Przetłumacz tekst. Tylko nie translatorem bo zgłaszam! Proszę aby tłumaczenie było napisane tez w takich 4 zwrotkach aby sie nie zlewało
hejcia632
W poniedziałek o 5 rano opuściłem Perth z inną grupą podróżników. Jechaliśmy do 17.30, później ustawliśmy nasze namioty, zrobiliśmy ognisko oraz obiad. Po obiedzie, usiedliśmy, rozmawialiśmy oraz oglądaliśmy zachód słońca nad horyzontem. Tamtej nocy była piękna pełnia księżyca oraz wschód słońca następnego dnia był również spektakularny. Następnego dnia robiliśmy dokładnie to samo. Cały dzień jechaliśmy i później ustawiliśmy biwak na polu namiotowym. To była długa podróż i pole namiotowe nie było najczystszym miejscem, w którym zostawałem, więc byłem szczęśliwy, że wyrwaliśmy się stąd następnego dnia.
W środe w godzinach lunchu, nareszcie dojechaliśmy do Karijini National Park. Park jest pustynią z dzikimi psami dingo, wężami, drzewami gumowymi i wąwozami. To był naprawdę niesamowity widok. Rozbiliśmy obóz, zjedliśmy lunch, a później poszliśmy na wędrówkę. Zatrzymaliśmy się tylko aby zrobić zdjęcia i popływać w rzece. Następnego dnia poszliśmy do Karijini Visitor Centre gdzie widzieliśmy wystawę dotyczącą historii Aborygenów. Później wróciliśmy do obozu, zrobiliśmy lunch i powędrowaliśmy wzdłuż wodospadów Fortescue Falls i Fern Pool, gdzie w błękitynych basenach pod wodospadami wykąpaliśmy się oraz usiedliśmy w słońcu na skałach.
W piątek pojechaliśmy do Coral Bay gdzie widok jest kompletnie inny niż pustynny krajobraz w parku. Znajduje się tu roślinność, oczywiście dokokała jest morze, piach, owce, konie oraz kangury. Zostaliśmy na farmie gdzie mieli prysznice, kurchnię oraz elektryczność. Było to bardziej komfortowe niż spanie w namiocie.
W sobotę odbyliśmy wyczieczkę w szklanej łodzi w Ningaloo Reef. Kiedy nurkowaliśmy, widzieliśmy piękne, kolorowe ryby we wszystkich kształtach i rozmiarach rzucające się dookoła raf. Po tym zdecydowaliśmy się iść na przejażdżkę quadami przez plaże. Poszliśmy do Turtle Cove gdzie możesz zobaczyć morskie żółwie w falach, jedzące morską trawę. Zdecydowanie dla mnie była to główna atrakcja. Następnego dnia, wcześnie rano opuściliśmy to miejsce i udaliśmy się do Monkey Mia.
W środe w godzinach lunchu, nareszcie dojechaliśmy do Karijini National Park. Park jest pustynią z dzikimi psami dingo, wężami, drzewami gumowymi i wąwozami. To był naprawdę niesamowity widok. Rozbiliśmy obóz, zjedliśmy lunch, a później poszliśmy na wędrówkę. Zatrzymaliśmy się tylko aby zrobić zdjęcia i popływać w rzece. Następnego dnia poszliśmy do Karijini Visitor Centre gdzie widzieliśmy wystawę dotyczącą historii Aborygenów. Później wróciliśmy do obozu, zrobiliśmy lunch i powędrowaliśmy wzdłuż wodospadów Fortescue Falls i Fern Pool, gdzie w błękitynych basenach pod wodospadami wykąpaliśmy się oraz usiedliśmy w słońcu na skałach.
W piątek pojechaliśmy do Coral Bay gdzie widok jest kompletnie inny niż pustynny krajobraz w parku. Znajduje się tu roślinność, oczywiście dokokała jest morze, piach, owce, konie oraz kangury. Zostaliśmy na farmie gdzie mieli prysznice, kurchnię oraz elektryczność. Było to bardziej komfortowe niż spanie w namiocie.
W sobotę odbyliśmy wyczieczkę w szklanej łodzi w Ningaloo Reef. Kiedy nurkowaliśmy, widzieliśmy piękne, kolorowe ryby we wszystkich kształtach i rozmiarach rzucające się dookoła raf. Po tym zdecydowaliśmy się iść na przejażdżkę quadami przez plaże. Poszliśmy do Turtle Cove gdzie możesz zobaczyć morskie żółwie w falach, jedzące morską trawę. Zdecydowanie dla mnie była to główna atrakcja. Następnego dnia, wcześnie rano opuściliśmy to miejsce i udaliśmy się do Monkey Mia.