odwdzięczy. Najlepiej potwierdzą ten argument słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II: "Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością". Jednakże, starajmy się pomagać bezinteresownie, nie licząc na jakąś nagrodę, bo najpiękniejszą nagrodą jest zwykłe "dziękuję". Przechodząc do następnego zagadnienia, zauważam, że ludzie, którzy pomagają, czerpią z tego satysfakcję, a nawet nie wyobrażają sobie postępować inaczej. Niektórzy poświęcają swoje całe życie na niesieniu dobra i nie zamieniliby swojej pracy na żadną inną. Przy tym muszę jeszcze wspomnieć o Matce Teresie z Kalkuty, która prowadziła w Indiach działalność humanitarną. Ta katolicka siostra zakonna wyszła na ulice Kalkuty, aby pomagać trędowatym, umierającym i porzuconym dzieciom. Do końca swojego życia pracowała bez wytchnienia niosąc dobro. Moje dotychczasowe argumenty potwierdzi historia głównego bohatera książki "Opowieść wigilijna". Ebenezer Scrooge był skąpy, chłodny i nieprzyjemny wobec społeczeństwa. Nie umiał dostrzec ludzi potrzebujących, z łatwością zaś ignorował wszelkie prośby materialne. Wydawało mu się, że nic nie chce zmienić w swoim życiu. Jednak po wizycie duchów stał się o wiele szczęśliwszym człowiekiem. Zaczął pomagać innym ludziom, co sprawiało mu wielką przyjemność. Stał się hojny, ciepły i życzliwy. Powiększył też grono swoich znajomych. Po przedstawieniu wszystkich argumentów, jestem pewna, że warto pomagać innym ludziom, aby czerpać z tego przyjemność, nawiązać nowe kontakty oraz poprawić nasze dotychczasowe relacje ze znajomymi.
warto poniewaz zrobimy dobry uczynek,beda do nas mieli szacunek ludzie,bedziemy spostrzegani za pomocnych itd.
Według mnie, warto pomagać ludziom, zarówno tym najbliższym jak i całkiem obcym, ponieważ uszczęśliwiamy przez to inne osoby, a nam taka działalność może przynieść wiele korzyści, a nawet przyjemności. Sądzę, że pomaganie, jest to nasz obowiązek. Calem mojej rozprawki będzie udowodnienie powyższej tezy i zwrócenie uwagi na osoby potrzebujące pomocy.
Po pierwsze, chcąc być dobrym chrześcijaninem, trzeba pomagać innym ludziom. Nie można być egoistą i myśleć tylko o sobie. Przy tym należy zwracać szczególną uwagę na krzywdę innych. Żaden chrześcijanin nie powinien odmawiać pomocy, jeśli ktoś o nią prosi. Niewątpliwie czynienie dobra jest to nasz obowiązek. Należy postępować tak, aby inni brali z nas przykład.
Po drugie, pomaganie potrzebującym, z pewnością oznacza czynienie dobra, które prędzej czy później do nas wróci. Jestem przekonana, że osoba, której pomogliśmy, na pewno się nam w jakiś sposób odwdzięczy. Najlepiej potwierdzą ten argument słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II: "Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością". Jednakże, starajmy się pomagać bezinteresownie, nie licząc na jakąś nagrodę, bo najpiękniejszą nagrodą jest zwykłe "dziękuję".
Przechodząc do następnego zagadnienia, zauważam, że ludzie, którzy pomagają, czerpią z tego satysfakcję, a nawet nie wyobrażają sobie postępować inaczej. Niektórzy poświęcają swoje całe życie na niesieniu dobra i nie zamieniliby swojej pracy na żadną inną. Przy tym muszę jeszcze wspomnieć o Matce Teresie z Kalkuty, która prowadziła w Indiach działalność humanitarną. Ta katolicka siostra zakonna wyszła na ulice Kalkuty, aby pomagać trędowatym, umierającym i porzuconym dzieciom. Do końca swojego życia pracowała bez wytchnienia niosąc dobro.
Moje dotychczasowe argumenty potwierdzi historia głównego bohatera książki "Opowieść wigilijna". Ebenezer Scrooge był skąpy, chłodny i nieprzyjemny wobec społeczeństwa. Nie umiał dostrzec ludzi potrzebujących, z łatwością zaś ignorował wszelkie prośby materialne. Wydawało mu się, że nic nie chce zmienić w swoim życiu. Jednak po wizycie duchów stał się o wiele szczęśliwszym człowiekiem. Zaczął pomagać innym ludziom, co sprawiało mu wielką przyjemność. Stał się hojny, ciepły i życzliwy. Powiększył też grono swoich znajomych.
Po przedstawieniu wszystkich argumentów, jestem pewna, że warto pomagać innym ludziom, aby czerpać z tego przyjemność, nawiązać nowe kontakty oraz poprawić nasze dotychczasowe relacje ze znajomymi.