Narrator: Są święta w naszym kalendarzu najdroŜsze i najbliŜsze bo wywołują falę marzeń najczulszych i najmilszych. Ich dziwny czar ten nastrój stwarza dla Ŝycia najwaŜniejszy, rozlewa się na ludzkich twarzach uśmiechem najpiękniejszym. Ten nastrój wszystkim się udziela, ogarnia serca, dusze radością szczęścia i wesela i czystych, wielkich wzruszeń. ( K. Chojecka- „Ten nastrój”) Te wzruszające słowa wprowadzają nas w inny niecodzienny nastrój. ZbliŜają się Święta BoŜego Narodzenia. Oderwijmy się na chwilę od kłopotów dnia codziennego i posłuchajmy jasełek, jakie przygotowali aktorzy Zapraszamy! Scena I. ( w piekle na tronie siedzi Lucyfer, przychodzą do niego diabły, jeden z nich nie ma rogów) Lucyfer: Witam moje drogie diabły. Gdzie są biesie rogi twoje? Diabeł 1: No bo widzisz, Lucyferze, Anioł jak te wściekle zwierzę, zabrał rogi no i w nogi. Diabeł 2: Goniliśmy go do nieba, ale strasznie szybko biega, uciekł nam i gdzieś się skrył Diabeł 1: Został po nim tylko pył. Diabeł 2: Zwolnił trochę na zakręcie, ale to tu beztalencie zablokowało całą drogę... Diabeł 1: Bo skręciłem sobie nogę. Dasz mi nowe rogi panie... (pokazuje na rogi a raczej na ich brak) Lucyfer: Ale to juŜ piąte rogi. Diabeł 2: W tym tygodniu dodać trzeba. Teraz bliŜej ci do nieba. O skrzydełka się postaraj i ... Lucyfer: Dosyć wiara! Mówcie lepiej co na ziemi. Diabeł 2: Ziemia w grzechach pogrąŜona... Diabeł 1: Niech ja skonam! Czy dostanę to poroŜe? Lucyfer: Co za nudziarz! O mój BoŜe... Diabeł 2: Ziemia w grzechach pogrąŜona, grzeszy ojciec, grzeszy matka, grzeszy babka i prababka, sąsiad, dziadek i pradziadek, grzeszy ciocia Wiesia z ŁomŜy, ledwo z łóŜka powstać zdąŜy... Lucyfer: To szczególnie piekło cieszy. Diabeł 1: Świętych rzesza juŜ wymiera... Diabełka: ( wbiega z telefonem komórkowym) mamy wroga- zbawiciela. Od ziemskiego szpiega-biesa otrzymałam SMSa. Lucyfer: Na anioły i aniołki o czym ta dziewczyna gada?! Diabeł 1: tu jest dama a przy damach mówić brzydko nie wypada! Lucyfer: Ups, do diabła... Diabełka: Tam w Betlejem, gdzieś w stajence ma narodzić się panience, co Maryja się nazywa, ktoś, kto grzechy wszystkie zmywa... Diabeł 1. Małe dziecię się zrodziło, zmywa grzechy? Eee.. Diabełka: Misja jego ma być wielka... Diabeł 1: a świstak sobie siedzi i zawija w te sreberka (pokazuje) Lucyfer: Dzwońcie do ziemskiego szpiega. Niech potwierdzi lub zaprzeczy wszystkie te dziwaczne rzeczy, które mówi diabełuszka, a ja biegnę juŜ do łóŜka. Muszę uciąć sobie drzemkę, zaśpiewajcie mi piosenkę. Diabły: (śpiewają na melodię „Aaa, kotki dwa”): Ach śpij Lucyferze. Twojej władzy nikt ci nie odbierze. A gdy znowu przyjdzie świt, nie kto inny tylko ty Będzie rządził światem tym. Aaa, kotły dwapełne smoły obydwa. Aaa, aaa, pełne smoły obydwa. Diabeł 2: (dzwoni a na widowni słychać dzwonek telefonu) sześćset sześć,... (podaje cyfry) Co tak długo nie odbiera? MoŜe znowu kogoś śledzi lub w teatrze sobie siedzi? (na widowni robi się szum) Diabeł 3: ( z widowni): Halo słucham. Diabeł 2. Co u szpiega, jak się mają nasze sprawy? Diabeł 3. Pewne teraz mam obawy. Nie jest wcale za wesoło. Pełno ludzi tutaj w koło, mówią, Ŝe ma się narodzić, ktoś