Dla Sokratesa ogromnie ważne było znalezienie solidnego fundamentu naszej wiedzy. Uważał, że ów fundament odnalazł w ludzkim rozumie. Tak silna wiara w ludzki rozum sprawiła, że był typowym racjonalistą. Sokrates uważał, że przemawia przezeń boski głos i że to „sumienie” mówi mu, co jest dobre i właściwe. Powiadał, że ten, kto wie co jest dobre, będzie także czynił dobro. Był przekonany, że właściwa wiedza prowadzi do właściwego działania i tylko ten, kto postępuje dobrze, jest „prawdziwym człowiekiem”. Postępujemy źle, bo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dlatego tak ważne jest wzbogacanie naszej wiedzy. Sokrates zajmował się znalezieniem jasnych i powszechnych definicji tego, co dobre, a co złe. W przeciwieństwie do sofistów uważał, że zdolność rozróżniania między dobrem a złem tkwi w rozumie, a nie w społeczeństwie. Nad ciekawym problemem rozmyślał Platon stwierdził on bowiem, że człowiek pozbawiony jest jakichkolwiek naturalnych bądź biologicznych zdolności do samoobrony przed innymi gatunkami. Jest to swoiste porównanie człowieka ze zwierzęciem. Filozof zauważył jednak, iż z pomocą przyszły człowiekowi dobra kultury, których to jest źródłem, i które pomagają mu przetrwać w otaczającej przyrodzie. Jest to bardzo ważne i interesujące spostrzeżenie, na które mało kto zwraca uwagę. Natura nie wyposażyła człowieka w taką siłę, by mógł się wręcz obronić np. przed lwem. Dała mu natomiast rozum, by się rozwijał, i który sprawia, że przewyższa on pod wieloma względami uboższe zwierzęta. Człowiek to ten, który potrafi ujarzmić środowisko naturalne. Od paru już wieków przynajmniej od narodzin scholastyki/, przekonują nas niedowiarków, iż Boga można jak...
Zarówno ludzie wierzący jak i niewierzący mają wątpliwości. Lecz ten, kto ma wiarę prawdziwą, nie boi się pytać i poszukiwać, słowem nie odrzuca rozumu. Pytania i poszukiwania pomagają w głębszym rozumieniu Ewangelii św., czyli tego, co nam Bóg powierzył i powierza każdego dnia, pomagają też w pogłębieniu i umocnieniu wiary, czyli w pomnażaniu daru otrzymanego od Boga.
Jednak pogodzenie wiary z rozumem sprawia człowiekowi, a szczególnie człowiekowi współczesnemu, duże trudności. Nawet wśród wierzących wielu jest takich, którzy widzą konflikt między wiarą a rozumem. Tymczasem nauka Kościoła Katolickiego głosi, że: „chociaż wiara przewyższa rozum, to jednak nigdy nie może mieć miejsca niezgodność między wiarą a rozumem, ponieważ i wiara i rozum pochodzą od Boga. Ten sam Bóg udziela człowiekowi wiary i daje światło rozumu” (cyt. Za Kompendium KKK 29).
Już dawno temu pięknie wyraził to św. Augustyna: uwierz, abyś zrozumiał – oraz – zrozum, abyś uwierzył.
Czy zatem, może być wiara bez rozumu? Wiara nie może być pozbawiona rozumu, bo nie opiera się ona na subiektywnych wizjach, przeczuciach czy intuicjach. Wiara bez rozumu jest wiarą emocji i uczuć, dla których poszukuje zaspokojenia. Wiara chrześcijańska jest odpowiedzią rozumnego człowieka na Boże Objawienie. Wierzymy w Boga, który jest Bogiem wszystkich i wszystkiego. Bogiem, który jest ostateczną Prawdą, Sensem, Źródłem wszystkiego, co jest. Wierzymy Bogu, który objawiał nam Siebie w dziejach Izraela (Stary Testament) i w ziemskim życiu Jezusa Chrystusa (Nowy Testament).
A czy może być rozum bez wiary? Rozum nie może być pozbawiony wiary, bo wtedy sam siebie stawia na miejscu Boga, sam tworzy prawdy, którymi się kieruje i sam wyznacza drogę, którą podąża.
