January 2019 1 17 Report
Prosze o rozwiązanie 3 zadan abc . w załączniku zdjęcie.
More Questions From This User See All

Czy duma (pycha) może być przyczyną nieszczęść? Rozważ problem i uzasadnij swoje stanowisko odwołując się do wybranych tekstów kultury i załączonego fragmentu Króla Edypa Sofoklesa. (250 słów) TEKST: Toć sam bym Niewiele zbadał bez wszelkiej wskazówki. Teraz, żem świeżym tej gminy jest członkiem, Do was się zwracam z następną przemową: Kto z was by wiedział, z czystej zginął ręki Śmiercią ugodzony Laios Labdakida, Niech ten mi wszystko wypowie otwarcie. Gdyby zaś bał się sam siebie oskarżać, Niech wie, że żadnej srogości nie dozna Nad to, że cało tę ziemię opuści. A jeśli w obcej by ziemi kto wiedział Sprawcę, niech mówi, otrzyma nagrodę I nadto sobie na wdzięczność zasłuży. Lecz jeśli milczeć będziecie, kryć prawdę, To o przyjaciół się trwożąc, to siebie, Tedy usłyszycie, co wtedy zarządzę. Niechajby taki człowiek w naszej ziemi, Nad którą władzę ja dzierżę i trony, Ani nie postał, ni mówił z innymi, Ni do czci bogów nie był dopuszczony, Ni do żadnego wspólnictwa w ofierze. Zawrzyjcie przed nim podwoi ościeże, W żadnym on domu niech nigdy nie spocznie, Bo tego chciały pityjskie wyrocznie. Ja więc i bogu, i zbrodni ofierze Ślubuję taką służbę i przymierze. I tak złoczyńcy klnę, aby on w życiu, Czy ma wspólników, czyli sam w ukryciu, Nędzy, pogardy doświadczył i sromu. I zaklnę dalej, że gdyby osiadły Z moją się wiedzą w mym odnalazł domu, Aby te klątwy na mą głowę spadły. A was zaklinam, abyście to wszystko Czynili dla mnie, boga i tej ziemi Od zbóż i bogów tak osieroconej. Bo choćby boga głos nie nakazywał, Nie trzeba było popuścić bezkarnie Śmierci przedniego człowieka i króla, Lecz rzecz wyśledzić. Że ja teraz dzierżę Rządy te, które on niegdyś sprawował, Łoże i wspólną z nim dzielę niewiastę; Że moje dzieci byłyby rodzeństwem Jego potomstwa, gdyby on ojcostwem Mógł się był cieszyć; że grom weń ugodził, Przeto ja jakby za własnym rodzicem Wystąpię za nim, wszystkiego dokonam, Aby przychwytać tego, co uśmiercił Syna Labdaka, wnuka Polydora, Któremu Kadmus i Agenor przodkiem, A tym, co działać omieszkają, bogi Niech ani z ziemi nie dopuszczą płodów, Ni dziatek z niewiast; niech oni marnieją Wśród tej zarazy lub gorszym dopustem. Was za to, którzy powolni mym słowom, Wspólnictwo Diki niech skrzepi łaskawie I bogi niech w każdej poprą was sprawie. Chór Jak mnie zakląłeś, tak powiem ci, książę. Ni ja zabiłem, ni wytknąć bym umiał Tego mordercy; ten, co drogi wskazał, Febus, sam jeden odkryłby złoczyńcę. Edyp Słusznie to rzekłeś. Ale wymóc z bogów, Czego nie chcą, nie zdoła śmiertelny. Chór Lecz drugie wyjście śmiałbym ci polecić. Edyp Mów i o trzecim, jeśli ci świta. Chór Mistrzowi wiedzy najbliżej dorówna Tyrezjasz, jego więc rady sięgając, Najwięcej, książę, zyskałbyś dziś światła. Edyp Przecież już anim tego nie zaniechał; Bo za namową Kreona dwukrotnie Słałem umyślnych, a zwłoka mnie dziwi. Chór Inne bo rzeczy są głuche i marne. Edyp Co mniemasz? Każdy tu szczegół ma wagę. Chór Mówią, że zginął z rąk ludzi podróżnych. Edyp I ja słyszałem. Lecz świadka nie widać. Chór Toć, jeśli w sercu drobinę ma trwogi, On się przed twymi ulęknie przekleństwy. Edyp Nie