kto piekłu chce zaszkodzić. Ponoć wszystkie ludzkie grzechy on odkupić moŜe. Diabeł 2. O mój BoŜe! Diabeł 3. nie ma co się pieklić i w panikę wpadać, przecieŜ takie dziecko nie potrafi władać. Jeśli nawet umie, to ja mam wspaniały planik awaryjny. Diabeł 2. Jaki plan masz, mój kochany, w piekle chyba nie jest jeszcze znany? Diabeł 3. biesie jesteś bystry jak w kociołku woda. PrzecieŜ mamy na usługach naszego Heroda. Herod nam oddany, da początek, okrutnej, aŜ miło- rzezi niewiniątek. Diabeł 2. Teraz kończę tą rozmowę, oszczędzam minuty darmowe. A ty zajmij się Herodem. ( kończy rozmowę przez telefon) Scena II Policjant: Jak to dobrze, Ŝe nikt w rewirze prawa dziś nie łamie. ChociaŜ moŜe złamał a ja nie wiem o tym? WaŜne, Ŝe dziś nie chodzę po dworze, bo od chłodu człowiek się starzeje. Jeszcze tylko godzinka i do domku. (wchodzi anioł) Anioł: witam i kłaniam się nisko. Policjant: Proszę imię i nazwisko, adres zamieszkania, dokumenty... i mogole. Muszę pańskie przyjście odnotować w protokóle. Anioł: Nazywam się Anioł, mieszkam sobie w niebie, przyszedłem zaprosić do stajenki ciebie. Nowinę głoszę, Ŝe mesjasz się zrodził i przychodzi tryumfalnie. W ubogiej stajence zrodził się na sianie i na wieki wieków królem nam zostanie. Policjant: Królem? Anioł: Waszego świata, juŜ mówiłem przecieŜ. Policjant: Król, stajenka, siano, co ty Anioł pleciesz/ co ja mam napisać w tych wszystkich rubrykach? Co ja powiem szefowi? Anioł: Nic nie pisz! Policjant: Nic nie pisać?! Anioł: pójdźmy do stajenki. (kolęda „ Pójdźmy wszyscy do stajenki”) Anioł 1. kochani , obwieścić wam dąŜę, Ŝe dziś się narodził Pan- niebieski ksiąŜę. Dziecko 1: Ktoś się gdzieś narodził i zaraz taki szum. Dzieci wciąŜ się rodzą, stąd są przedszkolaki Anioł 1. Choć Ŝłób jego tronem, będzie rządził światem. Dziecko 2. Skoro będzie rządził, zbawi nas od grzechu , my mu za to odznaczymy orderem uśmiechu. Anioł 2: A więc chodzicie ze mną do Ŝłóbka dzieciny Anioł 1. Czy wśród ludzi na tej sali mamy jakąś władzę? Do stajenki betlejemskiej serdecznie zapraszamy. Wójt: Będzie mi przyjemnie. Obiecuję: oficjalnie w Betlejem wystąpię, radnych i sołtysów skrzyknę, darów nie poskąpię. Lekarz: oka nawet nie zmruŜyłem w szpitalu tej nocy, aŜ tu nagle wchodzi Anioł i szuka pomocy. Mówię: co tam, takie sprawy załatwiam od razu. Włączam „erkę” i gnam do stajenki. Anioł 2. Proszę z nami do Betlejem ludzi wszelkich stanów: i całkiem ubogich i zamoŜnych panów. Proszę krawców, murarzy, piekarzy, malarzy, artystów, górników, hutników i tych co na straŜy. Scena III ( w stajence- wszyscy) Lekarz: jestem, bo z dzieciątkiem duet tworzyć muszę. Tymczasem przynoszę, dla małej dzieciny wszystkie witaminy. Aby nam dzieciątko w zdrowiu dorastało. Policjant: (wjeŜdŜa na hulajnodze) Tej nocy przyjąłem bardzo dziwne zgłoszenie. Ktoś chciał bym ochraniał BoŜe Narodzenie. Przyznam w pierwszej chwili całkiem zbaraniałem, takiego zgłoszenia nigdy jeszcze nie miałem. Anioł 1: MoŜe w poczet świętych uda się ciebie przyjąć, bo jeŜdŜąc na tym sprzęcie jak ja czynisz cuda. (wchodzi 2 uczniów) Anioł 2: Pan Bóg się narodził! Tu , gdzie trzodę pasą. Przyszliście w pokłonie? Uczeń 1. mało