No to na pewno to, jak JP2 wybaczył człowiekowi, który chciał go zabić. Nazywany był "papieżem pielgrzymem" - przez całe życie podróżował, spotykał się z ludźmi, z innymi kulturami, itd. Kochał pracować z młodzieżą, w młodości organizował z nimi różne wyjazdy. Często po mszy schodził na dół i witał się z ludźmi, brał dzieci na ręce. Przecież szło z tym wielkie ryzyko, prawda?
No to na pewno to, jak JP2 wybaczył człowiekowi, który chciał go zabić.
Nazywany był "papieżem pielgrzymem" - przez całe życie podróżował, spotykał się z ludźmi, z innymi kulturami, itd.
Kochał pracować z młodzieżą, w młodości organizował z nimi różne wyjazdy.
Często po mszy schodził na dół i witał się z ludźmi, brał dzieci na ręce. Przecież szło z tym wielkie ryzyko, prawda?
Mam nadzieję, że pomogłam :)