Rozprawka na temat ; od bohaterów lektur gimanzjalnych można sie wiele nauczyć
Kamikaze158
Od poczatku naszego życia wiele ludzi wpaja nam wiele zasad moralnych które zazwyczaj nas zgarsza w przekonaniu że tak ukształtuja nasz charakter. Wiele z takich zasad wywnioskowałam na podstawie lektur szkolnych które czytałam w szkole gimnazjalnej. Aby udowodnić swoją tezę przytoczę kilka argumentów oraz odwołam się do wybranych utworów. Jednym z moich pierwszych argumentów będzie tematem tabu. Żyjemy w Polsce i powinniśmy zastanawiac się oraz obserwowac to co dzieje się wokół nas. Ja tak wlasnie robiąc zauważylam iż największym problemem naszego społeczeństwa jest skąpstwo. Na kazdym kroku mozna spotkac dusigrosza, chytrusa... Może warto zastanowić się dlaczego ludzie tak wielką uwage przywiązuja do pieniędzy? Ja jestem przekonana że wszyscy dażą do bogactwa ponieważ pieniądze w dzisiejszym świecie maja największą władze, pozatym "być nadzianym" jest w modzie. czytając komedię pt "skąpiec" napisana przez Moliera doświadczyłam wielu zachwoać jakie mnie dziwiły i które zaobserwowałam patrząc na ludzi. Stwierdziłam, że tak jak kiedyś pieniądz byl panem, tak samo jest i teraz. Zastanawiając się dłużej doszłam do wniosku, iż żadna sprawa nie traci terminu przydatności. Każdy problem na świecie istanieje i nie ma dnia aby cos złego wyeliminowało sie z życia społeczeństwa. Drugim argumentem może być książka pt. "stary człowiek i morze". Ta krutka nowela, była dla mnie bardzo pouczająca ponieważ zauważyłam, że w każdą rzecz którą wykonuję, muszę wykonac z pasja, do wszystkiego musze się przyłozyć. Autor tej noweli pokazuje nam wytrwałość człowieka i bezgraniczna miłość do czegos co się robi. Poprzez tą opowieść zauważyłam, że musze popracowac nad swoją postawą, muszę we wszystko wkładać więcej serca i byc bardziej cierpliwa. Po trzecie pokory miłości i bezgranicznego wierzenia w druga osobę nauczyła mnie także krutka nowela pt "kamizelka". Podczas czytania tego utworu tysiące łez napływało do moich oczu, a ja z trudem je powstrzymywałam. Była to opowieść o małzonkach którzy całe życie byli przy sobie i kochali się mimo wszystko. Tak jak składali sobie ślub "nie opuszcze cię az do smierci" okazało się słowami nie zuconymi na wiatr. Żona mężowi codziennie skracała pasek aby podnieśc tego na duchu w jego strasznej chorobie. Jak można nazwać takie wyonanie? Oszustwem? Może i tak, ale żona robiła to bo tak strasznie kochała męża i znała go na tyle aby pomoc mu jak najlepiej. Niestety mąż zmarł na wskutek choroby... Człowiek zyje dla innego człowieka. Bóg stworzył człowieka aby ten głosił dobra nowine, aby zwalczał zło, aby szezył wiare i umacniał ją w każdym człowieku. Człowiek powinien być cząstk Boga i kierować ię w zyciu dekalogiem. Ale czy zycie bez kłopotów byłoby życiem dobrze wykożystanym? Nad tym pytaniem kazdy z osobna i po cichu usi dac sobie sam odpowiedz...
PS. sprwdz błędy, mam dysortografię, więc nie gwarantuję że w rozprawce nie ma błędów:)
Wiele z takich zasad wywnioskowałam na podstawie lektur szkolnych które czytałam w szkole gimnazjalnej.
Aby udowodnić swoją tezę przytoczę kilka argumentów oraz odwołam się do wybranych utworów.
Jednym z moich pierwszych argumentów będzie tematem tabu. Żyjemy w Polsce i powinniśmy zastanawiac się oraz obserwowac to co dzieje się wokół nas. Ja tak wlasnie robiąc zauważylam iż największym problemem naszego społeczeństwa jest skąpstwo.
Na kazdym kroku mozna spotkac dusigrosza, chytrusa...
Może warto zastanowić się dlaczego ludzie tak wielką uwage przywiązuja do pieniędzy? Ja jestem przekonana że wszyscy dażą do bogactwa ponieważ pieniądze w dzisiejszym świecie maja największą władze, pozatym "być nadzianym" jest w modzie.
czytając komedię pt "skąpiec" napisana przez Moliera doświadczyłam wielu zachwoać jakie mnie dziwiły i które zaobserwowałam patrząc na ludzi.
Stwierdziłam, że tak jak kiedyś pieniądz byl panem, tak samo jest i teraz. Zastanawiając się dłużej doszłam do wniosku, iż żadna sprawa nie traci terminu przydatności. Każdy problem na świecie istanieje i nie ma dnia aby cos złego wyeliminowało sie z życia społeczeństwa.
Drugim argumentem może być książka pt. "stary człowiek i morze". Ta krutka nowela, była dla mnie bardzo pouczająca ponieważ zauważyłam, że w każdą rzecz którą wykonuję, muszę wykonac z pasja, do wszystkiego musze się przyłozyć.
Autor tej noweli pokazuje nam wytrwałość człowieka i bezgraniczna miłość do czegos co się robi. Poprzez tą opowieść zauważyłam, że musze popracowac nad swoją postawą, muszę we wszystko wkładać więcej serca i byc bardziej cierpliwa.
Po trzecie pokory miłości i bezgranicznego wierzenia w druga osobę nauczyła mnie także krutka nowela pt "kamizelka". Podczas czytania tego utworu tysiące łez napływało do moich oczu, a ja z trudem je powstrzymywałam. Była to opowieść o małzonkach którzy całe życie byli przy sobie i kochali się mimo wszystko. Tak jak składali sobie ślub "nie opuszcze cię az do smierci" okazało się słowami nie zuconymi na wiatr.
Żona mężowi codziennie skracała pasek aby podnieśc tego na duchu w jego strasznej chorobie. Jak można nazwać takie wyonanie? Oszustwem? Może i tak, ale żona robiła to bo tak strasznie kochała męża i znała go na tyle aby pomoc mu jak najlepiej. Niestety mąż zmarł na wskutek choroby...
Człowiek zyje dla innego człowieka. Bóg stworzył człowieka aby ten głosił dobra nowine, aby zwalczał zło, aby szezył wiare i umacniał ją w każdym człowieku. Człowiek powinien być cząstk Boga i kierować ię w zyciu dekalogiem. Ale czy zycie bez kłopotów byłoby życiem dobrze wykożystanym?
Nad tym pytaniem kazdy z osobna i po cichu usi dac sobie sam odpowiedz...
PS. sprwdz błędy, mam dysortografię, więc nie gwarantuję że w rozprawce nie ma błędów:)