mamy czasu by ci panie słuŜyć. Uczeń 2. ferie są za krótkie, moŜe by przedłuŜyć? Uczeń 1. daj nam teŜ prezenty pod nasze choinki. Uczeń 2. wycofaj teŜ z obiegu dwójki i jedynki. Uczeń 1. będziemy ci w zamian śpiewać kolędy (kolęda- „PrzybieŜeli do Betlejem ...”) Wchodzi Wójt Anioł 2. Kogo ja widzę? Pan Wójt we własnej osobie. Wójt: Przyszedłem do Ŝłóbka pokłon oddać tobie. Maryja: Zimno dziecku. Wójt: Zimno. Masz Maryjo rację. Trzeba przeprowadzić tu gazyfikację. Murarz: (ogląda stajenkę) Licha ta stajenka. Tutaj dach przecieka, miejsce to niegodne narodzin człowieka. Szkoda słów. Lepiej zacznę od naprawy. Lichy Ŝłóbek stoi, zaraz tutaj będzie szopka murowana. Prosty ja rzemieślnik, ale obiecuję Panie, Ŝe nie zaznasz zimna w tej ubogiej stajni. Anioł 1. Dzięki ci człowieku, Ŝeś wysłuchał moich próśb. Tak teraz wielu nie chce lub nie umie wysłuchać głosu pana w krzykliwym tłumie. Nauczyciel: Ty nie byłeś w szkole. Tam to są hałasy. W szumie tym po przerwie wchodziłem do klasy. Wtedy usłyszałem głos Anioła z nieba, Ŝe wśród nocnej ciszy Bóg nam się narodził, do stajni iść trzeba. (kolęda-„ Wśród nocnej ciszy”) Maryja: Widok wasz szalenie me serce raduje, za przybycie wszystkim serdecznie dziękuję. Józef: Mnie szczególnie cieszy naprawa stajenki i ogromna radość Najświętszej Panienki. Anioł 2. Cieszy fakt, Ŝe serca ludzkie wciąŜ gorące, mimo, .ze minęło lat juŜ dwa tysiące. ( na koniec przedstawienia, wszyscy uczniowie wychodzą na środek sali i składają Ŝyczenia)
Narrator:
Są święta w naszym kalendarzu
najdroŜsze i najbliŜsze
bo wywołują falę marzeń
najczulszych i najmilszych.
Ich dziwny czar ten nastrój stwarza
dla Ŝycia najwaŜniejszy,
rozlewa się na ludzkich twarzach
uśmiechem najpiękniejszym.
Ten nastrój wszystkim się udziela,
ogarnia serca, dusze
radością szczęścia i wesela
i czystych, wielkich wzruszeń.
( K. Chojecka- „Ten nastrój”)
Te wzruszające słowa wprowadzają nas w inny niecodzienny nastrój. ZbliŜają się Święta BoŜego Narodzenia.
Oderwijmy się na chwilę od kłopotów dnia codziennego i posłuchajmy jasełek, jakie przygotowali aktorzy
Zapraszamy!
Scena I.
( w piekle na tronie siedzi Lucyfer, przychodzą do niego diabły, jeden z nich nie ma rogów)
Lucyfer: Witam moje drogie diabły. Gdzie są biesie rogi twoje?
Diabeł 1: No bo widzisz, Lucyferze, Anioł jak te wściekle zwierzę, zabrał rogi no i w nogi.
Diabeł 2: Goniliśmy go do nieba, ale strasznie szybko biega, uciekł nam i gdzieś się skrył
Diabeł 1: Został po nim tylko pył.
Diabeł 2: Zwolnił trochę na zakręcie, ale to tu beztalencie zablokowało całą drogę...
Diabeł 1: Bo skręciłem sobie nogę. Dasz mi nowe rogi panie... (pokazuje na rogi a raczej na ich brak)
Lucyfer: Ale to juŜ piąte rogi.
Diabeł 2: W tym tygodniu dodać trzeba. Teraz bliŜej ci do nieba. O skrzydełka się postaraj i ...
Lucyfer: Dosyć wiara! Mówcie lepiej co na ziemi.
Diabeł 2: Ziemia w grzechach pogrąŜona...
Diabeł 1: Niech ja skonam! Czy dostanę to poroŜe?
Lucyfer: Co za nudziarz! O mój BoŜe...
Diabeł 2: Ziemia w grzechach pogrąŜona, grzeszy ojciec, grzeszy matka, grzeszy babka i prababka, sąsiad, dziadek i
pradziadek, grzeszy ciocia Wiesia z ŁomŜy, ledwo z łóŜka powstać zdąŜy...
