Robert nie przepada za szkołą. Ale dziś idzie do niej bez obaw, żeby nie rzec - z ochotą. Wie, że nikt go nie będzie wzywał do tablicy. Solenizantów przecież się nie pyta. Nie będzie musiał sobie przypominać, kogo pokonali Polacy pod Grunwaldem, co znaczy słowo "ekologia", czy jak się nazywał autor obrazu "Bitwa pod Grunwaldem". Nagle nad Robertem wyrasta groźny cień. To przerośnięty Wicek z VIą. - Co tam masz? - pyta z groźną miną, wskazując torbę, którą Robert ściska w dłoni. - Cu... cukierki dla klasy... - Dawaj! - i dryblas nagłym ruchem wyrywa torbę z rąk mniejszego i słabszego kolegi...
Napisz ciąg dalszy opowiadania !!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
wyrywa torbę z rąk mniejszego i słabszego kolegi..... Robert bardzo się tym zmartwil jego usmiech zmienil sie w smutek do tego jeszcze Wicek mu wzioł 3zł które mu mama dała kolega Roberta , Wacek widział to zdarzenie i zgłosił to pani Wicek dostał to co mu się nalerzało. Robert wrócił do chumoru dał cukierki klasie oraz nikt go nie wezwał do tablicy.