strwożą słowa, kogo czyn nie straszył. Chór Lecz otóż człowiek, co sprawy wyjaśni. Bo już prowadzą boskiego wróżbitę, W którego duszy prawda ma ostoję. Wchodzi T y r e z j a s z. Edyp O Tyrezjaszu, co sprawy przenikasz Jasne i tajne, na ziemi i niebie! Chociaż ty ślepym, nie uszło twej wiedzy, Jako choruje gród ten, przeto w tobie Upatrzyliśmy zbawcę i lekarza. Bo Febus, jak ci już może donieśli, Po wieściach naszych tę wróżbę obwieścił, Że wyzwolenie li wtedy nastąpi, Skoro odkrywszy morderców Laiosa Na śmierć ich albo wygnanie skażemy. Ty przeto, lotu ptaków nie niechając Ni innych środków twej wróżbiarskiej sztuki, Siebie i miasto, ratuj mą osobę, I zbaw nas z wszelkiej zakały tej zbrodni. W tobie nadzieja; kto, czym tylko może, Wesprze bliźniego, spełni dzieło boże. Tyrezjasz Biada, o biada tej wiedzy, co szkodę Niesie wierzącym; znam ja to zbyt dobrze I pomny na to nie byłbym tu stanął. Edyp W czym powód, żeś tu przybył po niewoli? Tyrezjasz Puść mnie do domu; bo łacniej co twoje I ja co moje zniosę, gdy usłuchasz. Edyp Miastu, któregoś dzieckiem, służyć radą Jest obowiązkiem miłości i prawa. Tyrezjasz Widzę, że słowa niekoniecznie w porę Tyś rzekł; obym ja równie nie zbłądził. Chór Na bogów, wiedząc nie ukrywaj światła, Przecież my wszyscy na klęczkach błagamy. Tyrezjasz Wy wszyscy w błędzie. Ja nigdy złych rzeczy Moich, by nie rzec... twoich, nie wyjawię. Edyp Więc wiedząc, zmilkniesz? Czyż myślisz, człowieku, Miasto to zdradzić i zniszczyć ze szczętem? Tyrezjasz Ani ja ciebie, ni siebie nie zmartwię. Próżno mnie kusisz, nie rzeknę już słowa. Edyp Ze złych najgorszy – bo nawet byś skałę Obruszył – wiecznie więc milczeć zamierzasz I niewzruszony tak wytrwać do końca? Tyrezjasz Upór mój ganisz, a w sobie nie widząc Obłędów gniewu, nade mną się znęcasz. Edyp Któż by na takie nie uniósł się słowa, Którymi nasze znieważasz ty miasto? Tyrezjasz Zejdzie to samo, choć milcząc się zaprę. Edyp Przeto co zejdzie, winieneś nam jawić. Tyrezjasz Nic już nie rzeknę. Ty zaś, jeśli wola, Choćby najdzikszą wybuchnij wściekłością. Edyp A więc wypowiem, co mi w błyskach gniewu Już świta; wiedz ty, iż w moim mniemaniu Tyś ową zbrodnię podżegł i zgotował Aż po sam zamach; a nie byłbyś ślepym, To i za czyny bym ciebie winował. Tyrezjasz Doprawdy? a więc powiem ci, byś odtąd Twego wyroku pilnując, unikał Wszelkiej i ze mną, i z tymi rozmowy, Jako ten, który pokalał tą ziemię. Edyp Jakie bezczelne wyrzucasz ty słowa? I gdzież zamyślasz przed srogą ujść karą? Tyrezjasz Uszedłem, prawda jest siłą w mej duszy. Edyp Gdzieś ty ją nabył? Chyba nie z twej sztuki. Tyrezjasz Od ciebie. Tyś mnie zmusił do mówienia. Edyp Czego? Mów jeszcze, abym się pouczył. Tyrezjasz Czyś nie rozumiał, czy tylko mnie kusisz? Edyp Nie wszystko jasnym; więc powtórz raz jeszcze. Tyrezjasz Którego szukasz, ty jesteś mordercą. Edyp Nie ujdziesz kary za wtórą obelgę. Tyrezjasz Mam mówić więcej, by gniew twój zaostrzyć? Edyp Mów, co chcesz, słowa twe na wiatr ulecą. Tyrezjasz Rzeknę, iż z tymi, co tobie najbliżsi, W sromie obcując, nie widzisz twej hańby. Edyp Czy myślisz nadal tak bredzić bezkarnie? Tyrezjasz Jeżeli w prawdzie jest moc i potęga.
Answer

Recommend Questions



Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.