Opowiedział o człowieku, który miał dwóch synów. Młodszy z nich poprosił ojca, aby dał mu on część majątku, która na niego przypadała.(…) Wtedy zastanowił się i stwierdził, że nawet najemnicy jego ojca mają pod dostatkiem chleba, a tymczasem on ginie z głodu. Postanowił, że wróci do domu ojca i przyzna się, że zgrzeszył zarówno przeciwko niemu jak i Bogu, że nie jest godny nazywać się synem swego ojca i ubłaga go, aby zgodził się uczynić z niego choćby tylko najemnika. (najemnik = płatny sługa) (…) Syn ze skruchą przyznał, że zgrzeszył przeciwko Bogu i przeciw ojcu, dlatego nie jest godny nazywać siebie jego synem. (…) Ojciec polecił swoim sługom, aby przynieśli dla jego syna najlepszą szatę, ubrali go w nią, założyli na jego palec pierścień, a nogi obuli w sandały. Rozkazał im również, aby przyprowadzili utuczone cielę, zabili go i przygotowali ucztę. Zdecydował, że wszyscy będą się bawić i radować, bo jego syn, którego miał za umarłego ożył, uznany za zagubionego powrócił do domu.
Trzykropki zastępują część tekstu nie wymagającego przekształceń. Tylko przytoczenia, czyli wypowiedzi syna i ojca ujęte w cudzysłów, zamienić musisz na zdania podrzędne. Zachowałam charakterystyczne dla stylu biblijnego powtórzenia. Juz wkleiłam Ci tę podpowiedź do wczesniejszego postu. Jakas zdesperowana jesteś. Spokojnie!
Powiedział też, że pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca, żeby dał mu część majątku, która na niego przypada.Podzielił więc majątek między nich.Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swe pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i zaadał sobie pytanie, iluż to najemników jego ojca ma pod dostatkiem chleba, a on tu z głodu ginie. Postanowił zabrać się i pójść do jego ojca, i powiedzieć mu, ze zgrzeszył przeciw Bogu i względem niego, że już nie jest godzien nazywać się jego synem, i poprosić ojca, by uczynił go choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i pszedł do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głębok; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego, że zgrzeszył przeciw Bogu i względem niego, że już nie jest godzien nazywać się jego synem. Lecz ojciec rzekł do swoich słóg, że mają przynieść szybko najlepszą szatę i ubrać go; dać mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Mają przyprowadzić utuczone cielę i zabić, a oni będą ucztować i bawić się, ponieważ ten syn jego był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze ług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł, że jego brat powrócił, a jego ojciec kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu, że o tyle lat mu służy i nidy nie przekroczył jego rozkazu, ale mu ojciec nie dał nigdy koźlęcia, żeby się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn jego, który roztrwonił jego majątek z nierządnicami, to ojciec kazał zabić dlaniego utuczone cielę. Lecz ojciec mu odpowiedział, że on zawsze jest przy nim i wszystko ojca należy do syna, a trzeba się weselić i cieszyć z tego, że jego brat był (nie mogę się doczytać, ale będzie ten sam wyraz), a znów ożył, zaginął, a odnalazł się.
Opowiedział o człowieku, który miał dwóch synów. Młodszy z nich poprosił ojca, aby dał mu on część majątku, która na niego przypadała.(…) Wtedy zastanowił się i stwierdził, że nawet najemnicy jego ojca mają pod dostatkiem chleba, a tymczasem on ginie z głodu. Postanowił, że wróci do domu ojca i przyzna się, że zgrzeszył zarówno przeciwko niemu jak i Bogu, że nie jest godny nazywać się synem swego ojca i ubłaga go, aby zgodził się uczynić z niego choćby tylko najemnika. (najemnik = płatny sługa) (…) Syn ze skruchą przyznał, że zgrzeszył przeciwko Bogu i przeciw ojcu, dlatego nie jest godny nazywać siebie jego synem. (…) Ojciec polecił swoim sługom, aby przynieśli dla jego syna najlepszą szatę, ubrali go w nią, założyli na jego palec pierścień, a nogi obuli w sandały. Rozkazał im również, aby przyprowadzili utuczone cielę, zabili go i przygotowali ucztę. Zdecydował, że wszyscy będą się bawić i radować, bo jego syn, którego miał za umarłego ożył, uznany za zagubionego powrócił do domu.
Trzykropki zastępują część tekstu nie wymagającego przekształceń. Tylko przytoczenia, czyli wypowiedzi syna i ojca ujęte w cudzysłów, zamienić musisz na zdania podrzędne. Zachowałam charakterystyczne dla stylu biblijnego powtórzenia. Juz wkleiłam Ci tę podpowiedź do wczesniejszego postu. Jakas zdesperowana jesteś. Spokojnie!
Powiedział też, że pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca, żeby dał mu część majątku, która na niego przypada.Podzielił więc majątek między nich.Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swe pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i zaadał sobie pytanie, iluż to najemników jego ojca ma pod dostatkiem chleba, a on tu z głodu ginie. Postanowił zabrać się i pójść do jego ojca, i powiedzieć mu, ze zgrzeszył przeciw Bogu i względem niego, że już nie jest godzien nazywać się jego synem, i poprosić ojca, by uczynił go choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i pszedł do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głębok; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego, że zgrzeszył przeciw Bogu i względem niego, że już nie jest godzien nazywać się jego synem. Lecz ojciec rzekł do swoich słóg, że mają przynieść szybko najlepszą szatę i ubrać go; dać mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Mają przyprowadzić utuczone cielę i zabić, a oni będą ucztować i bawić się, ponieważ ten syn jego był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze ług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł, że jego brat powrócił, a jego ojciec kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu, że o tyle lat mu służy i nidy nie przekroczył jego rozkazu, ale mu ojciec nie dał nigdy koźlęcia, żeby się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn jego, który roztrwonił jego majątek z nierządnicami, to ojciec kazał zabić dlaniego utuczone cielę. Lecz ojciec mu odpowiedział, że on zawsze jest przy nim i wszystko ojca należy do syna, a trzeba się weselić i cieszyć z tego, że jego brat był (nie mogę się doczytać, ale będzie ten sam wyraz), a znów ożył, zaginął, a odnalazł się.
Za ewentualne błędy bardzo przepraszam ;)