Lucyfer: To szczególnie piekło cieszy.
Diabeł 1: Świętych rzesza juŜ wymiera...
Diabełka: ( wbiega z telefonem komórkowym) mamy wroga- zbawiciela. Od ziemskiego szpiega-biesa otrzymałam SMSa.
Lucyfer: Na anioły i aniołki o czym ta dziewczyna gada?!
Diabeł 1: tu jest dama a przy damach mówić brzydko nie wypada!
Lucyfer: Ups, do diabła...
Diabełka: Tam w Betlejem, gdzieś w stajence ma narodzić się panience, co Maryja się nazywa, ktoś, kto grzechy wszystkie
zmywa...
Diabeł 1. Małe dziecię się zrodziło, zmywa grzechy? Eee..
Diabełka: Misja jego ma być wielka...
Diabeł 1: a świstak sobie siedzi i zawija w te sreberka (pokazuje)
Lucyfer: Dzwońcie do ziemskiego szpiega. Niech potwierdzi lub zaprzeczy wszystkie te dziwaczne rzeczy, które mówi
diabełuszka, a ja biegnę juŜ do łóŜka. Muszę uciąć sobie drzemkę, zaśpiewajcie mi piosenkę.
Diabły: (śpiewają na melodię „Aaa, kotki dwa”):
Ach śpij Lucyferze. Twojej władzy nikt ci nie odbierze.
A gdy znowu przyjdzie świt, nie kto inny tylko ty
Będzie rządził światem tym.
Aaa, kotły dwapełne smoły obydwa.
Aaa, aaa, pełne smoły obydwa.
Diabeł 2: (dzwoni a na widowni słychać dzwonek telefonu) sześćset sześć,... (podaje cyfry) Co tak długo nie odbiera? MoŜe
znowu kogoś śledzi lub w teatrze sobie siedzi? (na widowni robi się szum)
Diabeł 3: ( z widowni): Halo słucham.
Diabeł 2. Co u szpiega, jak się mają nasze sprawy?
Diabeł 3. Pewne teraz mam obawy. Nie jest wcale za wesoło. Pełno ludzi tutaj w koło, mówią, Ŝe ma się narodzić, ktoś kto
piekłu chce zaszkodzić. Ponoć wszystkie ludzkie grzechy on odkupić moŜe.
Diabeł 2. O mój BoŜe!
Diabeł 3. nie ma co się pieklić i w panikę wpadać, przecieŜ takie dziecko nie potrafi władać. Jeśli nawet umie, to ja mam
wspaniały planik awaryjny.
Diabeł 2. Jaki plan masz, mój kochany, w piekle chyba nie jest jeszcze znany?
Diabeł 3. biesie jesteś bystry jak w kociołku woda. PrzecieŜ mamy na usługach naszego Heroda. Herod nam oddany, da
początek, okrutnej, aŜ miło- rzezi niewiniątek.
Diabeł 2. Teraz kończę tą rozmowę, oszczędzam minuty darmowe. A ty zajmij się Herodem. ( kończy rozmowę przez
telefon)
Scena II
Policjant: Jak to dobrze, Ŝe nikt w rewirze prawa dziś nie łamie. ChociaŜ moŜe złamał a ja nie wiem o tym? WaŜne, Ŝe dziś
nie chodzę po dworze, bo od chłodu człowiek się starzeje. Jeszcze tylko godzinka i do domku. (wchodzi
anioł)
Anioł: witam i kłaniam się nisko.
Policjant: Proszę imię i nazwisko, adres zamieszkania, dokumenty... i mogole. Muszę pańskie przyjście odnotować w
protokóle.
Anioł: Nazywam się Anioł, mieszkam sobie w niebie, przyszedłem zaprosić do stajenki ciebie. Nowinę głoszę, Ŝe mesjasz
się zrodził i przychodzi tryumfalnie. W ubogiej stajence zrodził się na sianie i na wieki wieków królem nam
zostanie.
Policjant: Królem?
Anioł: Waszego świata, juŜ mówiłem przecieŜ.
Policjant: Król, stajenka, siano, co ty Anioł pleciesz/ co ja mam napisać w tych wszystkich rubrykach? Co ja powiem
szefowi?
Anioł: Nic nie pisz!
Policjant: Nic nie pisać?!
Anioł: pójdźmy do stajenki.
(kolęda „ Pójdźmy wszyscy do stajenki”)
Anioł 1. kochani , obwieścić wam dąŜę, Ŝe dziś się narodził Pan- niebieski ksiąŜę.
