Film pod tytułem „Misja” oparty jest na wydarzeniach autentycznych. Miały one miejsce na pograniczu Brazylii, Paragwaju i Argentyny w roku 1750. Główną rolę w filmie „Misja” (The Mission) gra Robert de Niro (kpt. Rodrigo Mendosa), natomiast odtwórcą roli drugoplanowej jest Jeremy Irons (ojciec Gabriel). Za zdjęcia odpowiedzialny był Chris Manges, muzykę skomponował Ennio Morricone, natomiast reżyserem tego wspaniałego obrazu jest Rolland Jaffe. Film „Misja” jest próbą ukazania procesu chrystianizacji Ameryki Południowej. Zakonnicy z zakonu Jezuitów przybywają do Indian Guarani i przekazują im nauki chrześcijańskie, które stają się dla nich sposobem na życie. Przekazują im nie tylko nową wiarę taka jaką w rzeczywistości ona jest, ale również nowe sposoby uprawy ziemi. Uczą dzieci śpiewu, gry na skrzypcach. Swoją dobrocią zyskują u Indian ogromny autorytet. Nie odpowiada to władcom Portugalii i Hiszpanii, którzy najchętniej widzieliby Indian jako swoich niewolników. W związku z tym występują do papieża o przyznanie im tzw. „ziem za wodospadem”. Oczywiście zakonnicy wyrażają swój sprzeciw argumentując, że ziemie te od lat należały do Indian i nie wolno im ich zabierać. Papież zgadza się rozstrzygnąć spór, poprzez swojego wysłannika – kardynała Altamirano. Ten jednak zanim wyda wyrok, chce obejrzeć misje znajdujące się na spornych ziemiach. To co tam zastaje, nie wpływa jednak na podjętą przez niego wcześniej decyzję. Nakazuje zarówno zakonnikom, jak i Indianom opuścić misję. Jednak oni odmawiają. Dochodzi do konfrontacji „dzikich” Indian z „cywilizowanymi” białymi. W obronie misji ginie całe plemię – mężczyźni, kobiety, dzieci oraz zakonnicy, którzy sprzeciwili się woli „miłosiernego” kardynała. Z pogromu ratuje się jedynie garstka dzieci, które odpływają w górę rzeki w poszukiwaniu lepszego życia. Piękne wodospady, kaskady i tropikalne lasy Ameryki Południowej sprawiają wrażenie „raju na ziemi” (film został nakręcony przy wodospadzie Jangcy w Argentynie i w dżungli kolumbijskiej). Jednak wydarzenia ukazane w filmie nie są piękne, są przeciwieństwem pejzaży. Sceny ukazane w filmie nie należą do łagodnych. Zwłaszcza śmierć przedstawiona jest bardzo realistycznie. Reżyser pokazuje niezwykłą agresję „cywilizowanych” białych ludzi. Kontrastuje ona bardzo wyraźnie z pięknem przyrody. Po obejrzeniu filmu zdajemy sobie sprawę jak bardzo nieczuły na krzywdę ludzką był ówczesny Kościół. Gra aktorów jest bardzo dobra. Wspaniale wczuwają się oni w grane przez siebie postacie. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Robert de Niro grający kpt. Rodrigo Mendose. W niezwykle realistyczny sposób przedstawia uczucia targające graną przez niego. Reżyser we wspaniały sposób wplata powagę przedstawianych wydarzeń w piękno pejzaży w jakich rozgrywają się wydarzenia. Uważam, że film ten w sposób niezwykle obiektywny ukazuje wydarzenia, jakie miały miejsce w XVIII w. i stosunki polityczne , jakie wówczas panowały. Dlatego właśnie bez żadnych zastrzeżeń mogę go wszystkim polecić. Należy również wspomnieć, że „Misja” zdobyła „Złotą Palmę” na festiwalu w Cannes w roku 1986, Oskara za zdjęcia, oraz nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej za muzykę. Bez wątpienia film ten na nie zasłużył. Trzeba przyznać, że jest on wart każdej minuty spędzonej przed telewizorem.