Dla Sokratesa ogromnie ważne było znalezienie solidnego fundamentu naszej wiedzy. Uważał, że ów fundament odnalazł w ludzkim rozumie. Tak silna wiara w ludzki rozum sprawiła, że był typowym racjonalistą. Sokrates uważał, że przemawia przezeń boski głos i że to „sumienie” mówi mu, co jest dobre i właściwe. Powiadał, że ten, kto wie co jest dobre, będzie także czynił dobro. Był przekonany, że właściwa wiedza prowadzi do właściwego działania i tylko ten, kto postępuje dobrze, jest „prawdziwym człowiekiem”. Postępujemy źle, bo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dlatego tak ważne jest wzbogacanie naszej wiedzy. Sokrates zajmował się znalezieniem jasnych i powszechnych definicji tego, co dobre, a co złe. W przeciwieństwie do sofistów uważał, że zdolność rozróżniania między dobrem a złem tkwi w rozumie, a nie w społeczeństwie.
Nad ciekawym problemem rozmyślał Platon stwierdził on bowiem, że człowiek pozbawiony jest jakichkolwiek naturalnych bądź biologicznych zdolności do samoobrony przed innymi gatunkami. Jest to swoiste porównanie człowieka ze zwierzęciem. Filozof zauważył jednak, iż z pomocą przyszły człowiekowi dobra kultury, których to jest źródłem, i które pomagają mu przetrwać w otaczającej przyrodzie. Jest to bardzo ważne i interesujące spostrzeżenie, na które mało kto zwraca uwagę. Natura nie wyposażyła człowieka w taką siłę, by mógł się wręcz obronić np. przed lwem. Dała mu natomiast rozum, by się rozwijał, i który sprawia, że przewyższa on pod wieloma względami uboższe zwierzęta. Człowiek to ten, który potrafi ujarzmić środowisko naturalne.
Od paru już wieków przynajmniej od narodzin scholastyki/, przekonują nas niedowiarków, iż Boga można jak...
Zarówno ludzie wierzący jak i niewierzący mają wątpliwości. Lecz ten, kto ma wiarę prawdziwą, nie boi się pytać i poszukiwać, słowem nie odrzuca rozumu. Pytania i poszukiwania pomagają w głębszym rozumieniu Ewangelii św., czyli tego, co nam Bóg powierzył i powierza każdego dnia, pomagają też w pogłębieniu i umocnieniu wiary, czyli w pomnażaniu daru otrzymanego od Boga.
Jednak pogodzenie wiary z rozumem sprawia człowiekowi, a szczególnie człowiekowi współczesnemu, duże trudności. Nawet wśród wierzących wielu jest takich, którzy widzą konflikt między wiarą a rozumem. Tymczasem nauka Kościoła Katolickiego głosi, że: „chociaż wiara przewyższa rozum, to jednak nigdy nie może mieć miejsca niezgodność między wiarą a rozumem, ponieważ i wiara i rozum pochodzą od Boga. Ten sam Bóg udziela człowiekowi wiary i daje światło rozumu” (cyt. Za Kompendium KKK 29).
Już dawno temu pięknie wyraził to św. Augustyna: uwierz, abyś zrozumiał – oraz – zrozum, abyś uwierzył.
Czy zatem, może być wiara bez rozumu? Wiara nie może być pozbawiona rozumu, bo nie opiera się ona na subiektywnych wizjach, przeczuciach czy intuicjach. Wiara bez rozumu jest wiarą emocji i uczuć, dla których poszukuje zaspokojenia. Wiara chrześcijańska jest odpowiedzią rozumnego człowieka na Boże Objawienie. Wierzymy w Boga, który jest Bogiem wszystkich i wszystkiego. Bogiem, który jest ostateczną Prawdą, Sensem, Źródłem wszystkiego, co jest. Wierzymy Bogu, który objawiał nam Siebie w dziejach Izraela (Stary Testament) i w ziemskim życiu Jezusa Chrystusa (Nowy Testament).
A czy może być rozum bez wiary? Rozum nie może być pozbawiony wiary, bo wtedy sam siebie stawia na miejscu Boga, sam tworzy prawdy, którymi się kieruje i sam wyznacza drogę, którą podąża.