Dziecko 1: Ktoś się gdzieś narodził i zaraz taki szum. Dzieci wciąŜ się rodzą, stąd są przedszkolaki
Anioł 1. Choć Ŝłób jego tronem, będzie rządził światem.
Dziecko 2. Skoro będzie rządził, zbawi nas od grzechu , my mu za to odznaczymy orderem uśmiechu.
Anioł 2: A więc chodzicie ze mną do Ŝłóbka dzieciny
Anioł 1. Czy wśród ludzi na tej sali mamy jakąś władzę? Do stajenki betlejemskiej serdecznie zapraszamy.
Wójt: Będzie mi przyjemnie. Obiecuję: oficjalnie w Betlejem wystąpię, radnych i sołtysów skrzyknę, darów nie poskąpię.
Lekarz: oka nawet nie zmruŜyłem w szpitalu tej nocy, aŜ tu nagle wchodzi Anioł i szuka pomocy. Mówię: co tam, takie
sprawy załatwiam od razu. Włączam „erkę” i gnam do stajenki.
Anioł 2. Proszę z nami do Betlejem ludzi wszelkich stanów: i całkiem ubogich i zamoŜnych panów. Proszę krawców,
murarzy, piekarzy, malarzy, artystów, górników, hutników i tych co na straŜy.
Scena III ( w stajence- wszyscy)
Lekarz: jestem, bo z dzieciątkiem duet tworzyć muszę. Tymczasem przynoszę, dla małej dzieciny wszystkie witaminy. Aby
nam dzieciątko w zdrowiu dorastało.
Policjant: (wjeŜdŜa na hulajnodze) Tej nocy przyjąłem bardzo dziwne zgłoszenie. Ktoś chciał bym ochraniał BoŜe
Narodzenie. Przyznam w pierwszej chwili całkiem zbaraniałem, takiego zgłoszenia nigdy jeszcze nie miałem.
Anioł 1: MoŜe w poczet świętych uda się ciebie przyjąć, bo jeŜdŜąc na tym sprzęcie jak ja czynisz cuda.
(wchodzi 2 uczniów)
Anioł 2: Pan Bóg się narodził! Tu , gdzie trzodę pasą. Przyszliście w pokłonie?
Uczeń 1. mało mamy czasu by ci panie słuŜyć.
Uczeń 2. ferie są za krótkie, moŜe by przedłuŜyć?
Uczeń 1. daj nam teŜ prezenty pod nasze choinki.
Uczeń 2. wycofaj teŜ z obiegu dwójki i jedynki.
Uczeń 1. będziemy ci w zamian śpiewać kolędy
(kolęda- „PrzybieŜeli do Betlejem ...”) Wchodzi Wójt
Anioł 2. Kogo ja widzę? Pan Wójt we własnej osobie.
Wójt: Przyszedłem do Ŝłóbka pokłon oddać tobie.
Maryja: Zimno dziecku.
Wójt: Zimno. Masz Maryjo rację. Trzeba przeprowadzić tu gazyfikację.
Murarz: (ogląda stajenkę) Licha ta stajenka. Tutaj dach przecieka, miejsce to niegodne narodzin człowieka. Szkoda słów.
Lepiej zacznę od naprawy. Lichy Ŝłóbek stoi, zaraz tutaj będzie szopka murowana. Prosty ja rzemieślnik, ale
obiecuję Panie, Ŝe nie zaznasz zimna w tej ubogiej stajni.
Anioł 1. Dzięki ci człowieku, Ŝeś wysłuchał moich próśb. Tak teraz wielu nie chce lub nie umie wysłuchać głosu pana w
krzykliwym tłumie.
Nauczyciel: Ty nie byłeś w szkole. Tam to są hałasy. W szumie tym po przerwie wchodziłem do klasy. Wtedy usłyszałem
głos Anioła z nieba, Ŝe wśród nocnej ciszy Bóg nam się narodził, do stajni iść trzeba.
(kolęda-„ Wśród nocnej ciszy”)
Maryja: Widok wasz szalenie me serce raduje, za przybycie wszystkim serdecznie dziękuję.
Józef: Mnie szczególnie cieszy naprawa stajenki i ogromna radość Najświętszej Panienki.
Anioł 2. Cieszy fakt, Ŝe serca ludzkie wciąŜ gorące, mimo, .ze minęło lat juŜ dwa tysiące.
( na koniec przedstawienia, wszyscy uczniowie wychodzą na środek sali i składają Ŝyczenia)