Film pod tytułem „Misja” oparty jest na wydarzeniach autentycznych. Miały one miejsce na pograniczu Brazylii, Paragwaju i Argentyny w roku 1750.
Główną rolę w filmie „Misja” (The Mission) gra Robert de Niro (kpt. Rodrigo Mendosa), natomiast odtwórcą roli drugoplanowej jest Jeremy Irons (ojciec Gabriel). Za zdjęcia odpowiedzialny był Chris Manges, muzykę skomponował Ennio Morricone, natomiast reżyserem tego wspaniałego obrazu jest Rolland Jaffe.
Film „Misja” jest próbą ukazania procesu chrystianizacji Ameryki Południowej. Zakonnicy z zakonu Jezuitów przybywają do Indian Guarani i przekazują im nauki chrześcijańskie, które stają się dla nich sposobem na życie. Przekazują im nie tylko nową wiarę taka jaką w rzeczywistości ona jest, ale również nowe sposoby uprawy ziemi. Uczą dzieci śpiewu, gry na skrzypcach. Swoją dobrocią zyskują u Indian ogromny autorytet. Nie odpowiada to władcom Portugalii i Hiszpanii, którzy najchętniej widzieliby Indian jako swoich niewolników. W związku z tym występują do papieża o przyznanie im tzw. „ziem za wodospadem”. Oczywiście zakonnicy wyrażają swój sprzeciw argumentując, że ziemie te od lat należały do Indian i nie wolno im ich zabierać. Papież zgadza się rozstrzygnąć spór, poprzez swojego wysłannika – kardynała Altamirano. Ten jednak zanim wyda wyrok, chce obejrzeć misje znajdujące się na spornych ziemiach. To co tam zastaje, nie wpływa jednak na podjętą przez niego wcześniej decyzję. Nakazuje zarówno zakonnikom, jak i Indianom opuścić misję. Jednak oni odmawiają. Dochodzi do konfrontacji „dzikich” Indian z „cywilizowanymi” białymi. W obronie misji ginie całe plemię – mężczyźni, kobiety, dzieci oraz zakonnicy, którzy sprzeciwili się woli „miłosiernego” kardynała. Z pogromu ratuje się jedynie garstka dzieci, które odpływają w górę rzeki w poszukiwaniu lepszego życia.
Piękne wodospady, kaskady i tropikalne lasy Ameryki Południowej sprawiają wrażenie „raju na ziemi” (film został nakręcony przy wodospadzie Jangcy w Argentynie i w dżungli kolumbijskiej). Jednak wydarzenia ukazane w filmie nie są piękne, są przeciwieństwem pejzaży. Sceny ukazane w filmie nie należą do łagodnych. Zwłaszcza śmierć przedstawiona jest bardzo realistycznie. Reżyser pokazuje niezwykłą agresję „cywilizowanych” białych ludzi. Kontrastuje ona bardzo wyraźnie z pięknem przyrody. Po obejrzeniu filmu zdajemy sobie sprawę jak bardzo nieczuły na krzywdę ludzką był ówczesny Kościół.
Gra aktorów jest bardzo dobra. Wspaniale wczuwają się oni w grane przez siebie postacie. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Robert de Niro grający kpt. Rodrigo Mendose. W niezwykle realistyczny sposób przedstawia uczucia targające graną przez niego. Reżyser we wspaniały sposób wplata powagę przedstawianych wydarzeń w piękno pejzaży w jakich rozgrywają się wydarzenia.
Uważam, że film ten w sposób niezwykle obiektywny ukazuje wydarzenia, jakie miały miejsce w XVIII w. i stosunki polityczne , jakie wówczas panowały. Dlatego właśnie bez żadnych zastrzeżeń mogę go wszystkim polecić. Należy również wspomnieć, że „Misja” zdobyła „Złotą Palmę” na festiwalu w Cannes w roku 1986, Oskara za zdjęcia, oraz nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej za muzykę. Bez wątpienia film ten na nie zasłużył. Trzeba przyznać, że jest on wart każdej minuty spędzonej przed telewizorem.